Siedziałam w pokoju dopóki mama mnie nie zawołała.
Zjadłam po czym znowu wróciłam do siebie do pokoju.
- Może to ze mną jest coś nie? - Pomyślałam. - Może to we mnie tkwi problem. Może to w mojej głowie tkwi problem.
Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam szukać jakiś informacje na temat takich zwidów.
W internecie wyskakiwały mi tylko informacje o schizofrenii.
- Czy ja mam schizofrenię? - Zaczęłam się zastanawiać.
Weszłam w jakiś artykuł.
- Możliwe, że naprawdę ją mam. - Stwierdziłam w głowie.
Przeczytałam jeszcze parę artykułów.
Spojrzałam na godzinę.
- Jest już trochę późno. - Powiedziałam sama do siebie.
- Zjesz kolację? - Usłuszałam mamę.
- Nie. Idę już spać. - Odpowiedziałam jej.
...
Umyłam zęby, przebrałam się w piżamy i położyłam się w łóżku.
Długo nie mogłam zasnąć.
Ale jak już mi się udało to spałam, aż do rana.
...
Obudził mnie jak zwykle budzik.
Przetarłam dłonią zaspanę jeszcze oczy.
Wyłączyłam budzik po czym usiadłam na łóżku.
Wzięłam do ręki telefon.
Kiedy go włączyłam zobaczyłam kilka wiadomości od Laury.
- Co ona ostatnio tak wcześnie wstaję? - Zaczęłam się nad tym mocno zastanawiać. - To nie jest normalne jak na nią.
Odczytałam wiadomości i odpisał.
* Cześć *
* NO W KOŃCU JESTEŚ AKTYWNA! *
* Jesteś zła? *
* Domyśl się *
* Wstaję zawsze o tej samej godzinie. Wiesz, o której wstaję. Więc czemu masz do mnie problem? *
* Przepraszam TT *
* Dobra. Nie ważne. O co chodzi? *
* No nudzi mi się się trochę. Zastanawiałam się czy chcesz się może spotkać *
* Znowu? No dobra *
* YAY! *
* To gdzie? *
* Niech będzie tam gdzie wczoraj. Do zobaczenia! *
* Do zobaczenia *
Wstałam z łóżka, rozciągnęłam się trochę i poszłam coś zjeść.
...
Znów stałam u siebie w wejściu i zakładałam buty.
Wyjęłam telefon z kieszeni.
- 7:30. - Pomyślałam.
Schowałam telefon spowrotem do kieszeni i wyszłam.
...
Stałam znów pod domkiem.
Laury nie było.
- Gdzie ona jest. - Niecierpliwiłam się powoli.
Podeszłam do drabinki, dotknęłam ją.
Stałam tak chwilę po czym usłyszałam szelest w krzakach.
Spojrzałam się w tamtą stronę.
