Z natury jestem raczej typem samotniczki. Po przeprowadzce sądziłam, że przydzielą mnie do jedynki, ale aplikowałam do akademika zbyt późno i algorytm skazał mnie na posiadanie współlokatorki. Pierwszego dnia w drzwiach przywitała mnie niziutka brunetka, którą błędnie uznałam za nieszkodliwą. Uważałam się za osobę cichą, a Luise od samego początku cicha była chyba tylko wtedy, kiedy kładła się do łóżka (a czasem nawet nie, bo szybko odkryłam, że zdążą jej się gadać przez sen). Lubiła imprezować, ja nie za bardzo, ale zgaduję, że po czasie przywykłam do jej trybu życia i sama zaczęłam go lubić.
Mimo wszystko cieszę się, że kończy dziś zajęcia nieco później niż ja. Przeniosła się do innej grupy projektowej z literatury. Podobnie jak ja, pracuje jako kelnerka i grafik nie pozwalał jej uczęszczać do tej, na którą początkowo obie się zapisałyśmy. Wróci za dwie godziny, więc prawdopodobnie się miniemy. Tak jak zwykle spotkamy się przy bramkach Havany, gdzie z obmierzłym uśmiechem na ustach przywita nas ten samo ochroniarz co zawsze. Podejrzewam, że tak ja zwykle nazwie mnie słodką blondyneczką czy czymś w tym rodzaju. Wiem, że uśmiechnę się wtedy i udam, że mnie to kręci tylko po to, by (i tu znów – ta jak zwykle) wbić się do środka za darmo.
Do dwudziestej drugiej pozostało mi jeszcze trochę czasu. Wróciłam z kawiarni, rozpakowałam się, sprzątnęłam bałagan z jej i swojego łóżka, siadłam przy komputerze, napisałam, a następnie skasowałam trzy zdania. Rozdział siódmy pokonuje mnie przy każdym podejściu. Na poważnie zastanawiam się czy nie rzucić tego wszystkiego w cholerę.
Tik tak zegara doprowadza mnie do szału. Kręcę się po pokoju słuchając „Friends" od Chase Atlantic i zastanawiam się czy nie jest zbyt wcześnie, by zrobić sobie drinka lub sięgnąć po butelkę wina, którą Luise skitrała przede mną pod łóżkiem. Szybko dochodzę do wniosku, że jedna i druga opcja brzmi nieźle, ale ostatecznie stawiam na wino. Nie mogę się oprzeć, bo to moje ulubione – czerwone, słodkie i mocne podchodzące już pod likier.
Już pierwszy łyk rozgrzewa mi gardło i pobudza zmysły. Biorę kolejny, a wtedy zamykam oczy i odpływam. Odstawiam kieliszek na biurko. Staję przed lustrem. W słuchawkach leci mi właśnie wolny sensualny utwór. Słuchając go ściągam z siebie ubranie i po prostu patrzę. Przyglądam się wypukłości bioder i piersi nieznajomej po drugiej stronie. Własne ciało wydaje mi się w pewien sposób obce.
Momentalnie uświadamiam sobie, że sama nie wiem, kiedy właściwie stałam się Roselyn, którą jestem teraz. Jak to możliwe, że nieśmiała dziewczyna, która pierwszy raz całowała się w wieku osiemnastu lat, tak szybko zmieniła się w doświadczoną kobietę i „łamaczkę serc", którą nigdy nie zamierzała się stawać? Kiedy odcięłam się od emocji? Kiedy stwierdziłam, że miłość nie jest dla mnie? Zmiana zachodziła we mnie stopniowo, ale co do jednego mogę mieć pewność. Zawiniło tamto lato. To wszystko jego wina, jego i tych cholernie pięknych błękitnych oczu.
CZYTASZ
THE FLOWER GIRL [18+]
RomancePOWIEŚĆ UKOŃCZONA! PIERWSZE ROZDZIAŁY JUŻ DOSTĘPNE! NOWE ROZDZIAŁY DODAWANE W KAŻDY WTOREK I PIĄTEK O 18:00! Roselyn Clifford to z pozoru dziewczyna, którą pragnie być każda nastolatka. Jest piękna i inteligentna, a mężczyźni nie potrafią oderwać od...