Z reguły działałam tak, że szybciej robiłam, niż myślałam i niestety to zaliczało się do jednych z moich wad – a podobno było ich wiele.
Dlatego, teraz kiedy stoję wśród tysiącosobowego tłumu, wylewającego się Camp Nou, po meczu między FC Barcelona a Deportivo Alaves, czuję nie tyle, co strach, a fobię społeczną.
Nikt nie patrzy w moją stronę, nie zwraca na mnie uwagi, a nawet nie odzywa się do mnie słowem, ale wewnątrz siebie i tak czuję się ponownie, jak zwierzę w cyrku.
Przestępuję z nogi na nogę. Poprawiam niżej daszek czapki. I niechcący z nerwów, urywam zębami suchą skórkę na moich ustach, przez co metaliczny smak krwi wypełnia moje kubki smakowe.
Ile jeszcze przyjdzie mi tutaj czekać?
Czuję woń chmielu i potu. Ludzie głośno rozmawiają o wyniku meczu. Kilkoro z nich nawet staje do kilkuciosowej przepychanki między kibicami dwóch różnych barw.
Ja wybrałam tę od FC Barcelony i w sumie, właśnie w tym momencie zastanawiam się, czy aby na pewno był to dobry wybór.
- Niełatwo było Cię namierzyć- moje serce, tak nagle zatrzymuje się w miejscu- Przy naszym ostatnim spotkaniu wyglądałaś zupełnie inaczej- a później na nowo zaczyna uderzać swoim naturalnym biciem.
Słysząc głos, który był zarezerwowany wyłącznie dla mnie, ruszam przed siebie, płynąc razem z tłumem, a towarzysząca mi osoba nie opuszcza mojego boku.
- Masz to, o co prosiłem?
- Koperta jest w mojej lewej kieszeni.
Z reguły w momencie, kiedy osoba, niebędąca ze mną w zażyłych relacjach nagle mnie dotyka, reaguję agresją. Nienawidzę dotyku obcych. Ich wzroku i słów.
Jestem zwolennikiem hermetycznych środowisk, gdzie każdy się zna i bardzo ciężko przychodzi mi akceptowanie nowych osób.
Jednak teraz jest inaczej. Teraz po prostu muszę grać, nawet jeśli mimika mojej twarzy, czyli zaciśnięta szczęka i zwężony przełyk sprawia, że każda komórka w moim ciele, zaczyna podnosić alarm.
Tatuaż tygrysa, wyrysowany na zewnętrznej części dłoni towarzysza obejmuje wpierw moje biodro, by chwilę później lepkimi palcami, skanującymi krągłości, mojego ciała sięgnąć do kieszeni kamizelki.
- Hojny datek- komentuje, widząc kilkadziesiąt banknotów więcej, niż się umawialiśmy.
- To za milczenie.
Głęboki śmiech stawia do pionu wszystkie włoski na moich rękach. Jednak to, co przeżywam wewnątrz mojego ciała i umysłu, w momencie, gdy gwałtownie przyciąga mnie do siebie, obejmując moje ramiona, sprawia, że o mało co nie mdleję ze strachu w jego ramionach.
- Interesy z tobą to słodka przyjemność- uznaję to za zakończenie naszego interesu i nic nie mówiąc, wyswobadzam się z jego objęć, skręcam gwałtownie w lewo i idąc pod prąd tłumu, marzę o mieszkaniu, gdzie każdego dnia czeka mnie jeszcze większe niebezpieczeństwo.
CZYTASZ
LOVERS | 🔓
RomanceSłoneczna Barcelona. Prezes Hiszpańskiego przedsiębiorstwa. I ona - podważająca decyzje biznesowe imigrantka, zatrudniona u niego, tylko dlatego, że chciała pracować u konkurencji 😈 (18+) Uwaga❗️W książce występują: wulgaryzmy, tematy związane z p...