Kiedy zobaczyłem posta Hongjoonga, naprawdę miałem ochotę zablokować go na wszytkich portalach społecznościowych - nie dość, że to on nie napisał wcześniej kiedy chce się spotkać, to jeszcze ma czelność udawać pokrzywdzonego. Jak zwykle zresztą, kiedy się kłócimy. Z drugiej strony, jest to plus, ponieważ nie musiałem na spotkaniu z Yeo i Wooyoungiem martwić się jego fochami czy innymi akcjami, które na pewno by zrobił. Z tej racji, kiedy już wybrałem odpowiedni strój - żebym nie wyglądał jak szczur z lumpa - zjechałem windą do garażu i wsiadłem do jednego z moich samochódów. Wybrałem dziś również biały, sportowy kabriolet i pojechałem nim najpierw pod dom Yeosanga, a kiedy zabrałem już go ze sobą pojechaliśmy na najbliższe lodowisko, na którym zresztą zawsze ćwiczę przed zawodami. Dotarliśmy na miejsce chwilę po godzinie piętnastej, dlatego spodziewałem się Wooyounga już na miejscu.
-Wiesz, w ogóle, jak on wygląda? -zapytał mój przyjaciel kiedy szliśmy do wejścia
-Nie bardzo, ale jeśli ktoś będzie czekał przed wejściem, to pewnie on. -odpowiedziałem obojętnie
Moją uwagę oczywiście przykuł czarnowłosy chłopak czekający przed wejściem. Najprawdopodobniej rozglądał się za nami, a kiedy zobaczył mnie i Yeo zmierzających w jego stronę, podskakiwał z radości klaszcząc delikatnie rękoma, a kiedy byliśmy już niedaleko szybko podbiegł do nas i od dazu w zasadzie mnie objął.
-HEJKA!!! - Woo był mega podekstytowany - Wreszcie jesteście!!!
-Taak, sorki, że trochę po czasie, ale były korki na drodze. - mówiłem z poczuciem wyższości słyszalnym w moim głosie
-Oo, a czym przyjechaliście? - jego ekstytacja wcale się nie zmniejszała
-Tamtym samochodem. -pokazałem palcem na biały kabriolet, którym przyjechaliśmy
-Ale zajebisty... - wydawał się być zaskoczony tym samochodem, a potem weszliśmy do środka
Wooyoung i Yeo wypozyczyli łyżwy, a ja założyłem swoje i jako pierwszy z nich wszedłem na lód. Po wczorajszych prawie wygranych zawodach czułem się na lodzie jeszcze pewniej niż do tej pory, dlatego też zanim chłopaki weszli sam zrobiłem kilka kółek w tym robiąc kilka piruetów w powietrzu. Kiedy Wooyoung i Yeo weszli też na lód bardzo fajnie się bawiliśmy, a ja poduczyłem trochę Wooyounga jeżdżenia. Robiliśmy sobie zdjęcia i z Woo było milion razy lepiej niż z tym zasranym Hongjoongiem.