ROZDZIAŁ Ⅴ

99 9 1
                                    

Aurelia

Minęły trzy dni od przyjazdu mojego chłopaka. Jest dziwnie oschły dla mnie jak na to, że jeszcze kilka dni temu mówił, że mnie kocha. Nie chciałam z nim o tym rozmawiać, nie miałam na to siły.

Wstałam o godzinie 9. Nikodema nie było obok, może poszedł do sklepu? Zignorowałam to i podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy na dzisiaj. Końcowo chwyciłam czarne baggy spodnie i bluzę ze sklepu Genzie.

Ogarnięta skierowałam się do kuchni w celu zrobienia sobie kawy. Gdy weszłam do salonu, widok w nim mnie zdziwił. Siedział tam mój chłopak i trzech innych chłopaków. Popatrzyłam na niego zaskoczona. Uśmiechnął się podchodząc do mnie. Chwycił mnie w talii i próbowałam pocałować, ale odwróciłam głowę i od niego odeszłam.

— A tobie co znowu? — spytał wyraźne zirytowany.

— Chcesz się pochwalić przed kolegami? — również spytałam nie odwracając się.

— Po to cię mam, żeby móc się pochwalić — zaśmiał się sarkastycznie. Znów poczułam jego dłonie na mojej talii. Zniżał się nimi coraz niżej. Odwróciłam się odpychając go i z kawą idąc do sypialni.

Usiadłam na łóżku i postanowiłam napisać do kogoś, aby po mnie przyjechał, bo auto mam w naprawie. Padło na Bartka.

aureliofc
Bartek? Masz czas?

bartekkubicki
Zawsze, co jest?

aureliaofc
Przyjechałbyś po mnie?
Wszystko powiem ci po drodze

bartekkubicki
Już jadę
*wyświetlono*

Odetchnęłam z ulgą i upiłam łyk kawy. Kochałam ten napój, byłam od niego uzależniona. Czekałam, aż chłopak odpiszę w międzyczasie oglądając tik toka.

bartekkubicki
Jestem

Wstałam z łóżka zabierając swoją torebkę po czym ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Spotkałam się tam z pytającym spojrzeniem Nikodema. Olałam to i założyłam buty.

— Gdzie się wybierasz? — poczułam uścisk na nadgarstku. Zabolało

— Do pracy — mruknęłam wyrywając rękę

— Zawiozę cię — pokręciłam głową

— Nie potrzebna mi twoja pomoc, siedź sobie z kolegami — wycedziłam i wyszłam z domu.

Gdy doszłam na parking odrazu zobaczyłam Bartka opierającego się o auto i robiącego coś w telefonie. Gdy tylko mnie zauważył odrazu się uśmiechnął. Podeszłam do niego i odrazu przytuliłam. Potrzebowałam teraz wsparcia.

— Coś się stało Auri? — spytał gładząc lekko moje plecy

— Nic ważnego — odsunęłam się od chłopaka. Kiwnął tylko głową i otworzył mi drzwi. Podziękowałam mu uśmiechem i wsiadłam.

Chłopak wsiadł na miejsce kierowcy i odpalił auto.

— Powiesz mi o co chodzi? — odwróciłam wzrok w jego stronę, gdy wyjechał z parkingu

— Pokłóciłam się z chłopakiem — westchnęłam lekko

— Rano gdy weszłam do salonu siedział z kolegami. Podszedł do mnie próbując mnie pocałować, ale odwróciłam głowę, bo wiedziałam, że chciał się mną pochwalić

— Sam bym się chwalił, gdybym miał taką śliczną dziewczynę — zaśmiał się na co oberwał w ramię

— To nie śmieszne Bartek — przekręciłam oczami. Chciał pochwalić się, że może zrobić ze mną co mu się żywnie podoba, mimo, że tak nie jest.

— Jak długo jesteście razem?

— Dwa lata — wzruszyłam ramionami.

— Myślałaś o zerwaniu z nim? — nie spodziewałam się takiego pytania.

— Teraz o tym myślę — przyznałam ocierając łzę z mojego policzka.

— Ej ale nie płacz — zerknął na mnie i chwycił moją dłoń lekko ją masując.

— Typ na ciebie nie zasługuję. Jeśli przez niego płaczesz nie jest wart twojego serca — miał rację.

— Nie potrafię go zostawić. Mimo, że ta relacja jest toksyczna — odparłam

— Wiem, że to trudne. Jeśli chcesz możesz zatrzymać się na trochę u mnie. Przemyślisz sobie to — zaproponował, gdy podjechaliśmy pod dom Genzie

— Ja nie wiem, nie chce narzucać się swoją obecność — chłopak puścił moją dłoń po czym nią machnął

— Nie przesadzaj. Dobrze się dogadujemy więc nie będzie problemu — uśmiechnął się

— Jeśli to nie problem, to przyjmę tą propozycję — zaśmiałam się cicho wychodząc z auta. Chłopak stanął obok mnie zarzucając swoją rękę na mój kark.

— Jesteś moją besties więc nie ma problemu — zaśmiałam się po czym ruszyliśmy w stronę domu.

601 słów✈️

It's us again | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz