6. ,,Tylko koledzy"

15 1 0
                                    

Annabell

Gdy dolecieliśmy na miejsce, chciałam jak najszybciej wysiąść z samolotu. Podczas lotu Simon trzymał mnie za rękę, ale tak naprawdę nie jest przeszkadzało mi to dotąd, aż samolot był w górze.

Po usłyszeniu komunikatu oznajmującego dotarcie, wstałam ze swojego miejsca i poszłam szybko w stronę wyjścia, z zamiarem ponownego unikania mężczyzny.

***

Przez całą drogę, od wyjścia z samolotu jak narazie bardzo łatwo było mi go unikać.
Miałam jakby wrażenie, że sam Simon mocno mi to ułatwiał gdy on w jakiś sposób robił to samo. Miałam wielką nadzieję, że może przez większość czasu tutaj tak będzie.

Po wyjściu z lotniska, czekał na nas autokar wynajety przez nas, abyśmy mogli się poruszać łatwiej po nieznanym dla nas mieście.

Udaliśmy się nim do hotelu, w którym będziemy spać przez najbliższe 4 doby.
W środku naprawde był ładny. Duża recepcja, wiele kanap, i jakieś maszyny z jedzeniem.

Anne podeszła do pana z recepcji, mówiąc coś tam o pokojach.

Facet rozmawiał po Angielsku, więc wytłumaczył ucznia podstawowe informacje takie jak, kiedy są obiady, śniadania i kolacje oraz cisza nocna i różne inne.

Gdy mężczyzna skończył tłumaczyć, zebraliśmy uczniów i daliśmy im klucze, gdyż pokoje były ustalane na początku roku.

Ja byłam w pokoju z Anne, i normalnie bym się cieszyła, gdyby nie to, że będzie chciała porozmawiać o tym co się dzieje między mną a Simonem. Ale ja nie mogę jej powiedzieć. Znaczy mogła bym ale sama nie mam pojęcia o co chodzi. Oby nie poszła do Simona.

Ufałam jej, więc miałam nadzieję, że nawet na to nie wpadnie, aby spytać o to Simona.

Anne była niska, miała może z 162, ma krótkie brązowe włosy oraz piękne jak dla mnie szare oczy. ubierała się ona raczej w wiele odcieni różowego i granatowego jednocześnie. Nie powiem, że pasuje to do siebie bo tak nie jest, ale to są jej ubrania, dlatego niech ubiera się w co chce. Zamiast torebki, nosi ona różowy plecak. Nosi ona również okulary.

***

Od kilku minut leżę, w naszym pokoju i odpoczywam po tej męczącej podróży. Za godzinę miał być obiad, a reszte dzisiejszego dnia mielismy spędzić w hotelu, ewentualnie przejdziemy się po okolicy. Nasz hotel znajduję się, w samym środku centrum Nowego Orleanu. Moje rozmyslania przerwalo trzasnięcie drzwiami. Spojrzalam w tamtą stronę, a w drzwiach stała Anne ze wzrokiem mówiącym, że czeka na wyjaśnienia. Nic sobie z tego nie robiłam, i poprostu leżałam z zamkniętymi oczami.

-Nie ominie cię rozmowa na wiesz jaki temat. - Powiedziała poważnie i udała się w moja stronę, aby usiąść na łóżku obok mnie.

-Nic Ci nie powiem, bo sama nie wiem co. - Doskonale zdawałam sobie sprawę, że ona tak łatwo nie odpuści.

-Okej. Mam Pomysł. - Chytrze się usmiechneła i zaczęła się kierować do wyjscia z pokoju.

-Co? Gdzie ty idziesz? - Spytałam z nadzieją, że nie do Simona.

-Skoro ty nie wiesz, to może twój ,,chłopak'' będzie coś wiedział. - Powiedziała i szybko wyszła na korytarz.

Właśnie tego się najbardziej obawiałam, i jednocześnie byłam ciekawa co Simon jej powie, jeśli powie cokolwiek. Miałam nadzieję, że potem Anne da mi spokój z tym tematem.

Teacher's to LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz