009 | rozdział dziewiąty

96 19 0
                                    

LET DOWN

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

LET DOWN

dziewięć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

dziewięć.         wiewiórki




EMMETT CULLEN był pewien dwóch rzeczy, pakując jedzenie do małego pudełka na lunch; po pierwsze, Cori Swan była absolutnie przeznaczona dla niego, a po drugie, lubiła jedzenie. Widział, jak w zasadzie pochłonęła trzy kanapki, prawie całą paczkę chipsów i ciasteczko, albo trzy, podczas ich małej sesji nauki poprzedniego wieczoru. Więc chciał się upewnić, że ma jedzenie, ponieważ jeśli jej brak zainteresowania jedzeniem w stołówce był jakimkolwiek wskaźnikiem, nie będzie jadła dużo w szkole.

" Co robisz? ” zapytała Esme, z rozbawionym uśmiechem na ustach, stojąc w kuchni i patrząc, jak chłopak wpycha, co mógł, do lunchboxa stojącego na
blacie. " To idzie do banku żywności "

" No cóż, spotkałem ją "

" Kto? ” Przechyliła lekko głowę, matczyny uśmiech rozciągnął jej usta, a jego uśmiech poszerzył się.

" Cori. Dziewczyna, którą zobaczyła Alice ”

Nie mogła powstrzymać uśmiechu, który sam się poszerzył, sam widok radości na jego twarzy wystarczył, aby całkowicie go poprzeć, ale mimo to zapytała: " A ty potrzebujesz tego całego jedzenia, bo? "

" Ona lubi jeść " Wzruszył ramionami. " A jedzenie w szkole nie jest takie dobre, cóż, nie wygląda na takie dobre. Wczoraj zjadła kilka winogron i kawałek chleba. Chcę się tylko upewnić, że je wystarczająco dużo "

" To miłe z twojej strony "  Zanuciła, a on wzruszył ramionami, gdyby mógł się zarumienić, jego policzki byłyby jaskrawoczerwone. " Cóż, weź tyle, ile chcesz. Ale proszę, zostaw trochę dla banku żywności "

  " Tak zrobię "  Okrążył ladę, pochylił się i lekko pocałował ją w policzek. " Dzięki, Esme " Uśmiechnęła się lekko, patrząc, jak wracał do spiżarni, gdzie złapał jeszcze kilka rzeczy, głównie małe przekąski, zanim zamknął je i wrzucił wszystko do pudełka na lunch. Ale kiedy próbował ją zapiąć, nie dało się jej zamknąć do
końca. " Będzie mi potrzebny większy lunchbox "  Mruknął, znów szarpiąc za zamek, tym razem się zepsuł i
westchnął. " Tak, zdecydowanie będę potrzebował kolejnego "

LET DOWN.   twilight¹ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz