Rozdział 5

37 7 2
                                    

Nie wiem jak to jest, że jesteś mi tak znajomy - albo dlaczego czuję się jakbym dopiero poznawała ciebie i coraz bardziej pamiętała kim jesteś. Jak każdy uśmiech, każdy szept prowadzi mnie do nieprawdopodobnego wniosku, że znałam cię wcześniej, kochałam cię wcześniej - w innych czasach, w innym miejscu- jakimś innym wcieleniu.
-Lang Leav

══════════════════════

Teraźniejszość: Wrzesień 2000 / Czas Draco: Październik 2004

══════════════════════

Hermiona Granger

Kilka tygodni minęło zanim Malfoy ponownie dołączył do Hermiony na lunch. Gdy tylko usiadł, zapytała go, jak zdecydował się kiedy przyjść. Odpowiedział niejasno.

- Gdy mogę się oderwać.

Oderwać od czego? Hermiona zastanawiała się nad tym. A może pytanie dotyczyło bardziej kogo? Zgadywała, że Lucjusz nie wie o tych spotkaniach.

- Przyjdę też jutro i pojutrze - dodał. Zarejestrowała tę informację w milczeniu. Nie planowała przychodzić przez następne dwa dni z powodu spotkań, które odbywały się równolegle z lunchem. Mogłaby je przełożyć...

Czy ty naprawdę rozważasz dopasowanie swojego grafiku, by móc wyrobić się na lunch z Malfoyem?

Hermiona pokręciła głową. Pomyśli o tym później. Ponownie skupiła się na nim i dostrzegła, że przekręcił głowę, by móc przeczytać tytuł trzymanej przez nią książki. Położyła ją na stole, by łatwiej byłoby mu go zobaczyć.

- Czytałeś ją?

Malfoy skrzywił się gdy przeczytał tytuł.

- ''1984''. Tak, czytałem. ''Umiejętność posiadania dwóch kontrastujących ze sobą opinii jednocześnie w jednym umyśle, akceptując je obie'' - zacytował. - Jak się to nazywało?

- Dwójmyślenie.

Draco kiwnął głową, wyglądając jakby czuł się niekomfortowo.

- Jestem bardzo dobrze zaznajomiony z tym konceptem.

Hermiona wiedziała. W noc meczu Quidditcha przyznał, że podczas wojny miał trudność z pogodzeniem ideałów, z którymi się wychował i okropnych rzeczy, których musiał doświadczyć. Ale nie chciała tego znów przytaczać.

Przeprosił i nie sądziła, by fair było nadal skupiać się na jego błędach z przeszłości. Starała się zmienić kierunek rozmowy.

- Jednym z moich ulubionych cytatów jest: ''Być może ta osoba nie chciała być tak bardzo kochana jak zrozumiana''.

Malfoy uniósł brew.

- Dlaczego ten?

- Dobrze mi się kojarzy. Ja, cóż, gdy byłam młodsza, miałam tendencję do bycia zbyt idealistyczną. Myślałam, że najlepiej wiedziałam, co jest lepsze dla wszystkich - przerwała, oczekując, że zacznie jej dokuczać, ale on milczał. - Ale by naprawdę kogoś pokochać - kontynuowała. - Musisz go zrozumieć. Musisz wiedzieć skąd bierze się ich punkt widzenia. Dbać o nich, jednocześnie wymuszając swoje poglądy nie jest tak naprawdę miłością.

Opuściła wzrok zawstydzona. To było personalne wyznanie i nie była pewna, co z nim zrobi. To był jakiegoś rodzaju test, zgadywała, by sprawdzić jak zareaguje na taką wrażliwość. Zaskoczył ją jednak następnym pytaniem.

- A co z ludźmi, którzy kochają ciebie, Hermiono? Rozumieją cię?

Odpowiedź momentalnie pojawiła się w jej głowie. Nie . W szkole zawsze czuła się jak wyrzutek. Na początku myślała, że to przez to, że jest Mugolakiem, ale to było coś więcej. Nawet teraz, podejrzewała, że nie do końca pasuje.

Timeless || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz