36

58 13 0
                                    

Fiat właśnie skończył lekcję, spojrzał na Venice i Big'a, zakochani stwierdzili, że muszą jechać na kolejną rankę w tym tygodniu. Więc Fiat za bardzo nie miał co ze sobą zrobić , zwłaszcza, że jego rodzice pojechali z jego młodszym bratem do Dentysty. Wsiadł więc na swój motocykl, którym jeździ do szkoły i skierował się od razu do kawiarni Tankhun'a, czasem jak nie ma co robić to pomagał Swojemu wujaszkowi w jego kawiarni.
Czasem nawet jak nie miał już naprawdę co robić to nawet zdarzyło mu się pojechać do pracowni Tay i pomóc mu w projektach.
Jednym słowem Dziecko wielu talentów.
Zaparkował pod kawiarnią i wszedł do środka, spojrzał na Tankhun'a

- gdzie zgubiłeś Mojego pięknego Syna?- Tankhun zapytał oparty o ladę

- Venice porwał go na kolejną randkę w tym tygodniu - powiedział, a Tankhun rzucił mu fartuch. 
Ubrał się i spojrzał  na wejście do kuchni wyszedł z niej młody chłopak w fartuchu, ich wzrok spotkał się od razu - O ty chodzisz do klasy z Bigiem - powiedział uśmiechnięty, a chłopak uważanie mu się przyjrzał

- jesteś przyjacielem jego Chłopaka prawda?- zapytał, a Fiat poprawił teatralnie włosy

- niestety szatan Venice to mój kuzyn.- Westchnął, spojrzał na Tankhun'a

- oh widzę, że się znacie, dacie radę, znikam na godzinkę - pomachał im i zaraz po tym wyszedł z kawiarni.

Oczywiście, że Sky trochę panikował, pomagał Tankhun'owi w kawiarni dosłownie od tygodnia. A on już zostawiał go samego z Fiatem.

- nie pękaj Sky, damy radę - uśmiechnął się do niego. O dziwo naprawdę dawali radę, Sky robił kawę, a Fiat biegał do klientów i sprzątał.
Co jakiś czas mięli chwilkę by porozmawiać, Rozmowa między nimi naprawdę się kleiła, Sky uśmiechnął się do niego delikatnie.
Tak im się dobrze pracowało, że nie zauważyli, że Tankhun zamiast wrócić po godzinie... wrócił po czterech.
Po prostu Top, go dłużej zatrzymał w szpitalu. Dogłębnie go badając.
Tankhun spojrzał na Sky i Fiata

- dobra starszy wam obu pracy na dziś, do domów. Obaj- powiedział poważny - Fiat czy możesz odwieść Sky do domu? Jest już ciemno...- Sky spojrzał na Tankhun'a - nie martw się Sky.

- pewnie!- Fiat spojrzał na Sky i zdjął fartuch, młodszy z nich zrobił to samo.
Skierowali się na motor, Sky podał mu adres i Fiat skierował się pod jego dom.
Fiat spojrzał na chłopaka i zdjął mu kask z głowy

- dziękuję...- delikatnie się uśmiechnął i przytulił Fiata- do zobaczenia - od razu wręcz pobiegł do domu.
Zaś młody samochód wrócił uśmiechnięty do rezydencji

kinnporshe Talks 6Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz