Rodział 8

1.7K 63 27
                                    

7 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

Wszystko to co kochałam ZNIKNĘŁO. Praktycznie dwie najbliższe mi osoby nie żyją, moja kochająca mnie mama odeszła a wraz z nią mój tata. Z tego co powiedział mi Cemeron wracali oni z restauracji ponieważ świętowali awans taty. Gdy byli już prawie na naszej ulicy wjechał w nich pijany kierowca, a ich auto wpadło w poślizg ponieważ bardzo padało. Gdy się o tym dowiedziałam zemdlałam podobno złapał mnie Clyed za co jestem mu wdzięczna. Pogrzeb minął tak jak inne pogrzeby, ludzie płakali, byli smutni i ubrani na czarno. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi, oczywiście nic się nie odezwałam  tylko jeszcze bardziej zakryłam kordłą.

-Cześć-powiedziała osoba która przed chwilą pukała w drzwi od mojego pokoju. Chyba oczekiwała że coś odpowiem ale ja tylko poruszyłam się na łóżku.

-Jeżeli czegoś będziesz potrzebować to powiedz, ja będę twoim osobistym lokajem - powiedziała ta osoba, i po tych słowach już wiedziałam że jest to Daniel.
Gdy już miałam otwierać usta aby mu podziękować chłopak zabrał ze mnie kordłe i rzucił największą poduszką jaką miałam na łóżku mówiąc:

-ŻARTOWEŁEM przespałaś całe cztery dni !!!, chyba nie myślałaś że przyszłem tu aby patrzeć jak śpisz. Wstawaj w tej chwili i idź się umyć bo capisz niemiłosiernie !!

Po tych słowach po prostu wybuchłam rzuciłam go chyba trzema poduszkami ale ten dupek wszystkie je złapał !

-Czasem mnie bawisz Gdy się złościsz

-Ale mnie nie bawi to że TY przeszkadzasz mi w spokojnym spaniu !-odpowiedziałam zwijając się w kulkę i w tym samym czasie robiąc słodką minę aby ten głupek mi ją oddał. Niestety nic na niego nie działało.Gdy po 10 minutach czekania Daniel nadal nie ruszył swojego dupska uznałam że to ja muszę zawalczyć o swoje, jakkolwiek to nie brzmi.

-Oddajesz mi ją albo wychodzisz z siniakiem z tego pokoju !!

-Zaryzykuje-odpowiedział puszczając mi oczko.

Po tych słowach podniosłam się i ruszyłam w jego stronę, może nie wyglądałam za groźno bo miałam na sobie pidżamę w kaczki ale trudno.

-Nie powtórzę drugi raz- upomniałam go ale szatyn tylko patrzył się na mnie z tym swoim uśmieszkiem rozkładając się jeszcze wygodniej na fotelu.
A więc tak to będzie wyglądało.
Uznałam że zagram taktycznie bo siłą nie miałam najmniejszych szans. A więc gdy doszłam do fotelu złapałam się nagle za kostkę udając że ją skręciłam a ten debil się na to nabrał.

-Aila nic ci nie jest ??

-Nie no coś ty, tak tylko sobie ukucłam -powiedziałam ironicznie, przewracając oczami. -Idź kurde po któregoś z chłopaków !!

-Już tak, miałem się zbierać przecież, już idę widzisz id.......
-Idź już !!!-krzyknełam bo szatyn nie umiał słowa z siebie wydusić. Było mi go trochę szkoda ale zresztą gdyby nie zabrał mi kordły wszytko było by super. Gdy wyszedł z pokoju po ponad pięciu minutach, ja szybko wstałam zabrałam pościel i się opatuliłam jak najszczelniej na łóżku aby mi już jej nie zabrał. Nagle usłyszałam głośne kroki do pokoju a więc zamknęłam oczy bo wiedziałam że on tak tego nie zostawi.

-Aila chłopaki wyszli na zakupy nie wiem co ro.....-usłyszałam ale chłopak chyba się zorientował co tu zaszło bo przestał mówić

-A więc to tak, ty mały zgredzie ja się o ciebie martwię a ty w taki sposób mnie wrobiłaś-mówił to podchodząc do łóżka a ja coraz bardziej przytulałam się do mojej pościeli. W pewnym momencie po prostu  zaczął mnie łaskotać.

