"Uczucie? To w takim razie co do niego czujesz?"
Gdy tylko Louis usłyszał to pytanie krew napłynęła mu do policzków i zaczął nerwowo kręcić się na siedzeniu, na którym siedział z Harry'm.
"Czemu mi odpowiadasz Louis? Sądzę, że Harry też by chciał się dowiedzieć. Prawda Harry?" zapytał Cameron, spoglądając raz na Harry'ego, raz na Louis'a. Harry pokiwał głową zgadzając się z Cameron'em.
"Co ci tak na tym zależy, Cam?" zapytał Louis, unosząc wzrok na nowego kolegę.
"Szczerze?" zapytał, a Louis pokiwał głową. "Bo jeszcze nigdy nie widziałem osób, które na siebie patrzą tak jakby jutra miało nie być i chcą spędzić ze sobą każdą chwilę. Zazdroszczę wam tego, że patrzycie na siebie jakby nic innego nie było dla was ważniejsze, niż osoba na którą patrzycie i chcę wam pomóc, bo nie chcę, żeby tak silne uczucie, które powstało w takim małym czasie gdzieś znikło przez niedociągnięcia i ukrywanie uczuć." Cameron powiedział to wszytko na prawie jednym wdechu, po czym podszedł do ściany, oparł o nią czoło, zamknął oczy i zrobił głęboki wdech.
"Wiesz co Harry. Podobasz mi się tak kurwesko mocno od kąd zobaczyłem cię pierwszy raz na początku roku szkolnego. Długo zbierałem się na to, żeby do ciebie zagadać, a gdy już się poznaliśmy, żeby ci to powiedzieć." powiedział patrząc prosto w oczy Harry'ego, który swoje otworzył szeroko ze zdumienia, po chwili Louis obrócił się do Cameron'a. "Dziękuje Cameron, bez ciebie zapewne bym mu tego nie powiedział i trzymał to w sobie." Louis wypowiedział te słowa i wstał, obrócił się w stronę Harry'ego i znowu przemówił. "Harry zrób z tą informacją co chcesz, dam ci czas żebyś to przemyślał." powiedział po czym obrócił się, żeby wyjść, ale Harry złapał go za rękę i pociągnął ją, żeby Louis obrócił się w jego stronę.
"Stój, Louis." powiedział Harry i nabrał dużo powietrza przed ponownym przemówieniem. "Lou, też mi się podobasz i to strasznie." powiedział, a Louis chciał mu coś odpowiedzieć, ale Harry wstał i go pocałował. W trakcie pocałunku obudwoje się uśmiechnęli, przez co zderzyli się zębami, ale się tym nie przejmowali. Jedyną rzeczą, którą się przejmowali było to co się dzieje teraz; to że się całują, uwalniając to co w sobie dusili przez te parę dni. Żadnemu z nich nawet przez myśl nie przeszło, że można się tak bardzo kimś zauroczyć w tak krótkim czasie.
Po chwili Cameron odkaszlnął. "Ja też tutaj jestem. I wyglądacie razem uroczo, ale czy moglibyście przestać, bo już mi się chce, żygać tęczą na ten widok." Harry i Louis się od siebie odsunęli, śmiejąc się z reakcji Camerona.
Harry oczyścił gardło. "Yhm, tak przepraszamy za to, ale po prostu nie mogłem się powstymać, jego usta są takie miękkie i ciepłe-" Harry przestał mówić, gdy zobaczył wzrok swojego kolegi z akademii, który był jednym z tych, którzy nie wyzywają go od pedałów, ale również nie przyszedł mu nigdy z pomocą. "A tak po za tym to czego uczysz się w tej akademii, Cameron? Nie kojarzę cię zbytnio." Harry powiedział drapiąc się po karku.
"Dzięki na prawdę dzięki, jestem nie widzialny czy co. Raz ci pomogłem, jak wchodziłeś po schodach i się wywróciłeś. Uratowałem twoją gitarę przed śmiercią, gdyby nie ja zapewne nie grał byś dzisiaj na niej tej piosenki, bo by się trochę potłukła spadając z tych schodów." Cameron oburzył się, krzyrzując ręce na klatce piersiowej.
"Coś mi tam świta, ale nie za bardzo. Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie."
"Ugh, nawet się wtedy do mnie nie odezwałeś, ale okej wybaczam ci to. Tak więc, uczę się tu gry na fortepianie, gitarze, bassie i skrzypcach, a dla siebie czasami rapuje." Cameron powiedział, po czym uśmiechnął się dumny z siebie i poprawił okulary-kujonki zsuwające się z jego nosa. "A tak po za tym, Louis ty nie jesteś z tej szkoły prawda? Co tutaj tak w ogóle robisz?"
"Sorry Cam, ale w tych okularkach nie wyglądasz za bardzo na rapera, wydajesz się bardziej takim nerdem. A ja chodzę do szkoły na przeciwko i jestem kapitanem, w drużynie piłki nożnej." Louis powiedział dumnie, a Harry się obrócił w jego stronę. "Nie wiedziałem, że jesteś kapitanem! Jak jesteś taki dobry to muszę przyjść, na twój jakiś mecz." powiedział Harry.
"No musisz." odpowiedział Louis z szerokim uśmiechem na twarzy.
"Czemu nigdy cie nie widziałem na lekcjach gitary? Przecież są grupowe." Harry zapytał Camerona, który w tej chwili czyścił swoje okulary.
"Rodzice załatwili mi zajęcia inwidualne." odpowiedział Cameron i założył okulary.
"Aha."
⭐⭐⭐
"Nareszcie się od nas odczepił." Louis opadł na łóżko w swoim pokoju, a Harry usiadł koło niego.
"Nie przesadzaj Cameron nie jest taki zły." zaśmiał się Harry.
"On jest gorszy niż Niall." Louis również się zaśmiał. "Właśnie Niall prawie o nim zapomniałem." Louis wyciągnął telefon z kieszeni i otworzył szerzej oczy, widząc powiadomienia; 10 nowych wiadomości, 3 nieodebrane połączenia od mamy i powiadomienia z facebooka. Stwierdził, że do mamy zadzwoni wieczorem i zabrał się za odczytywanie sms'ów, wszystkie oprócz jednego były z życzeniami urodzinowymi. Wszystkie z wyjątkiem wiadomości od Niall'a.
Od Niall:
Hej Louis nie zapomniałeś przypadkiem o swoim przyjacielu? Jak tam z Harry'm? A tak po za tym wszystkiego najlepszego stary :D"Harry nie obrazisz jak troche będę się bawił telefonem? Musze poodpisywać znajomym?" zapytał Louis nie chcąc robić tego przy Harry'm, ale nie miał wyboru.
"Nie ma sprawy." uśmiechnął się Harry. "Przecież, masz urodziny, to zrozumiałe, że do ciebie piszą." dopowiedział i wyjął swojego iPhona'a, z kieszeni i włączył jedną z jego ulubionych gier.
Do Niall:
Hej dziękuje :)
Z Harry'm wszystko spoko :) spędzamy razem dużo czasu :)Louis nie musiał długo czekać na odpowiedź.
Od Niall:
Całowaliście się już? xLouis zasmiał się i od razu odpisał.
Do Niall:
Nooo :)
Nawet 2 razy :)
Harry jest przeuroczą osobą xOd Niall:
Awwww
Ty już nawet piszesz jak gej :D jaki chłopak pisze słowo "przeurocze"?Do Niall:
No weź :D nie moja wina, bo prawdopodobnie nim jestem :DOd Niall:
Pozdrów go ode mnie pa :D"Harry masz pozdrowienia od Niall'a." Louis powiedział chowając komórkę do kieszeni. Harry oderwał się od gry i się uśmiechnął. "Też go pozdrów." powiedział. "Okej, ale później bo nie mogę cały czas siedzieć na telefonie, kiedy ty tu jesteś." Louis powiedział i się usmiechnął.
"Dobra, to co robimy?"
"Za bardzo nie wiem, ale jak coś to możemy po prostu pogadać, poleżeć i się poprzytulać."
"Okej." obydwoje się położyli, a Harry położył głowę na klatce piersiowej Louis'a, który objął go czule ramieniem.
Po paru godzinach rozmawiania o wszystkim i o niczym, Harry zorientował się, że na dworze jest już ciemno. "Lou, ja już chyba powinienem iść." Harry spojrzał prosto w niebieskie oczy, starszego od siebie chłopaka.
"Zostań, Haz." powiedział Louis. "Jak będzie nam niewygodnie to połączymy łóżka, Niall nie powinien się obrazić."
"Okej." powiedział Harry i spowrotem położył głowę na klatce piersiowej Louis'a.
Louis pocałował Harry'ego w czoło. "Dziękuję, za moje najlepsze urodziny." powiedział, a Harry się zarumienił.
*~*~*
Hej :D
Przepraszam że tak krótko, ale miałam urwanie głowy i nie miałam kiedy pisać
Od następnego rozdziału postaram się pisać dłużej xo
All the love x
~ NoMoreFearNoMoreCry