-Uwielbiam steki. -Allie mruczała z zadowolenia pod nosem. Robiła to za każdym razem, gdy kawałek mięsa lądował w jej ustach.
-Muszę przyznać, że steki tu macie wspaniałe.
-Prawda! I te porcje. -Nóż wchodził tak miękko w mięso, że aż ślinka leciała na samą myśl o kolejnym kęsie.
-Powinnyśmy zamawiać na pół.
-Na pół? Ja zaraz dokładkę biorę.
-Nie mam pojęcia, gdzie ty to mieścisz.. -Brunetka nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się z polikami wypełnionymi przez danie.
-Sama nie mam pojęcia. -Wzruszyła ramionami.
Zaraz po posiłku poszłyśmy zameldować się w pokoju i wpadłyśmy na 20 minutową drzemkę.
-Kiedy Romeo wraca do nas?
-Kiedy tylko skończy się zabawa Lucas'a.
-Serio to Ci się nie nudzi?
-Co?
-To całe szykowanie i -Przerwała na chwilę. -Matko jak ty musisz się pocić!
Głośno się zaśmiałam na spostrzegawczą myśl dziewczyny.
-Jakiego antyperspirantu używasz?
-Matko Allie!
-No powiedz. -Przesunęła się na moją połowę, a przez to, że dzieliłyśmy jedno łóżko, była ona bardzo blisko mnie.
-Męskiego.
-FU! -Zrobiła zniesmaczoną minę. Zaśmiałam się, bo wiedziałam, że żartuje i chciała ode mnie usłyszeć to słowo, bo jestem pewna, że czuła moje perfumy, kiedy siedziała obok.
-Nie gadaj. Podobało Ci się. -Cwaniacko się uśmiechnęłam i poruszałam brwiami. Allie zdzieliła mnie za to poduszką, ale śmiała się przy tym. To znak, że nie przekroczyłam granicy. Jeszcze..
-Dałaś mi złudną nadzieję. -Mała aktorka starała się wymusić łzy. -Co by było gdybym Cię pocałowała! -Nagle otworzyłam szeroko oczy.
-Nie powiedziałabym Ci, że jestem Lucas'em. Nigdy.. -Szepnęłam demonicznie.
-Ta.. Chciałabyś więcej. -Posłała mi niezgrabnego całusa.
-Ta, ta, ta, ta.. -Wymyślałam jakąś melodie do tego słowa i w końcu oddałam jej uderzenie poduszką.
-Osz ty wiedźmo! -Allie z tymi kościstymi rękami rzuciła się na mnie. Dostawałam kolejne ciosy poduszką aż dziewczynie zaparło oddech w piersi. -Mam dość.
-Trzeba się przespać, bo wieczorem impreza! -Ostatnie litery wyśpiewała wysokim sopranem.
-Może nie założysz mojej bluzki. -Zrobiłam przemądrzałą minę.
-EJ! Nie myślałam, że się dowiesz! -Zdmuchnęła włosy z twarzy i potulnie się uśmiechnęła.
-Kłamstwo zawsze wychodzi na jaw.
-Zawsze. -Wskazała na mnie palcem.
-Ej! -Zaczęłyśmy się śmiać w głos. Łóżko trzęsło się pod nami, dając sąsiadom sprośne mysli.
-Jak ty na to wpadłaś?
-Nie mam pojęcia.. Ja zawsze coś wykombinuje..
-I, co Ci to do tej pory dało?
-Kilka kłótni i siwych włosów.
-Idiotka.
-Ale twoja. -Położyłam rękę na jej talii i przymknęłam powieki.
CZYTASZ
Go far || Nash Grier
RomanceDruga część historii Ann i Nash'a. Dziewczyna postanowiła wrócić do LA i odbudować stracone kontakty. Tylko, co wymyśli tym razem? Podstępy, zdrady, nieufność to motywy przewodnie historii dorosłych już ludzi. Wszystko komplikuje się przez jej pomys...