Spojrzałam na chłopaka, który już na mnie patrzał, nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy, chłopak przepuścił mnie w drzwiach, wchodząc za mną ,było to spore mieszkanie, nieco mniejsze od nolana, bo Simon miał tylko parter ,ale było prześlicznie ,ten dom był w moim guście, ściągnąłem kurtkę, chcąc odwiesić ją na wieszak ,jednak chłopak ją wziął, robiąc to za mnie, uśmiechnęłam się lekko, stałam nie wiedząc co zrobić, chłopak potarł moje ramie przechodząc do sporej kuchni, meble były czarne z brązowymi blatami, białe ściany i śliczne rośliny ,poszłam za chłopakiem siadając na krześle barowym, przykładając rękę do brzucha ,szybko ją ściągnęłam karcąc się w myślach, chłopak oparł się po drugiej stronie blatu, wpatrując się w moje oczy.
- co chcesz zjeść?- przeszedł mnie dreszcz, nic nie chce, nie rób nic błagam, zaczęłam panikować, brzuch zaczął mnie boleć,
Chłopak zmarszczył brwi na moja reakcje .
- nic dziękuję, nie jestem głodna - chłopak przyglądał się mi intensywnym wzrokiem, po chwili pokiwał głową, odetchnęłam z ulgą chłopak, odwrócił się do czarnej lodówki wyciągając owoce i jakiś jogurt
- co ty robisz?- chłopak na mnie nawet nie popatrzał jak w transie zaczął wkładać składniki do blendera, Simon był bardzo przystojny, miał idealnie wysportowaną sylwetkę, zaopatrzyłam się na jego plecy, nie zauważając jak chłopak skończył robić koktajl,po chwili wyciągną wysoką szklankę ,przelewając do niej zawartość, chłopak odwrócił się w moją stronę, posuwając pod moj nos szklankę, patrzałam na nią z obrzydzeniem, poleciłam lekko głową ,wstając, popatrzałam na niego ,patrzał na mnie ze smutkiem .
- gdzieś jest toaleta-
- drugie drzwi - powiedział krótko , podeszłam szybkimi krokiem do drzwi, je za sobą zamykając, rzuciłam się do toalety, zaczynając wymiotować, łzy spływały mi po policzkach ,po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, poczułam jak chłopak ogarnął moje włosy, kucając obok mnie, zaczynając pocierać moje plecy, gdy skończyłam, przyjęłam od niego papier, wycierając usta ,było mi wstyd, nie miałam na nic siły, położyłam się na kafelkach, chłopak spuścił wodę ,zamykając toaletę, po chwili poczułam jak chłopak mnie dźwiga ,przyciskając do klatki piersiowej, zamknęłam oczy ,wtulając się w tros chłopaka ,poczułam jak mnie na czymś kładzie przykrywając kocem ,odtworzyłam oczy ,byliśmy w salonie ,chłopak kucnął, chowając kosmyki moich włosów za ucho , uśmiechnęłam się lekko, chłopak podszedł do kuchni po szklankę, wrócił z nią do mnie , siadając obok mnie. dźwignęłam się żeby siedzieć ,chłopak wykorzystał okazję, przysuwając się do mnie, podając mi szklane .
- tylko troszkę, proszę - spojrzałam w jego ocz,y były one wypełnione nadzieją, pokiwałam lekko głową ,wpatrując się w zawartość naczynia, nie wiem ile minęło, ale z zamyślenia wyrwał mnie simon kaszląc, podskoczyłam w miejscu, usłyszałam ciche " sory" zignorowalam to, przysunęłam szklankę do ust, po chwili przymknęłam powieki,przechylając ją, upilam łyk koktajlu, było nawet dobre, ale zaczął mnie bardzo boleć brzuch. odsunęłam szklankę od ust ,
Pokręciłam szybko głową, zanim zaczną zbierać mi się zły, nie mogłam zgrubnąc, byłam blisko do swojego celu , chłopak westchnął ,odbierając ode mnie szklankę .
- chyba czas żebym ci wszystko wyjaśnił - spojrzałam na niego, rozsiadając się wygodnie.
- od jakiegoś czasu ,mieszkałem w Tajlandii- jak kurwa w Tajlandii, Fakt nie mieliśmy kontaktu przez dziesięć lat, ale żeby go wyjebalo az do Tajlandii?
