Rozdział 5-Cisza

25 1 1
                                    

                                   ZANE
Około godziny  dwudziestej drugiej wyszliśmy razem z przyjaciółką od znajomych których długo nie widziała, tryskała radością i to tak bardzo, że nie umiałem przestać patrzeć na jej uśmiech, a był tak śliczny, że każdy chciałbym na taki patrzeć. Padał śnieg bardzo intensywnie, że aż bym zatańczył przypomniało mi się, że musiałem odebrać czerwone róże z kwiaciarni a tak dokładnie to trzy kwiatki, bo daje się zazwyczaj nie parzyste, nie wiem czemu, ale no tak się chyba przyjęło, więc się nie wtrącam w to, przecież muszę jakoś się wyminąć, bo mamy do kwiaciarni co prawda dwie minuty, więc muszę jej coś powiedzieć żeby chwilę poczekała.
-Śnieżynko, poczekaj dwie minuty skoczę tylko po coś okej?-spytałem na co dziewczyna kiwnęła głową i ile sił w nogach biegłem do kwiaciarni, bo za niedługo zamykają.
-Dzień dobry! ja miałem odebrać kwiaty dzisiaj róże tak dokładnie-powiedziałem zmęczony biegiem
-Tak tak wiem czekam na pana od dwóch godzin już daje-powiedziała na co podrapałem się po karku,bo głupio mi się zrobiło
-Proszę bardzo o to pana różyczki powodzenia życzę!-powiedziała kobieta na co szybko wyszłam pędząc do mojej wybranki
Widziałem Rosalie siedzącą na ławce, czekała na mnie moja słodzina
-Tańczymy?-zapytała dziewczyna na co się zdziwiłem, nie spodziewałem się, że zapyta się mnie o taniec to raczej panowie pytają czy się z nimi zatańczy, ale skoro zaprasza to nie odmówię
Zwłaszcza, że to ona prosi jakby była by to inna dziewczyna to bym się raczej nie zgodził.
-Skoro prosisz do tańca to nie odmówię-odpowiedziałem na co wstała i przytuliła mnie, zaczęliśmy tańczyć a płatki śniegu zostawały na jej ślicznych brązowych włosach które tak ślicznie pachną, że to hit zastanawiałem się kiedy będzie odpowiednia pora by dać jej kwiaty które odebrałem parę minut wcześniej, bardziej się stresowałem niż przed wizytą u dentysty gdy byłem mały, ale czas przełamać się i wręczyć jej kwiaty.
-Śnieżynko, mam coś dla ciebie-powiedziałem wręczają jej czerwone róże na co dziewczyna zareagowała bardzo dziwnie
-Dziękuję ci bardzo, ale wiesz, że te kwiaty mają znaczenie?-powiedziała zasmucona
-Nie wiem, a mają jakieś? Myślałem, że to nie ma znaczenia żadnego, a powiesz jakie?-spytałem po czym dziewczynie poleciała łza która odrazu wytarła
-Wydaje mi się, że powinieneś wiedzieć, ale z resztą nie ważne bardzo ci dziękuję za nie kocham cię-powiedziała przytulając mnie najmocniej jak potrafi
Czerwone róże jej się nie podobają?
Czerwone róże jej?
Jej
Czerwone róże? Przecież je kochała zawsze jak pytałem jakie chce kwiaty mówiła, że te, a może tak chwilowo się zdziwiła, że czerwone, a nie inne, ale jakie one mogą mieć znaczenie??
Trzymałem dziewczynę za rękę co było dziwne bo się przyjaźniliśmy, ale nie narzekam, bo mi się podobało to jak trzymaliśmy się za ręce, słodkie to było i to bardzo słodkie💓
Dochodziliśmy już do domu kiedy Rosalie się zatrzymała i odezwała się cichutko
-Jak będziesz mi codziennie kupywał róże to za jakiś czas ci powiem czemu czerwone róże.
Ciekawe czemu akurat czerwone róże.

Red RoseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz