Pit w środku nocy chciał iść do Kenty, chciał z nim porozmawiać, nie rozumiał o co chodziło, jeszcze kilka dni wcześniej było przecież tak spokojnie. Nie spodziewał się jednak, że przed drzwiami Kenty zobaczy Syn'a, chłopak spojrzał na niego widocznie zły
- czego chcesz?- Pit był w szoku słysząc ton chłopaka
- chciałem tylko porozmawiać... O co wam wszystkim chodzi?- Syn chciał coś odpowiedzieć, Ale Kenta otworzył drzwi
- Syn spokojnie idź spać - powiedział i wpuścił Pit'a do siebie. Usiadł na łóżku i przytulił swoję kolana- co chcesz?- Pit złapał go za policzki
- co się z tobą dzieje? Nie odzywasz się do mnie, dałeś mi się nawet pokonać w lesie. Kenta...- spojrzał na niego, Kenta odwrócił wzrok
- zrozumiałem, że kłamiesz - Pit zmarszczył brwi- to z Way widzisz swoją przyszłość nie ze mną prawda? Ciągle o nim mówisz, chodzisz za nim w szkole, piszesz z nim na okrągło...- przytulił swoję kolana jeszcze bardziej.
- Kenta nie nie nie to nie tak- potarł swoim nosem o jego - tylko z tobą widzę swoją przyszłość. Way to tylko mój przyjaciel- wziął Kente na ręce jak jakiegoś kota i mocno go przytulił, Kenta wtulił się w niego, wgryzł się w jego szyję zły
- to za granie na moich emocjach - warknął, znów go ugryzł - to za to, że byłem przez ciebie zazdrosny - znów się w niego wgryzł - to przez to, że twoja mama widział mnie jak płacze - Pit złapał go za policzki
- płakałeś? Ty? Przepraszam Kenta- znów go przytulił. Kenta znów go ugryzł tym razem jeszcze mocniej - a tym z teraz za co?
- bo lubisz to...- uśmiechnął się wrednie, chciał go znów ugryźć, ale do pokoju nagle wszedł Venice, Kenta wywalił Pit z łóżka.
- a wy nie za młodzi jesteście na macanki?- Zapytał, a Kenta zmarszczył brwi.
- czego chcesz?- zapytał, a Pit wstał z podłogi
- Big chciał ładowarkę. - Kenta dał mu kabel i Venice jak nigdy nic wyszedł. Kenta znów wpuścił Pit'a na łóżko, zdążył się znów wgryźć w Pit'a kiedy znów ktoś wszedł do jego pokoju. Tym razem Pete. Pit znów wylądował na podłodze- mamo. - skrzyżował ręce
- chciałem tylko porozmawiać,ale widzę, że się już dogadaliście. Ale chyba już późno pora spać, nie sądzisz Pit?- zapytał i chłopak wstał z podłogi, wyszedł z pokoju by nie denerwować Pete.
- Venice ci naskarżył?- zapytał, ten od razu potwierdził - dziad.
- masz 14 lat. Nic dziwnego, martwi się o ciebie, to twój brat- powiedział i usiadł na jego łóżko, pogłaskał jego policzek - napewno już okej?
- mhm...- przytulił Pete- już okej. Pit lubi tylko mnie, nie jestem już smutny.- Pete złapał go za nos
- dlaczego na twoim łóżku jest krew?- zapytał poważny
- ... ugryzłem go. Kilka razy - Pete znów złapał go za nos - oj no mamo
- nie oj mamo, jesteście jeszcze za młodzi na takie rzeczy
- Venice i Big nie byli lepsi...Big nadal ma 16 lat a sypiają już ze sobą, jak go trochę ugryzę to chyba nic się nie stanie - Pete westchnął
- ale z umiarem Kenta- pstryknął go w czoło - i pilnujesz nadal Syna od takich rzeczy rozumiesz?
- mamo on nie jest taki grzeczny...
- tralalala nic nie słyszę - wyszedł z pokoju Kenty