-No przestać ! Ja już się podnoszę, Daniel !!!-krzyczałam śmiejąc się ale on nie reagował.

-Dam ci spokój jeśli powtórzysz po mnie.

-Dobra- powiedziałam śmiejąc się przez co zaczął boleć mnie już brzuch

-Daniel

-Daniel

-Jest

-Jest

-Najpiękniejszy

-No chyba śnisz, nigdy tego nie powiem -odpowiedziałam  ale szybko tego pożałowałam bo teraz jeszcze bardziej zaczął mnie łaskotać. W pewnym momencie zaczęłam go boksować aż w końcu przestał.

-Pięknie wyglądasz jak się śmiejesz-powiedział co mnie zdziwiło ale nic nie odpowiedziałam. Dopiero teraz zorientowałam się, że on leży na de mną co nie powiem że mi się nie podobało. Zaczął głaskać moje włosy a ja przymknęłam oczy. Tą chwilę przerwał mój jakże żałosny brat.

-Daniel !!- krzyknął
- Mówiłem Ci że ona jest nietykalna! Spierdalaj z tego pokoju !!!-powiedział a Daniel w ciągu pięciu sekund się podniósł.

-Aila -zaczął

-Dobra już nie drżyj mordy i wyjdź z tego pokoju- powiedziałam a on wyszedł nie zamykając drzwi.

-Drzwi !!!

Po jakiejś godzince byłam już naszykowana. Gdy spojrzałam w lustro byłam z siebie dumna. Makijaż zrobiłam taki jak zawsze, włosy mocno podkręciłam przez co wyglądały trochę jak włosy  Zendayi kiedy miała kręcone. Ubrałam na siebie krótką brązowo-białą spódniczkę w kratkę oraz w takim samym kolorze top. Gdy zeszłam na dół śniadanie było już gotowe. Marcus przygotował pancakes z syropem klonowym oraz owocami. Po śniadaniu była godzina trzynasta bo tak późno wstałam, uznałam że przejdę się do galerii ponieważ chciałam sobie kupić nowe ciuchy. Po jakiś czterech godzinach chodzenia po sklepach uznałam że wszystko co chciałam kupić kupiłam a więc udałam się do McDonald's bo byłam strasznie głodna. Było tam strasznie tłoczno i nie było w ogóle miejsc a więc strasznie się ucieszyłam gdy jakaś pani wyszła i zwolniła stolik. W pewnym momencie zaczepiła mnie blondynka z jakąś rudą czy mogą się dosiąść oczywiście pozwoliłam bo wydawały się być sympatyczne. Rudowłosa nazywała się Alexa a blondyna Claudia. Rozmawiałyśmy tak jak byśmy się znały od dzieciństwa, tematy nam się nie kończyły wręcz przeciwnie przybywało ich coraz więcej a więc poprosiłam je o numer. I tak przesiedziałam jeszcze dwie godziny. Około dwudziestej byłam już w domu, drzwi były otwarte a więc nie musiałam pukać. Usłyszałam ich głosy w salonie a więc uznałam że tam pójdę aby im oznajmić że wróciłam. Gdy się do nich zbliżyłam usłyszałam że gadali o mnie a więc zatrzymałam się przy drzwiach aby ich troszkę podsłuchać.

-I jak wam idzie zakład bo mi tragicznie -powiedział Marcus. Jaki kurwa zakład !!

-A mi akurat wyśmienicie dzisiaj prawie ją pocałowałem a więc szykujcie forsę-odpowiedział Daniel

-Jesteście zwykłymi Chujami,dziewczyna dużo przeszła a wy tak o niej gadacie -wtrącił się Clyed

-Jaki kurwa zakład !!-wtrącił się nagle Cameron.

-Też chciałabym wiedzieć -powiedziałam ze łzami w oczach a całej czwórce zbladły twarze

______________________________________

Hejka i jak wam się podoba ?

Strasznie przepraszam za to że tak długo nie było rozdziałów.

P.S na mojej tablicy macie konkurs ;)

Wasza Nadia ❤️

,,Dangerous As Fire"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz