Rozdział 5: Historia prawdziwej miłości

676 83 4
                                    

Wyszłam z pokoju Cole'a, delikatnie zamykając drzwi, aby go nie obudzić. W korytarzu zobaczyłam uśmiechniętą Caroline, która wychodziła z pokoju Kaia.
- Czy wy...
- Tak - nie pozwoliła mi dokończyć - Jesteśmy parą.
Uśmiechnęłam się wesoło. Nigdy bym nie pomyślała, że ta dwójka coś do siebie czuje. Cieszę się, że są szczęśliwi.
- Opowiesz mi o tym? - wyszczerzyłam się zachęcająco. Brązowowłosa westchnęła, ale zgodziła się opowiedzieć mi swoją historię miłosną.
- Nie urodziłam się na ziemi. Pochodzę stąd, z Ninjago. Poznałam Kaia, gdy już był ninją...
- Czekaj, czekaj... - przerwałam - Więc on był ninją?
- Tak! Cole, Nya i kilku innych też. Byli prawdziwymi bohaterami w Ninjago. Wszyscy o nich mówili. Ale w końcu ich sensei zmarł, a zespół się rozpadł... Chociaż nie do końca. Kai, Cole i Nya wciąż się przyjaźnią, co z resztą widać...
- Nie jestem pewna - odparłam - Przed chwilą Cole nazwał Kaia idiotą.
Caroline zaśmiała się.
- Często tak robią. To pewnie przez to, że Kai pobił rekord Cole'a w jego ulubionej grze. - uśmiechnęła się - Ale wróćmy do historii. Poznałam Kaia, gdy akurat nie był na żadnej misji. Był wtedy przystojnieszy, niż teraz... Czas jednak robi swoje. Potem zapoznał mnie ze swoimi przyjaciółmi. Zaprzyjaźniłam się z Nyą i takim jednym... Teraz służy dla prezydenta Ninjago... Ale o swoich dawnych przyjaciołach Cole powinien ci sam opowiedzieć. Kiedy zespół się rozpadł, co stało się całkiem niedawno, postanowiłam, że przeprowadzę się do swojej matki, która mieszka na ziemi. Kai by sobie beze mnie nie poradził, co jest oczywiste. Dał mi więc specjalne tabletki, abym chociaż raz dziennie przy nim była - Caroline uśmiechnęła się do samej siebie. To piękne, że nawet w takich momentach ich miłość wytrzymuje - Cóż, mogłabym opowiadać o Kaiu godzinami, ale obiecałam Nya'i, że jej pomogę z jakimś samochodem. Nya interesuje się takimi rzeczami... - poinformowała mnie i oddaliła się, zostawiając mnie samą z myślami.
~~~
Weszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nie leciało nic ciekawego. Westchnęłam cicho i już miałam wyłączyć TV, ale obok mnie pojawił się Kai z miską popcornu.
- Oh, hej Rose - przywitał się - Właśnie miałem oglądać film. Chcesz się przyłączyć?
Uśmiechnęłam się delikatnie i pokiwałam głową.
- Ale już mnie więcej tak nie nazywaj - poprosiłam.
- Jak? - odwrócił głowę w moją stronę, patrząc ze zdziwieniem.
- Rose - odparłam - Jakbyś nie wiedział, mam na imię Rosemary.
- Za długie to - mruknął - Rose albo Mary. Po jakiego to łączyć?
- Mojej mamy się pytaj - westchnęłam.
Kai jęknął zirytowany.
- Będę cię nazywać Rose, czy ci się to podoba, czy nie.
- Wiesz co? - zapytałam - Lubię cię.
- Taa, ty też jesteś w porządku, ale jakby co, to mam dziewczynę - poinformował mnie.
- Wiem, Caroline już opowiedział waszą historię miłosną - uśmiechnęłam się wyzywająco - Poza tym, ja lecę tylko na chłopaków z jajami.
- Ah tak? - uniósł brew - W takim razie nie wiem, jaka siła ciągnie cię do Cole'a, Rose. On w ogóle nie ma jaj.
Zarumieniłam się po jego słowach. Naprawdę to tak wygląda?
- J-ja...
- Włączmy już lepiej ten film, bo zaraz będziesz cała czerwona. Aż tak cię zawstydziłem? - uśmiechnął się łobuzersko w moją stronę, na co tylko wywróciłam oczami. W trakcie seansu panowała miła atmosfera. Myślę, że Kai jednak mnie polubił.

~~~

Podoba się? Bo mi nie za bardzo :/ Sama nie wierzę, że tak szybko dodaję te rozdziały... Dziękuję za głosy i miłe komentarze - to naprawdę mobilizuje do pracy ;) Już w następnym rozdziale zacznie się coś dziać, więc mam nadzieję, że wam się spodoba :D To ja lecę pisać i pozdrawiam cieplutko :*

(1) Dreams | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz