Ból pozornie niefizyczny

10 1 2
                                    

Rozdział krótki i smutny. Próbuje przelać moje aktualne uczucia na 'papier'. Aktualnie to poza tym, że nie mam siły żyć, to straciłam mojego ukochanego kota.

Czarny garnitur na wymiar. Koszula zapięta pod szyję, krawat ciasno związany.

Sherlock spojrzał na lustro tylko na pewno chwilę. Zaraz odwrócił wzrok. Widok był zbyt bolesny.

Ulizane włosy, elegancki strój. Widział w tym swojego brata.

Wyglądał dokładnie tak jak życzyłby tego sobie jego brat. Oczywiście poza łzami. Tego Mycroft by nie chciał. Mimo wszystkiego co robił (i czego nie robił), Mycroft nigdy nie chciał by Sherlock płakał.

Tylko jak ma nie płakać na pogrzebie własnego brata? Przecież się nie da. To był jego brat.

Żarli się, sprzeczali ale wciąż kochali. Sherlock nie wyobrażał sobie życia bez Mycrofta. Bez możliwości pójścia do niego, czy napisania. Mycroft przecież mógł zawsze wszystko załatwić, zawsze dbał o Sherlocka, pomagał mu.

A teraz Sherlock musiał żyć bez niego.

Już nigdy go nie zobaczy, nigdy z nim nie porozmawia. Nie przytuli.

Sherlock miał ochotę zamknąć się w pałacu pamięci i już nigdy nie wychodzić. Zniknąć w odmętach tych dobrych wspomnień.

Jak bawił się z Mycroftem w piratów, jak Mycroft uczył go grać w szachy czy inne gry planszowe. Jak odrabiali wspólnie zadania domowe. Jak całe dnie spędzali w lesie.

Sherlock był tym głupszym bratem. Ale jednocześnie był swoistym oczkiem w głowie Mycrofta. Braciszkiem którego trzeba chronić za wszelką cenę.

Kiedy Mycroft wyjechał na studia wciąż starali się utrzymać bliską więź. I udawało im się to.

Dopiero gdy Mycroft został szanowanym politykiem, ich relacja nie o tyle co się popsuła to musiała zostać ukryta. Dla dobra ich obu.

Teraz Sherlock tego żałował. Żałował że nie spędzał już z bratem tyle czasu. Że tyle czasu zmarnował, że brat był dla niego czymś pewnym.

A teraz brat zniknął. Nie. Nie zniknął. Umarł. Sherlock doskonale wiedział gdzie jest ciało jego brata.

Tylko że te oczy były już puste, usta zamknięte a uszy głuche na wszystko. Serce stało. Płuca również.

Sherlock starał się nie płakać ale nie potrafił. Jego umysł obrócił się przeciwko niemu i wypominał wszystko co było związane z bratem, a myśli błagały o to by okazało się że to tylko koszmar, zły sen z którego zaraz się obudzi.

Że obudzi się i brat będzie żyć. Oddychać, myśleć, mówić.

Ale to się nie zdarzy.

Już nigdy nie zobaczy brata.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bored! |JohnlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz