Miałam całkiem normalny poranek. Słońce mnie obudziło trochę wcześnie, ale byłam w zaskakująco dobrym humorze. Głupie, zakochane ptaszki robiły Bóg wie co, a ja i Andie miałyśmy dom dla siebie. To doprowadziło nas do leżenia na piasku przy wodzie. To był idealny dzień.
Zanim moja mama go zabiła.
Wzięła na siebie pojawienie się przy nas bez powiedzenia czegokolwiek, wielkie okulary przeciwsłoneczne zakrywały jej twarz jak maska. Kiedy wciąż nic nie mówiła, Andie odchrząknęła.
- Co tam, ciociu Joanne? - spytała. Moja mama zdjęła okulary, jakby nie zauważyła, że tu wciąż byłyśmy.
Westchnęła. - Te sprawy z weselem są takie stresujące. Pomyślałam, że byłoby miło gdybym po prostu zrelaksowała się dzisiaj z paniami.
Andie i ja spojrzałyśmy na siebie zanim potrząsnęłam głową, znowu zamykając oczy.
- Nie mogę uwierzyć, że wesele jest za niecały tydzień. - Andie westchnęła.
- Wiem, taa. - odpowiedziałam. - W końcu za tydzień od teraz będę z powrotem w moim własnym łóżku. - dodałam na korzyść mojej mamy. Słyszałam, jak przesunęła się obok mnie, wzdychając głośno.
Gdy słońce zaczęło schodzić w dół na niebie, Andie wróciła do środka. Siedziałam niezręcznie z moją mamą kilka minut zanim ona usiadła, odwracając się do mnie.
- Kayla i ja idziemy dzisiaj na obiad i chciałybyśmy, żebyś do nas dołączyła.
- Czemu? - spytałam ostrożnie.
- Musimy porozmawiać z Tobą o czymś i wolałabym zrobić to tak szybko, jak to możliwe.
- W porządku. - prychnęłam.
Andie śmiała się, kiedy powiedziałam jej, że wychodzę dzisiaj wieczorem. Siedziałyśmy na moim łóżku i ona oglądała jak prostowałam włosy.
- O czym do cholery one mogłyby chcieć z Tobą rozmawiać? - Andie wciąż się śmiała.
- Moja mama chce żebym poszła z nimi, co tylko może oznaczać jedną rzecz. - ostatni raz przejechałam prostownicą po moich włosach. - Chcą czegoś.
- Wow. - zachichotała. - Baw się dobrze.
- Spróbuję z całej siły. - wywróciłam oczami. - Przynajmniej w ten sposób dostanę posiłek za darmo.
Widocznie Kayla musiała jechać oddzielnym samochodem, co zostawiło mnie samą z moją mamą przez 15 minut. Włączyłam radio na krótką chwilę, zanim moja mama zaczęła się irytować, więc je wyłączyłam. Może mogłabym przetrwać jedną noc bez wkurzania jej.
- Hej! - Kayla powiedziała podekscytowana, podnosząc się by nas przywitać, gdy podeszłyśmy do zarezerwowanego stolika. Rezerwacja na Panią Bieber była na górze stołu. To było działanie jakiego Kayla będzie używała od teraz. Zazdrość wstrząsnęła mną. To powinnam być ja.
Moja mama i siostra wdały się w bezsensowną pogawędkę kiedy ja czekałam na kelnera i patrzyłam na menu. Zanim nasze jedzenie przybyło, westchnęłam w irytacji.
- Okej, skończcie przetrzymywać. Czemu tutaj jestem?
Głowa mojej mamy wystrzeliła. Wywróciłam oczami. - Skończ puszczać w niepamięć gówno, mamo. Nigdy nawet nie dałaś mi czasu w dzień zanim nie chciałaś czegoś dla swojej małej księżniczki. - wyrzucałam z siebie słowa. - Czemu tutaj jestem?
Ona i Kayla spojrzały na siebie. Moja mama w końcu otworzyła usta. - Co Kayla zamierza Ci powiedzieć nie może opuścić tego stolika. Wtajemniczamy Cię, ponieważ z jakiegoś powodu Kayla chce, żebyś wiedziała.
CZYTASZ
Kiss The Bride - tłumaczenie
RomanceMiłosny trójkąt pomiędzy mną, moją siostrą i moim ex. Co mogłoby pójść źle? Okej, zaczęłam tłumaczyć to opowiadanie dla mojej koleżanki, nie chciałam tego publikować, ale ona mnie namówiła. Próbowałam zdobyć zgodę od autorki, ale niestety nie używa...