// six \\

526 46 20
                                    

Następnego dnia Harry tak jak postanowił wcześniej, gdy tylko wstał, poszedł do sklepu po prezent dla Louis'a. Napisał mu sms'a, żeby jak coś nie przychodził, a jak będzie chciał z nim spędzić czas to przyjdzie do niego jak wróci. Harry cieszył się, że wczoraj wymienili się numerami i że wkońcu dowiedział się w jakim pokoju w akademiku mieszka Louis i nię będą musieli siedzieć cały czas w jego pokoju.

Niepokoiła go tylko jedna rzecz. Gdy wczoraj zapytał się Louis'a o to co powiedział jego byłej, to ten strasznie wykręcał się z odpowiedzi i za każdym razem gdy się go o to pytał, Louis zmieniał temat.

Harry także coraz częściej przyłapywał się na gapieniu na Louis'a i myśleniu o nim, co go trochę przerażało ponieważ Harry nie chciałby być przez niego wyśmiany, przez to, że on może chciałby czegoś więcej niż tylko znajomości, a nawet przyjaźni. Szkoda tylko, że Harry nie wiedział, że Louis chce tego samego.

Z godziny na godzinę spędzania czasu z Louis'em, Harry coraz bardziej cieszy się z tego, że to właśnie on przysiadł się do jego stolika, gdy było zebranie uczniów, którzy zostają w szkole na święta.

Harry szedł między sklepami zastanawiajac się co mógłby kupić Louis'owi. Przechodził koło wielu sklepów, ale nic nie przyciągnęło jego uwagi. Kiedy chciał się już poddać, zauważył zachęcającą wystawę sklepu jubilerskiego.

Podszedł do szyby, za którą znajdowała wystawa i zachwycił się srebnym wisiorkiem, który był w kształcie papierowego samolocika. Po chwili zdecydował się, że kupi go Louis'owi. Wszedł do sklepu i poprosił sprzedawczynię o wisorek, do którego dokupił jeszcze naszyjnik. Po udanych zakupach, wrócił do swojego pokoju w akademiku.

Nałożył wisorek na naszyjnik i zapakował wszystko razem do orginalnego pudełka ze sklepu. Wyszukał w szafie stary papier ozdobny po jakimś prezencie, po czym zapakował ładnie w go pudełko. Po skończeniu pakowania włożył pudełko na dno szafy.

Harry przebrał się w wygodne ubrania, założył na siebie kurtkę i zimowe buty. Wyszedł ze swojego pokoju, po czym dobrze go zamknął i skierował się w stronę akademika Louis'a.

Zapukał do odpowiednich drzwi i czekał, aż Louis mu otworzy, ale po minucie drzwi dalej się nie otworzyły. Zapukał jeszcze raz i dalej nic. "Louis?" Harry zawołał i powoli nacisnął klamkę, która ku jego zdumieniu ustąpiła. Wszedł do pokoju i zobaczył śpiącego Louis'a.

Lekko się uśmiechnął i usiadł na łożku na przeciwko, tego Louis'a. Przypatrywał się Louis'owi z uśmiechem na ustach, ponieważ ten tak słodko spał. Jego włosy były w całkowitym nieładzie, a z otwartych ust, wyciekała mała strużka śliny.

Harry się zaśmiał gdy ją zobaczył i wyciągnął z kieszeni telefon, żeby zobaczyć, która jest godzina. Na jego wyświetlaczu pisało, że jest już 13.00. Normalni ludzie jedzą już o tej godzinie obiad, a Louis dalej śpi.

Po chwili siedzenia Harry stwierdził, że musi iść do łazienki. Otworzył jedyne drzwi w pokoju z nadzieją, że znajduje się tam łazienka, a nie gdzieś na korytarzu. Odetchnął z ulgą, gdy okazało się, że to łazienka. Zrobił to co potrzebował i spuścił wodę, po chwili tego żałując bo wydało to dość głośny dźwięk, a Harry nie chciał budzić Louis'a. Zanim wyszedł z łazienki umył ręce.

Gdy wszedł spowrotem do pokoju, Louis zaczął się powoli przebudzać, ale dalej nie otworzył oczu. Harry usiadł na łóżku od współlokatora Louis'a. "Niall?" zapytał zaspanym głosem Louis, a Harry się zaśmiał, domyślając się, że tak zapewne ma na imię jego współlokator. "Nie to tylko ja Harry." Zielonooki usiadł na łóżku koło Louis'a. Chłopak teraz usiadł i przetarł swoje oczy. Kiedy już je otworzył spojrzał na bruneta. "Hej Haz." powiedział Louis i się uśmiechnął. "Hej Lou." odpowiedział Harry. "Jak się spało?" zapytał. "Dobrze. Która godzina i jak długo tu jesteś?" Louis już się trochę rozbudził. "Jakoś kwadrans po trzynastej i jakieś piętnaście minut." Harry się usmiechnął. "Co? Boże jak późno!" wykrzyczał Louis, a po chwili złapał się za burczący brzuch. "Ale jestem głodny. Chodźmy na naleśniki!" wykrzyknął entuzjastycznie i zaczął biegać po pokoju szukając rzeczy, w które mógłby się ubrać.

Learn to love || Larry Stylinson AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz