Rozdział 5: Powrót do Wroclove

1 1 0
                                    

Wroclove w 2050 roku nie przypominało żadnego z europejskich miast, jakie istniały przed wojną. Z daleka jego futurystyczna sylwetka wznosiła się nad Odrą, wypełniona nowoczesnymi wieżowcami pokrytymi roślinnością, która oplatała stalowe i szklane konstrukcje jak żywy organizm. Ulice tętniły życiem – eko-drony krążyły w powietrzu, a elektryczne pojazdy przemieszczały się bezszelestnie po trasach wytyczonych nad dawnymi bulwarami. Mieszkańcy poruszali się po wąskich, podświetlanych ścieżkach rowerowych i pieszych, których asfaltowe nawierzchnie dawno zastąpiono bionanocząsteczkowym materiałem, który regenerował się pod wpływem ruchu.

W samym sercu miasta, na jednym ze wzgórz nad Odra Riverside, leżało prestiżowe osiedle Silent – zamknięte, ciche enklawy dla elity politycznej i biznesowej. To tutaj, w willi otoczonej zapierającym dech w piersiach ogrodem, który bardziej przypominał tropikalną dżunglę niż podmiejskie tereny, znajdował się dom Emily. Posiadłość Wysockich była imponującą rezydencją, zbudowaną z najnowocześniejszych materiałów. Błyszcząca, szklana fasada, w połączeniu z inteligentną instalacją podtrzymywania ekosystemu, pozwalała na utrzymanie domu w pełnej harmonii z naturą, mimo zaawansowanej technologii wewnątrz.

Emily wróciła tutaj, lecz choć była otoczona luksusem i wygodą, jej myśli były daleko od tego miejsca. Nawet futurystyczne uliczki i zieleń Wroclove, zaprojektowane tak, by uspokajać umysł i ciało, nie były w stanie odwrócić jej uwagi od wspomnień z Łodzi. Każdy dzień w tym mieście był trudny – bezpieczny, ale pełen rozdarcia. Alex, człowiek, który uratował jej życie, nadal był tam, w centrum piekła wojny. A ona, choć próbowała, nie potrafiła wrócić do codziennego życia.

Wroclove Medical Universtity, na który uczęszczała Emily, był jednym z najnowocześniejszych na świecie. Ogromne, przeszklone budynki uczelni górowały nad centrum miasta. Kampus był podzielony na kilka stref – od futurystycznych sal operacyjnych, gdzie studenci ćwiczyli na wirtualnych pacjentach, po rozległe laboratoria genetyczne, w których przeprowadzano najbardziej zaawansowane badania medyczne.

Emily wpatrywała się w holograficzne wyświetlacze w sali wykładowej, próbując skupić się na zajęciach. Jednak jej myśli nieustannie wracały do Alexa. Mimo że wróciła do swojej roli studentki, jej serce pozostawało w zrujnowanej Łodzi. Wspomnienia wojny, krwi, nalotów i... jego twarzy. Gdy wreszcie nadeszła przerwa, Emily opuściła aulę, szukając schronienia w jednej z rzadziej uczęszczanych części kampusu.

Ogród uczelni, mimo że otoczony nowoczesnymi strukturami, był oazą spokoju. Tętniące życiem rośliny wyrastały z inteligentnych systemów nawadniających, a studenci korzystali z tych miejsc, by na chwilę zapomnieć o technologicznych cudach, które otaczały ich na co dzień. Emily usiadła na jednej z futurystycznych ławek, a jej wzrok powędrował w stronę panoramy miasta. Świat na zewnątrz wydawał się tak odległy, a jednak tak bliski.

Po skończonych zajęciach, Emily wróciła do domu. Posiadłość Wysockich była duża i cicha, ale jej myśli krążyły wokół tego, co usłyszała od studentów – plotki o zaostrzeniu konfliktu i coraz większej mobilizacji wojsk. Wieczorem, gdy wróciła do swojego pokoju, usłyszała znajomy głos dochodzący z gabinetu ojca. Syriusz Wysocki, europarlamentarzysta, był człowiekiem niezwykle zajętym, lecz Emily wiedziała, że każda jego rozmowa, zwłaszcza w takich okolicznościach, dotyczyła spraw najwyższej wagi.

Z ciekawości, a może z intuicji, Emily podeszła do drzwi gabinetu. Dźwięki wideokonferencji przenikały przez cienkie ściany.

– ...potrzebujemy więcej ludzi na froncie, general Moore. Próby sforsowania lewego brzegu Vistuli są coraz intensywniejsze, a siły europejskie mają ograniczone możliwości – powiedział Syriusz.

General Moore, dowódca głównego odcinka frontu, który odpowiadał mu przez hologram, potwierdził to chłodno:

– Mr Wysocki, musimy posłać tam najlepszych ludzi. Zwróciłem się do dowództwa GROM. Wyślą jednostkę specjalną do Warsaw w ciągu tygodnia.

Serce Emily zamarło, gdy usłyszała kolejne słowa generała:

– Staff Sergeant Alex Sobieski jest jednym z ludzi, którzy polecą na front, zgodnie z twoim życzeniem. Niezwykle utalentowany, odważny żołnierz. Przyda nam się.

Emily nie mogła uwierzyć, że to się działo. Alex, człowiek, który uratował jej życie, miał teraz zostać wysłany w sam środek najbardziej intensywnych walk. Ugięła się pod siłą emocji. Nie mogła pozwolić, by Alex zginął tam, gdzie sama była świadkiem tak strasznych rzeczy.

Wróciła do swojego pokoju, czując, że wszystko wokół się zamyka. Ojciec, ze swoją nieustępliwą naturą, nie wiedział, co znaczyło dla niej to miejsce, ta walka, ci ludzie. Nie wiedział, co znaczył Alex. Miała dość życia w luksusie, podczas gdy ci, których poznała i którym zawdzięczała życie, byli na pierwszej linii frontu.

Z każdą chwilą Emily coraz bardziej upewniała się w swoim postanowieniu. Musiała wrócić. Musiała być tam, gdzie ludzie ją potrzebowali. Tam, gdzie był Alex. Decyzja dojrzewała w niej, wypełniając ją determinacją, jakiej nigdy wcześniej nie czuła.

– Pojadę na front i odnajdę Alexa– wyszeptała do siebie, a jej głos zabrzmiał pewnie i stanowczo.

Nie była już bezradną dziewczyną, która musiała ulegać woli ojca. Była kimś, kto przeżył piekło wojny i wiedział, jak wygląda prawdziwa walka. Czas wrócić tam, gdzie mogła się przydać.

Miłość w Czasach WojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz