Aurelia
Minęły trzy dni od przyjazdu mojego chłopaka. Jest dziwnie oschły dla mnie jak na to, że jeszcze kilka dni temu mówił, że mnie kocha. Nie chciałam z nim o tym rozmawiać, nie miałam na to siły.
Wstałam o godzinie 9. Nikodema nie było obok, może poszedł do sklepu? Zignorowałam to i podeszłam do szafy, aby wybrać ciuchy na dzisiaj. Końcowo chwyciłam czarne baggy spodnie i bluzę ze sklepu Genzie.
Ogarnięta skierowałam się do kuchni w celu zrobienia sobie kawy. Gdy weszłam do salonu, widok w nim mnie zdziwił. Siedział tam mój chłopak i trzech innych chłopaków. Popatrzyłam na niego zaskoczona. Uśmiechnął się podchodząc do mnie. Chwycił mnie w talii i próbowałam pocałować, ale odwróciłam głowę i od niego odeszłam.
— A tobie co znowu? — spytał wyraźne zirytowany.
— Chcesz się pochwalić przed kolegami? — również spytałam nie odwracając się.
— Po to cię mam, żeby móc się pochwalić — zaśmiał się sarkastycznie. Znów poczułam jego dłonie na mojej talii. Zniżał się nimi coraz niżej. Odwróciłam się odpychając go i z kawą idąc do sypialni.
Usiadłam na łóżku i postanowiłam napisać do kogoś, aby po mnie przyjechał, bo auto mam w naprawie. Padło na Bartka.
aureliofc
Bartek? Masz czas?bartekkubicki
Zawsze, co jest?aureliaofc
Przyjechałbyś po mnie?
Wszystko powiem ci po drodzebartekkubicki
Już jadę
*wyświetlono*Odetchnęłam z ulgą i upiłam łyk kawy. Kochałam ten napój, byłam od niego uzależniona. Czekałam, aż chłopak odpiszę w międzyczasie oglądając tik toka.
bartekkubicki
JestemWstałam z łóżka zabierając swoją torebkę po czym ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Spotkałam się tam z pytającym spojrzeniem Nikodema. Olałam to i założyłam buty.
— Gdzie się wybierasz? — poczułam uścisk na nadgarstku. Zabolało
— Do pracy — mruknęłam wyrywając rękę
— Zawiozę cię — pokręciłam głową
— Nie potrzebna mi twoja pomoc, siedź sobie z kolegami — wycedziłam i wyszłam z domu.
Gdy doszłam na parking odrazu zobaczyłam Bartka opierającego się o auto i robiącego coś w telefonie. Gdy tylko mnie zauważył odrazu się uśmiechnął. Podeszłam do niego i odrazu przytuliłam. Potrzebowałam teraz wsparcia.
— Coś się stało Auri? — spytał gładząc lekko moje plecy
— Nic ważnego — odsunęłam się od chłopaka. Kiwnął tylko głową i otworzył mi drzwi. Podziękowałam mu uśmiechem i wsiadłam.
Chłopak wsiadł na miejsce kierowcy i odpalił auto.
— Powiesz mi o co chodzi? — odwróciłam wzrok w jego stronę, gdy wyjechał z parkingu
— Pokłóciłam się z chłopakiem — westchnęłam lekko
— Rano gdy weszłam do salonu siedział z kolegami. Podszedł do mnie próbując mnie pocałować, ale odwróciłam głowę, bo wiedziałam, że chciał się mną pochwalić
— Sam bym się chwalił, gdybym miał taką śliczną dziewczynę — zaśmiał się na co oberwał w ramię
— To nie śmieszne Bartek — przekręciłam oczami. Chciał pochwalić się, że może zrobić ze mną co mu się żywnie podoba, mimo, że tak nie jest.
— Jak długo jesteście razem?
— Dwa lata — wzruszyłam ramionami.
— Myślałaś o zerwaniu z nim? — nie spodziewałam się takiego pytania.
— Teraz o tym myślę — przyznałam ocierając łzę z mojego policzka.
— Ej ale nie płacz — zerknął na mnie i chwycił moją dłoń lekko ją masując.
— Typ na ciebie nie zasługuję. Jeśli przez niego płaczesz nie jest wart twojego serca — miał rację.
— Nie potrafię go zostawić. Mimo, że ta relacja jest toksyczna — odparłam
— Wiem, że to trudne. Jeśli chcesz możesz zatrzymać się na trochę u mnie. Przemyślisz sobie to — zaproponował, gdy podjechaliśmy pod dom Genzie
— Ja nie wiem, nie chce narzucać się swoją obecność — chłopak puścił moją dłoń po czym nią machnął
— Nie przesadzaj. Dobrze się dogadujemy więc nie będzie problemu — uśmiechnął się
— Jeśli to nie problem, to przyjmę tą propozycję — zaśmiałam się cicho wychodząc z auta. Chłopak stanął obok mnie zarzucając swoją rękę na mój kark.
— Jesteś moją besties więc nie ma problemu — zaśmiałam się po czym ruszyliśmy w stronę domu.
601 słów✈️