rozdział 7

3 0 0
                                    

Minęło 2 tygodnie od zdarzenia z psychiatrykiem,katorgą była trauma nie dla Zacka czy Nicholasa tylko dla mnie.Każdy z nas przeżył inaczej to ale ja chyba najbardziej,przynajmiej tak mi sie wydawało przy każdym paraliżu sennym był ze mną Nicholas,a podczas tego zbliżyliśmy sie do siebie.Codzienne kłótnie nie wypełniały domu,ani radosne uśmiechy chociaż jednego z starszych domowników.Tego dnia miało sie stać coś czego nikt sie nie spodziewał,a tym bardziej Ja i Oscar.

Dwa tygodnie nie wychodzenia z pokoju,wstałam i ogarnęłam podstawowe czynności i zeszłam na dół gdzie siedział Oscar na miejscu Nicholasa.

-cześć Oscar gdzie Nic?-spytałam,Oscar westchnął i popatrzył na mnie.

-wziął torbe dziś rano i mówił że wróci za tydzień-mruknął

Nicholas wyjechał na tydzień?
podeszłam do lodówki i wyjełam z niej jogurt sięgając po łyżeczke.Po chwili siedzenia w ciszy usłyszeliśmy dzwonek do dzwi i ruszyłam w celu otwarcia ich lecz to był błąd.Przed dzwiami stał Ojciec z dwoma Policjantkami.

-Dzień dobry komisarz Anca, Lea Morton i Oscar Morton?-powiedziała pewnie jedna z kobiet w stroju policjantek zauważając przerażonego brata za mną.

-Ym.. Tak, coś sie stało?-spytałam udając nieprzejętą

-Dan Morton twierdzi że uciekliście z domu, w tej kwesti wiemy że nie jesteście pełnoletni ale poprosimy o dowód.-Powiedziała druga a ja sie zestresowałam, mam dowód ale wciąż jest napisane że mam 17 lat,siegnęłam po torebke wiszącą na wieszaku w korytarzu i wyciągnęłam dowód podając je kobiecie.

-W takim razie musimy was spowrotem zabrać do domu-Mruknęła policjantka wpatrując sie w dowód,Oscar scisnął moją dłoń.

-nie wiem o czym pani mówi z ucieczką,ojciec dobrze wiedział i sam wyraził zgode na nocowanie u znajomych.-odpowiedziałam pewnie ale odwagi było mi brak, na moje nie szczęście Nicholasa nie było w domu.

-Znajomych?no dobrze mogłaby pani zawołać właściciela?-Odpowiedziała.

-właściciel pojechał po..-w tym momencie zawiesiłam sie-płatki na śniadanie, moge do niego napisać.-dodałam

-Poczekamy-mruknęła

Oscar pobiegł na góre do Lily a ja sama w pośpiechu pisałam wiadomości do Nicholasa.

IDIOTA                                              JA

nicholas kurwa ojciec
przyjechał z policjantami.

Nic odpisz

albo odczytaj
przyjeżdzaj
nicholas!!!!

nie zdąże.

w tym momencie sie załamałam, byłam pewna jednego.Lily nie było bo Oscar patrzył na mnie bardziej przerażony niż wcześniej,a Nicholas nie zdążyłby wrócić.

-Dziecko nie mamy tyle czasu, patrzyliśmy również na warunki w domu są idealne ucieczka nie miała powodów w takim razie-powiedziała-odwieziemy was do domu weźcie swoje rzeczy.

świat runął w kilku sekundach, miałam 55 procent ze unikniemy tego nadzieja matką głupich.

-weź najpotrzebniejsze rzeczy na kilka dni jesxcze troche rzeczy tam mamy poradzimy sobie obiecuje.-szepnełam na ucho Oscarowi a ten ruszył w steone pokoju a ja tuż za nim.Biorąc najpotrsebniejsze rzeczy,kosmetyczka,ubrania,ładowarka itp.

w podobnym czasie zeszliśmy na dół, a po chwili wsiadaliśmy do radowiozu wiozącego nas do domu, domu? nie, raczej piekła.
wysiedliśmy po chwili i obydwoje z Oscarem rozpyneliśmy sie w pokojach.Na telefonie wyświetlił sie napis

*Połączenie od
IDIOTA*

Odebrałam.

-Lea? gdzie jesteście, powiedz że nie wzieli was.-powiedział odrazu

-wziel-przerwałam rozłączając sie słysząc kłotnie Oscara z potworem zwanym naszym ojcem.Wyszłam z pokoju idąc w strone hałasu,żałowałam że sie szłam szybciej gdyż w kuchni usłyszałam huk odrazu zaczęłam biec do kuchni.Ojciec wyszedł z domu a w kuchni stał Oscar posród szkła na ziemi,oprócz tego szkło powbijane w ręke.Z natury jest silny, bynajmiej sie stara ale nie przy mnie,oczy zaszły mu łzami ale ani łezka nie poleciała po poliku.Wzięłam apteczke i przypominając sobie czego uczyli nas w szkole wyjmowałam szkło pensętą,po chwili odkarzałam rany i bandarzowałam ręke brata.Rozeszliśmy sie do pokojów,a mi przyszło powiadomienie.
"Nicho_las91 opublikował/a właśnie posta!,,
Weszłam w powiadomienie,Na zdjęciach był Nicholas całujący sie z Audrey, no tak przecież on najbardziej nas nie chciał.Położyłam sie spać mając nadzieje na obudzenie sie w domu Pani Elizabeth,a własnie wysyłając jej krótką wiadomość że Lily jest sama bo Nicholas wyjechał a nas zabrała Policja do ojca spowrotem nie patrzyłam czy odpisała, odrazu zasnęłam.

~~~
ja nie wiem jak skończy sie ta ksiazka ale ja chxe pisac juz drugi tom


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 20 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I'm (Not) perfect Daughter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz