Pierwszy tydzień w Hogwarcie. Weszłam do Wielkiej Sali i zajęłam miejsce zdala od swoich znajomych. Skupiłam się na jedzeniu, aby choć na chwilę oczyścić myśli z niechcianych wspomnień. Przełykając kolejny kęs , podniosłam wzrok i doznałam wewnętrznego szoku. Na przeciwko siedział Draco Malfoy - odwieczny wróg. Nienawidziłam go tak bardzo, że wypowiadając mordercze zaklęcie i patrząc na jego martwe ciało jeszcze splunęłabym mu na twarz. Ale teraz zastanawiało mnie dlaczego patrzy na mnie. Nie zdziwiłabym sie jeśli jego wzrok przepełniony byłby nienawiścią, ale dzisiaj był inny. Długo wpatrywałam się próbując odszyfrować jego zamiary. Ale dlaczego do cholery nie odwróci tego pieprzonego wzroku! Do końca śniadania nie mogłam wytrzymać. Cały czas czułam jego spojrzenie na sobie.
W końcu możemy wyjść- pomyślałam z ulgą.
Weszłam do swojego pokoju, ale nie minęło 10 minut , a ktoś zapukał do drzwi. Tysiąc myśli przebiegło przez moją głowę.
Kto to jest? A co jeśli ten pieprzony arystokrata chce się mnie znowu uczepić?
Otworzyłam i zobaczyłam stojącego tam chłopaka. Dobrze znałam te rude włosy, pamiętałam o każdym piegu na jego twarzy. W tej chwili poczułam ulgę, że to nie Draco , ale wiedziałam, że ten niewierny samiec nie przyszedł tu ot tak sobie pogadać.-Miona mogę wejść?
-Czego chcesz?
-Ja...ja nie wiem od czego zacząć...
-Najlepiej od początku.
-Hermiona bo ja nadal Cię kocham!Popatrzyłam na niego przez chwilę po czym wybuchnęłam śmiechem.
-Większej bzdury nie słyszałam... ty mnie nigdy nie kochałeś i to się nigdy nie zmieni, nienawidzę cię za to co mi zrobiłeś, za to, że bez skrupułów wchodziłeś do łóżka pierwszej, lepszej ladacznicy! Zniknij mi z oczu i nigdy więcej się do mnie nie odzywaj !
Z hukiem zamknęłam drzwi. Ledwie zdążyłam usiąść i włączyć swoją ulubioną piosenkę Angel of death , gdy znowu ktoś zapukał. Miałam już dość, nerwowo podeszłam do drzwi i otworzyłam je z takim impetem, że jeśli ktoś stałby obok mnie nieźle by oberwał.
-CZEGO CHCESZ ?! JUŻ CI WSZYSTKO DOKŁADNIE WYJAŚNIŁAM !
Gdy podniosła wzrok, nie mogła uwierzyć w to co widzi. Zamiast Rona, stał tam ON... Ten, którego obecność przyprawiała mnie o wybuch złości. Ciekawe czego chce...
CZYTASZ
Slave To Love | Dramione
FanfictionMiłość, która zaczęła się niespodziewanie, jest niewątpliwie silna, ale na pewno na tyle silna, żeby pokonać taką liczbę przeszkód, która wciąż pojawia się na ich wspólnej drodze?