Grom, wraz ze swoim stadem, zaczął budować nowy świat w lesie. Zorganizowali patrole, które miały pilnować granic lasu i ostrzegać przed zagrożeniami. Zaczęli też uczyć młode wilki o historii Cienia i o tym, jak ważne jest, aby być przygotowanym na wszystko.
Jednakże, Grom wiedział, że prawdziwe zagrożenie nie kryje się tylko w Cieniu. Wiedział, że w lesie istnieją inne, bardziej subtelne zagrożenia. Zagrożenia, które nie miały oczu, pazurów ani kłów, ale które potrafiły być równie niebezpieczne.
"Musimy być czujni" - powtarzał Grom swoim wilkom. "Musimy uważać na wszystko, co nas otacza."
Pewnego dnia, podczas patrolu, Grom zauważył coś dziwnego. W powietrzu czuł dziwny zapach, zapach, którego nigdy wcześniej nie czuł. Zapach był słodki i kuszący, ale jednocześnie niebezpieczny.
"Co to jest?" - spytał Grom, patrząc na Luny, która stała obok niego.
"Nie wiem" - odparła Luna, wąchając powietrze. "Ale coś jest nie tak."
Grom i Luna, czując niepokój, postanowili zbadać sprawę. Szli przez las, szukając źródła dziwnego zapachu. W końcu dotarli do polany, na której rosły piękne kwiaty. Kwiaty miały intensywne kolory i słodki zapach. Były tak piękne, że Grom i Luna na chwilę zapomnieli o swoim niepokoju.
"To musi być to" - powiedziała Luna, wskazując na kwiaty. "To musi być źródło tego zapachu."
Grom, czując się zaniepokojony, podszedł bliżej do kwiatów. Zauważył, że kwiaty były niezwykle gładkie i błyszczące. Zauważył też, że na ich płatkach znajdowały się małe, błyszczące kropelki.
"Nie dotykaj ich" - ostrzegła Luna, widząc, że Grom chce dotknąć kwiatów. "Coś jest z nimi nie tak."
Grom, słuchając Luny, zrezygnował z dotykania kwiatów. Wiedział, że Luna ma rację. Coś było z nimi nie tak. Czuł to w swoich instynktach.
"Musimy wrócić do stada" - powiedział Grom, czując, że nie są bezpieczni na tej polanie. "Musimy ostrzec innych."
Grom i Luna, zaniepokojeni tym, co odkryli, wrócili do stada. Opowiedzieli wszystkim o dziwnych kwiatach i o dziwnym zapachu, który czuli. Stado, zaniepokojone, postanowiło zbadać sprawę.
"Musimy znaleźć źródło tego zapachu" - powiedział Grom, patrząc na swoje stado. "Musimy dowiedzieć się, co się dzieje."
Stado Groma, zdeterminowane, aby odkryć prawdę, wyruszyło na poszukiwanie źródła dziwnego zapachu. Nie wiedzieli, co ich czeka, ale byli gotowi na wszystko. Wiedzieli, że w lesie czai się coś niebezpiecznego, a ich obowiązkiem było chronić swoje stado.
Stado Groma, z determinacją w oczach, ruszyło w głąb lasu. Szli ostrożnie, czując w powietrzu dziwny, słodkawy zapach, który stawał się coraz intensywniejszy. Zapach ten działał na nich hipnotycznie, wywołując dziwne uczucie spokoju i znużenia.
"Uważajcie!" - krzyczał Grom, dostrzegając, że część wilków zaczyna tracić czujność. "Zapach działa na nas! Trzymajcie się blisko!"
Wilki, mimo że zmagały się z dziwnym uczuciem, starały się słuchać swojego wodza. Szli dalej, aż w końcu dotarli do polany, na której rosły te same kwiaty, co te, które wcześniej widzieli Grom i Luna. Kwiaty te były jeszcze bardziej intensywne w kolorze i zapachu, a ich płatki błyszczały jak diamenty.
"To musi być źródło!" - krzyknęła Luna, wskazując na kwiaty. "Musimy je zniszczyć!"
Grom, z trudem walcząc z działaniem zapachu, wiedział, że Luna ma rację. Kwiaty te były niebezpieczne. Ale jak je zniszczyć? Zapach był tak silny, że trudno było się do nich zbliżyć.
Wtedy, Grom dostrzegł coś dziwnego. Wśród kwiatów, na ziemi, leżał mały, brązowy owad. Owad ten był niezwykle mały, ale jego ciało pokryte było twardym pancerzem.
"To jest to!" - krzyknął Grom, dostrzegając, że owad ten jest odporny na działanie zapachu. "Musimy znaleźć więcej takich owadów!"
Wilki, podążając za wskazówkami Groma, zaczęły szukać owadów. Znalazły ich sporo, ukrytych w trawie i pod liśćmi. Owady te były odporne na działanie zapachu i wydawały się nie przejmować obecnością kwiatów.
"Musimy ich wykorzystać!" - krzyknął Grom, dostrzegając, że owady te mogą być kluczem do pokonania zagrożenia. "Niech każdy z was weźmie kilka owadów i wrzuci je do kwiatów!"
Wilki, zdeterminowane, by zniszczyć kwiaty, posłuchały rozkazów Groma. Zaczęły zbierać owady i wrzucać je do kwiatów. Owady, zdeterminowane, by zjeść kwiaty, zaczęły je żerować.
W ciągu kilku minut, kwiaty zaczęły więdnąć i tracić swój kolor. Zapach zaczął słabnąć, a wilki zaczęły odzyskiwać czujność.
"Zrobiliśmy to!" - krzyknął Grom, widząc, że kwiaty zostały zniszczone. "Pokonaliśmy zagrożenie!"
Wilki, wyczerpane, ale zadowolone, wróciły do swojego stada. Grom, wiedząc, że nie mogą się czuć bezpieczni, dopóki nie dowiedzą się, skąd pochodzą kwiaty, postanowił kontynuować śledztwo.
"Musimy znaleźć źródło tych kwiatów" - powiedział Grom, patrząc na swoje stado. "Musimy dowiedzieć się, kto je posadził i dlaczego."
Stado Groma, zdeterminowane, by odkryć prawdę, ruszyło w dalszą drogę. Nie wiedzieli, co ich czeka, ale byli gotowi na wszystko. Wiedzieli, że w lesie czai się coś niebezpiecznego, a ich obowiązkiem było chronić swoje stado.
CZYTASZ
Wataha wilków. Tajemnicza kobieta
WerewolfW głębi lasu żyła wataha wilków, prowadzona przez Alfę. Pewnego dnia natrafili na tajemniczą kobietę o imieniu Luna. Piękna i mądra, szybko zyskała zaufanie watahy. Ale czy Luna była tym, za kogo się podawała? Wilki zaczęły podejrzewać, że skrywa...