- tak wiem, nigdy byś nie powiedziała ,ze ja i Tajlandia - zaśmiał się uroczo - odkąd skończyłem 18 lat, tata przepisał na mnie firmę i tak ją prowadzę już od 3 lat, kiedy dowiedziałem się ze twój tata popełnił samobójstwo, przysięgałem sobie że cię odnajdę, niektóre rzeczy się po komplikowały, ale to nie ważne , na moment przestałem cię szukać , bo musiałem ogarnąć kilka spraw z rodziną, ale gdy to skończyłem , wynająłem prywatnych detektorów - przerwał, przecierając twarz- gdy dowiedziałem się ze mieszkasz u Isabelli, byłam załamany, wiedziałem ze jej nie lubisz, nie ty jej nie trawiłaś , kiedy ogarnąłem wszystko w firmie , postanowiłem do ciebie lecieć, ale wtedy zadzwoniła do mnie twoja matka, cała zapłakana ,ze zostałaś porwana ,nie mam pojęcia, do tej pory , skąd ona to wiedziała , zrobiłem wszystko co w mojej mocy, żeby cię znaleźć , w samolocie ,pewna osoba dała mi cynk, ze jesteś u nolana, powiem szczerze że się wkurwiłem, nie powiem ze nie ,gdy już wylądowałem , zadzwonił mi telefon, ze zabrało cię pogotowie ,byłem w szoku, dosłownie w głowie miałem najgorsze scenariusze, podbiegłem do pierwszej lepszej taksówki ,żeby zabrała mnie do ciebie ,kiedy zobaczyłem cię pierwszy raz od dziecięciu lat , byłem w szoku, jesteś taka śliczna, a kiedy zobaczyłem twoje nadgarstki - przerwał patrząc na moje ręce. - no właśnie muszę ci opatrunki zmienić, ale wracając, zastanowiłem się co ten idiota musiał ci zrobić ,zadzwoniłem do taty, i to on stoi za tym ze nolan i nathan są w Więzieniu na dożywocie, za różne rzeczy, takie jak gwałty na nie letnich, narkotyki ,w ogóle różne rzeczy, było ich mnóstwo ,od tego momentu, byłem przy tobie dzień i noc, a kiedy się obudziłeś i popatrzyłem pierwszy raz w twoje oczy ,to był najboleśniejszy widok, miałaś tak smutne i pełne bólu, ze miałem ochotę się rozpłakać, gdy lekarka mnie wzięła na słowo, wiedziałem ze muszę się tobą zaopiekować ,i muszę cię mieć blisko- słuchałam go uważnie ,nie wiedziałam co o tym sądzić, bawiłam się skrawkiem bandaża, chłopak odwrócił wzrok .
- co ci powiedziała lekarka?- zapytałam cicho ,chłopak westchnął, przecierając twarz, widać było że jest zmęczony .
- ze podejrzewa ze ktoś cię wykorzystał, i masz zaburzenia odżywiania, mówiła żebyś lepiej sama nie zostawała, bo musisz uważać na bąbelka i siebie , więc zrobię wszystko, kurwa przysięgam ,ze wyciągnę cię z tego jebanego bagna - uśmiechnęłam się lekko, odwracając głowę w bok ,żeby nie widział mojego wzruszenia.
- chodź tu no- powiedział rozkładając ręce, chętnie się w niego wtuliłam ,zasypiając w najlepsze, zapominając o wszystkich złych rzeczach, skoro byłam w jego ramionach .Witam, witam to znowu ja! Dziękuję za 187 wyświetleń! Boże tak was Kocham, niestety juz kończę tą piękną ,wsm nie tak piękną, historie ari ,bo mam bardzo dużo nauki, a nie chce was zostawiać bez rozdziałów, więc następny rozdział to będzie epilog , może coś jeszcze wam dodam , muszę pomyśleć , mówiłam że was kocham? Nie? To bardzo mocno was Kocham! Miłego dzionka / nocy papatki!!
CZYTASZ
Hope
RomanceAria bood,nie miała świetnego życia, ciągłe kłótnie ,wyzwiska, poniżania a do tego wszystkiego, doszły choroby psychiczne ,i niska samoocena . Mieszkanie z matką, jeszcze bardziej ją dobijało, a wywierana na niej presja, przez ojczyma i jej przyrodn...