rozdział 7

13 3 0
                                    

Będąc takim odludkiem któremu nikt nie daje  atencji czy poczucia  wartości a jak trochę tego dostaniesz od człowieka to wymazujesz wszystkie czerwone flagi i widzisz ją jak najlepszą osobe na świecie tak właśnie było z nolanem kiedy pomógł mi z atakiem paniki zaczęłam uważać go za dobrą osobę a wcale nią nie jest zrobiło mi się miło i to pierwszy raz od kilku lat chłopak nie patrzał na moj wygląd czy na komentarze innych po prostu w sumie sama nie wiem co tak bardzo chciałabym wiedzieć co mu siedzi w głowie mam podejrzenia ze to jakiś zakład bo taki chłopak zainteresował by się mną?

Jadąc w aucie nolana nie wiedziałam jak się zachować czy zaczynac temat czy siedzieć cicho wybrałam tą drugą wersję wolałam patrzeć przez szybe musiałam coś wymyślić żeby nie spać na przystanku ja sprzed paru lat nigdy by nie powiedziała ze tak moje życie będzie wyglądać zanim się zorientowałam łza spłynęła mi po policzku szybko ją otarłam czułam się bardzo obserwowana popatrzałam na nolana i już wiedziałam dlaczego Chłopak siedział i się po prostu na mnie gapili rozejrzałam się chcąc się dowiedzieć czemu stoimi wydawało mi się ze jesteśmy na miejscu przyjechaliśmy pod jakiś wyskoki wieżowiec
- wysiadamy - powiedział ciężkim głosem przeniosłam na niego wzrok lekko skiwnelam głowa i wyszłam z auta popatrzałam w górę serio to było wyskokie
- chodź - chłopak szedł przede mną wolałam nie zadawać głupich pytań żeby tego nie przedłużać muszę wyjść stąd zanim się zrobi ciemno . Chłopak wszedł do windy kiedy drzwi się zaniknęły chłopak się odezwał
- czemu płakałaś?
- hm?- byłam w szoku czy on się o mnie martwi? Nie na pewno nie nawet takiej opcji nie ma patrzałam w podłogę nie mogąc popatrzeć mu w oczy było mi wstyd ze to wiedział było mi wstyd ze nie umiem ukrywać emocji
- no płakałaś w aucie myślisz ze nie widziałem?- powiedział to takim tonem jakby niedl dowierzał w to co mówi ja jedynie wzruszyłam ramionami nolan miał coś jeszcze powiedzieć ale drzwi mnie uratowaly nie miałam ochoty mu się zwierzać moje życie moja sprawa chłopak wyszedł z windy było tu całkiem ładnie moje serce  skradł widok byliśmy na 18 piętrze gdy weszliśmy do pokoju stanęłam wryta patrząc na 2 mężczyzn jeden był blondynem a drugi rudy popatrzałam zestresowana na nolana który siedział gdyby nigdy nic za biurkiem i wpatrywał się w  telefon podeszłam najpierw do rudego podając mu rękę
- aria- chłopak jedynie mnie zmierzył wzrokiem wracając do patrzenia w telefon zrobiło mi się głupio spojrzałam na blondyna który nawet na mnie nie patrzał ale z grzeczności też do niego podeszłam ale on wystawił rękę żebym się do niego nie zbliżała pokiwałam smutno głową po czym podeszłam do drzwi nie wiedziałam co ze sobą robić jedynie wpatrywałam się w podłogę wyginając palce z stresu
- dobra anton znalazłeś coś - zaczął nolan patrząc na mnie po czym wskazał abym usiadła na  fotelu blondyn zaczął coś klikać na laptopie
- nie jaki alden blower  także melissa olie alden zrobił zdjęcie i je opublikował a melissa i jej grupka zjebow komentowali nie miało sensu ich szukać bo chodząc do tej samej szkoły co ona - kiwną w moja stronę głową kojarzyłam Melissę ona potrafiła mi nawet w twarz mówić takie rzeczy więc mnie to jakoś nie dziwi ale alden największy kujon w szkole
- okej aria znasz ich?- nolan zwrócił się do mnie skinęłam głową nie byłam chętna do rozmowy chłopcy gadali między sobą ale ja się wyłączyłem nie obchodziło mnie to nawet nie wiem po co tu jestem skoro i tak im nie pomogę zaczęłam bawić się palcami bo zaczęłyśmy mi się trząść
- aria? - podniosłam głowę dopiero teraz zauważyłam że zostaliśmy sami spojrzałam na nolana wstając popatrzałam za okno było ciemno
- tak? - podeszłam do okna nie patrząc na niego usłyszałam za sobą kroki przechyliłam głowę w bok patrząc ze podchodzić do mnie westchnęłam wracając wzrokiem do szyby kiedy chłopak Staną toż obok mnie mogłam dotrzeć różnice wzrostu byłam mu do ramienia
- jesteś dzisiaj jakaś nieobecna - powiedział przyglądając mi się wyruszyłam remontami obracając się w jego stronę
- muszę już iść - patrzałam wszędzie tylko nie na niego nie umiałam kłamać było to po mnie widać
- podwieźć cię -
- nie dziękuję - poleciłam lekko głową gdzie on ma mnie kurwa podwieźć nawet nie widziałam gdzie mam iść
- podwozie cię chodź - powiedział oddalając się do wyjścia no to jestem w dupie szłam cały czas za chłopakiem patrząc w podłogę kiedy już siedzieliśmy w aucie patrzałam przez boczna szyba
- gdzie chcesz jechać?-
- nie wiem - wyszeptałam zamykając powieki byłam padnięta chłopak się nid odezwał postanowiłam przenieść na niego wzrok przyglądał mi się z zmarszczonymi brwiami po chwili jego mimika twarzy się zmieniła na jakąś nie do opisania
- nie masz gdzie pójść prawda?- nie odpowiedziałam Tylko spuściłem wzrok
- ja pierdole - chłopak potral czoło po czym spojrzał na mnie
- mam pomysł -

kilka słów ode mnie dziękuje wam bardzo za tyle wyświetleń jestem wam ogromnie wdzięczna  i ze jest tu was tyle może liczba nie jest jakaś wielka dla  nie których ale dla mnie jest ogromna i bardzo się z tego cieszę pamiętajcie żeby się nie bać pościć  o pomoc kocham was bardzo i do zobaczenia !

HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz