Rozdział 9

7.2K 398 58
                                    

Uwielbiałam budzić się codziennie przy jego boku. Czułam się bezpiecznie. Powoli wszyscy zaczęli przyzwyczajać się do naszego związku i do zmiany Dracona. Teraz to całkiem inna osoba, lepsza. Nie umiem wyobrazić sobie życia bez niego, nie wierzę, że mogłabym od niego kiedykolwiek odejść, wierzę też, że on tego nie zrobi.

-Witaj słońce.

-Dzień dobry, jak się spało?

-No tak średnio bym powiedział.

Na jego ustach błądził leniwy usmieszek.

Boże jaki on jest seksowny! Te rozczochrane włosy, rozchylone, wyrzeźbione usta...najchętniej bym je teraz przygryzła.

-Granger,wiem, że jestem bogiem seksu, ale opanuj myśli i przejdź do działania.

- Że co?

I wtedy zrozumiałam o co mu chodzi.

-Ooo ty, grzebałeś w moich myślach !

- No cóż, stwierdzam, że bardzo mi się podobają, moja samoocena chyba wzrosła.

-Często to robisz?

-Nie przyznam ci się, bo jeszcze będę musiał z tym uważać.

-No ale wiesz, co do tego boga seksu, to ja się jeszcze nie przekonałam.

- Nie ma się z czym śpieszyć, Granger.

-Nie rozumiem, zawsze leciałeś pierwszy do tych spraw.

Może jestem dla niego za mało atrakcyjna? - pomyślałam i za późno zrozumiałam, że pewnie to usłyszał.

Miałam rację.

-Broń boże, nie o to chodzi! Jesteś najpiękniejszą i najseksowniejszą z dziewczyn, które znam. Chodzi o to, że chcę, aby był to odpowiedni moment, żeby nie była to jedna fala emocji i cyk, kierunek łóżko. Chcę, żeby było inaczej niż zwykle.

-Zaskakujesz mnie.

-Za to mnie kochasz.

***

Przez spędzanie większości czasu z Malfoyem, dawno nie widziałam się z Potterem, więc postanowiłam go odwiedzić. Ku mojemu zaskoczeniu, jego nie było. Mijały kolejne dni, a Harry wciąż nie wracał. Zaczęłam się trochę martwić, więc udałam się do Dyrektora. Kto, jak kto, ale on na pewno doskonale wiedział, co się dzieje.
***

- Jak to musi się ukryć?

-Otóż, Voldemort kazał swoim ludziom go odszukać i przyprowadzić do niego, a Hogwart to zbyt oczywiste miejsce do ukrycia, nie uważasz?

- Gdzie teraz jest?

- Niestety nie mogę ci powiedzieć, im mniej osób wie, tym bezpieczniej dla niego. Mam nadzieję, że rozumiesz. Teraz wróć do swojego dormitorium.

Już miałam wychodzić, gdy usłyszałam:

- Panno Granger, podobno przeniosła się pani do pokoju pana Malfoya?

No niee, teraz będą kłopoty. Czerwona jak burak nie wiedziałam co powiedzieć.

-Tak, to prawda.

-Łączy was coś więcej niż przyjaźń?

Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, co nawet będąc czarodziejką nie było w tej sytuacji łatwe. Pokiwałam głową, bo tylko na tyle było mnie stać i wyszłam.
***

Zaczęłam szukać Dracona. Weszłam do Pokoju Wspólnego Ślizgonów i zauważyłam ICH.
Pansy Parkinson wpijająca się w znajomego mi Blondyna.

Slave To Love | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz