Lily Fray

608 20 7
                                    

Wstaję.

Moja twarz zlana jest potem. 

Mój oddech spazmatyczny, nieregularny.
Cała się trzęsę.

Nie jestem w stanie poruszyć żadną częścią mojego ciała. Mojego ciała... Ciała, w którym czuję się obco. Jakby nie do końca należało do mnie. 
Opanowuję drżenie warg.

Powoli ruszam się z łóżka. Zmierzam do lusta. W odbiciu widzę zmęczoną twarz, podpuchnięte oczy i kilka kropel zaschniętych już łez. Czy ja w nocy płakałam? Czy ja mam pięć lat, żeby płakać w nocy, niczym bojące się potwora pod łóżkiem dziecko? Nie. Mam już siedemnaście lat i powinnam najwyżej budzić się z kacem po dobrej imprezie. Ale tak jest każdego dnia. Każdego dnia, poranka, całkowicie pozbawionego sensu życia Lily Fray. To imię również brzmi obco.

Patrzę w lustro raz jeszcze. Dostrzegam wyraz, jakiego nigdy wcześniej nie udało mi się wyłapać. Tajemniczość? To chyba dobre słowo. Na wszelki wypadek sprawdzam znaczenie w słowniku.

TAJEMNICZOŚĆ. 1) Dopuszczalne w grach. 2) Tajemniczy nastrój. 3) Zagadkowość. 4) Tajemnica.

Cóż... Jeśli moje życie jest grą, to ktoś fatalnie ją zaprogramował. Naprawdę, pod żadnym pozorem nie powinna była się ukazać.
Ale... Może moja osoba coś skrywa? Może czegoś nie wiem, gdyż jest to oblane tajemnicą? 

Jestem zagadką.

Chcę odkryć samą siebie.

Lily Fray chce odkryć siebie.

xxxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz