Rozdział 4

14 4 2
                                    

Siedziałam w swoim odmienionym pokoju, ładny się zrobił w końcu bardziej w moim stylu.Nie chciałam mówić Pani Elizabeth że pokój mi się nie podobał, w końcu mam możliwość tu mieszkania i jestem jej bardzo wdzięczna.Mój brat smutny wparował mi do pokoju gdy ja bezczynnie leżałam na łóżku i rozmyślałam nad życiem
-Lea? Lily ze mną zerwała..-wyszeptał zrezygnowany odrazu podniosłam się do siadu i dałam znak zeby się przytulił.

-Hej Oscar spokojnie, co się stało powiedz-mówiłam spokojnie do brata chociaz od początku mi nie pasowała ta Lily

-Ostatnio się ciągle kłóciliśmy i teraz zerwała.. Lea ona mi się nadal podoba-Mówił Oscar 0

-Może poprostu potrzebujecie przerwy?Oscar rozumiem że ci się podoba ale jesteście dość młodzi jeszcze znajdziesz tą jedyną.-Odpowiedziałam spokojnie i się uśmiechnęłam

-może masz racje, dzięki siostra!-Odpowiedział już bardziej wesoły szczerze? nastoletnia miłość teraz zepsuta albo poprostu to my jesteśmy zepsuci?ciężkie pytanie. Wyszłam z pokoju kierując się do kuchni zobaczyłam tam siedzącego Nicholasa, i już wtedy wiedziałam że będzie kłótnia.

-Cześć Lea-mruknął Nicholas

-Hej-odmruknęłam

no i jednak kłótni nie było bo w końcu morda mu się zamknęła wzięłam mus z jagodami i wróciłam do pokoju, pijąc Musa stwierdziłam że trzeba się ruszyć z tego domu,więc wyciągnęłam z szafy spodnie baggy cargo I czarny top. Ubrałam to i wyrzuciłam opakowanie od Musa do kosza. usiadłam przy toaletce i pomalowałam rzęsy oraz dałam korektor pod oczy i na niedoskonałości, Wyszłam z domu I ruszyłam w stronę sklepu.
Założyłam słuchawki I puściłam Deja vu od Olivi Rodrigo, idąc tak dostałam wiadomość od Zacka

Zack

Lea dzisiajwyścigi idziesz
ze mną?
ps. nielegalne, chcesz startować?

Ja
pójdę, a czy chce startować to nie wiem a dasz mi swój motor?

Zack

niech Ci będzie, będę po ciebie o 21

lubiłam wyścigi nie startuje zawsze Lecz od czasu do czasu, bo czemu nie? weszłam do sklepu i kupiłam liptona oraz kilka musów.

***

Siedziałam w pokoju I przyklejałam kępki rzęsów, sprawdziłam godzinę i była 21.
Uczesałam włosy I wyszłam z domu, gdzie przed domem czekał Zack na swoim motorze.

-Hej Lea-Powiedział z uśmiechem

-Hejj jedźmy już-Mówiłam w trakcie wsiadania na motor,chwyciłam w pasie Zacka a on ruszył.

ku przygodzie kurwa.

***

siedzę na motorze i czekam aż wywołają moją ksywke gadając z zackiem

-Na tor zapraszamy kŕola toru oraz Lee Morton!-usłyszałam głos z głośnika pożegnałam się z Zackiem i wjechałam na tor, obróciłam głowe w stronę mojego przeciwnika.

Chwila? Nicholas?! również się na mnie patrzył, już po chwili ruszyliśmy zaczynając pierwsze okrążenie.Obydwoje jechaliśmy dość szybko nie zamierzając zwalniać, Nicholas zwolnił na ostrym zakręcie a ja zdążyłam się pomodlić i z prędkością wjechać w zakręt.Wyprzedziłam króla toru o wow, ale nie na długo bo już po chwili Nicholas mnie doganiał.
Przyspieszyłam wyprzedzając go znów na tym zakręcie i dzięki temu wygrałam wyścig.

-Czyżby nowa królowa toru?! zróbmy hałas dla Lei Morton!-znów głos z głośnika się odezwał a wszyscy się wydarli, spojrzałam na Nicholasa.Patrzył na mnie, uśmiechnęłam się do niego.

-Gratulacjs wygranej-usłyszałam od Nicholasa.

-Dzięki, nie zamierzałam wygrywać-odpowiedziałam a do mnie podszedł Zack.

-Hej Sun gratki wygranej ale niestety Nicholas cię odwiezie do domu bo muszę już spadać-powiedział niezadowolony

-Nicholas weźmiesz mnie?-odwróciłam się w stronę chłopaka

-wsiadaj zanim się rozmyśle-chłopak uśmiechnął się złośliwie, a ja pospiesznie wsiadłam na motor Nicholasa i owinęłam ręce wokół jego brzucha.Japierdole typ co jeździ jak wariat dosłownie po kilku minutach byliśmy w domu, Zeszłam z motoru i Mruknęłam ciche dzięki do Nicholasa i weszłam do domu i ruszyłam w stronę pokoju.Szukałam swojego telefonu i pierwsza myśl na jaką wpadłam
-Nicholas zabrał mi telefon ale na chuj?-pomyślałam i ruszyłam w stronę pokoju Nicholasa do którego weszłam, chłopak siedzial tyłem do mnie bez koszulki i grał na gitarze.Chyba się zapatrzyłam i otrząsnęłam się gdy powiedział.
-Zdjęcie ci przysłać żebyś mogła się napatrzeć?-powiedział spokojnie i się zaśmiał
-Oczywiście nie mogę się doczekać-Mruknęłam z ironią.-Oddawaj mój telefon-dodałam po chwili a ten debil jedynie pokazał mi moj telefon
-To mi go zabierz słonko-powiedział i uśmiechnął się  zadziornie,podeszłam do niego z zamiarem zabrania mu telefonu lecz już po chwili, słyszeliśmy dźwięk zakluczania pokoju od zewnątrz i krzyk Oscara.
-Sory ale musicie się w końcu pogodzić! wszyscy mamy dość waszych kłótni-Krzyknął Oscar stojąc pod dzwiami.
-Zajebiscie kurwa ile mamy tu siedziec?-Warknął zły Nicholas(A co ty kurwa warczysz psem jesteś?~autorka:D)
-dopoki nie będę słyszał kłótni-odezwał się Oscar A po sekundzie słyszeliśmy oddalające się kroki no super
-ubierz koszulke skoro mam już tu z tobą siedzieć.-Mruknęłam, a on prychnął
-Jesteś w moim pokoju więc nie zrobię tego-odezwał się, a ja usiadłam na krześle
-Masz tu chociaż jakiś zeszyt czy coś?-spytałam
-Jasne kolorowanki z swinką peppą-powiedział z ironią na co się zaśmiałam rozglądałam się po pokoju a Nicholas znów zaczął grać na gitarze, ile my tu będziemy siedzieć? zabiję Oscara jak tylko stąd wyjde.Spojrzałam na godzinę 23:21, moja cera umrze jak pójdę spać w makijażu.Ziewnęłam a Nicholas się na mnie spojrzał,kurwa kobiety ziewającej nie widziałeś?
-Nie wiem gdzie zamierasz spać ale ja śpię na lozku-Mruknął Nicholas I patrzył na mnie, nie odezwałam się.
- No chyba że nie przeszkadza Ci spanie ze mną-powiedział i się uśmiechnął cwaniacko
-Podziękuję wolę spać na krześle.-Mruknęłam zmęczona


~~~~~
dosłownie za 7 godzin mam szkole a pisałam tera rozdział:*

I'm (Not) perfect Daughter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz