[6] 1/2

1.1K 157 6
                                    

[Chanyeol]

Wiedziałem, że to wszystko będzie trudne; ponowne wejście do życia Baekhyuna, zapewnienie go, że go nie zranię w żaden możliwy sposób, obiecanie mu tego, że wszystko dobrze się potoczy i potwierdzenie swojej obecności zawsze kiedy mnie potrzebował. Jednak pomimo tego wszystkiego, co musiałem zrobić, było warto - w jakimś stopniu odzyskałem jego zaufanie. Patrząc na to z perspektywy czasu miałem wrażenie, jakbym powtarzał od początku tamte wakacje, jakbyśmy znowu bawili się w Małego Księcia - tym razem jednak nie potrzebowałem słów, by go rozumieć. Wystarczyła tylko cisza, która przynosiła ukojenie nam obu.

Nigdy też nie pomyślałbym, że mi się to uda - na początku byłem do tego sceptycznie nastawiony, ale spróbowałem; nic nie poszło na marne i teraz właśnie odczuwałem tego skutki. Dobre relacje z Byunem w jakiś sposób mnie cieszyły - doskonale wiedziałem jednak, że pomiędzy nim a Sehunem nawiązało się coś, czego bym nie chciał. Każda myśl o tym sprawiała, że mój żołądek wykręcał się i najzwyczajniej w świecie było mi niedobrze. Odgoniłem od siebie te przypuszczenia odstawiając swoją herbatę na stolik przede mną i odwracając głowę w kierunku śpiącego chłopaka. Po całym dniu spędzonym na mieście Sehun poprosił mnie, żebym zabrał Baekhyuna do domu - ten zaś nie stawiał sprzeciwu, więc zastosowałem się do prośby starszego. Zanim się spostrzegłem zegar wskazał godzinę dwudziestą pierwszą, a Baek stwierdził że Sehun już nie wróci. Poprosił mnie wtedy po cichu, żebym został - zawahałem się, ale przyjąłem propozycję. Tak oto wylądowałem w jego pokoju, siedząc na jego łóżku i patrząc, jak śpi; mogłem obserwować to zjawisko godzinami, zwłaszcza, że tak dużo czasu minęło od naszego ostatniego spotkania. Będąc u jego rodziców też to robiłem, ale rzadziej - wtedy jeszcze byłem głodny wrażeń i przygód, więc wymykałem się na noc i łaziłem bez celu po okolicy. Mały uśmiech wpłynął na moje usta kiedy przypomniałem sobie, jak razem zwiedzaliśmy te tereny odkrywając przeróżne ścieżki - Baekhyun, w mojej bluzie, trzymając moje palce i ja - idący z przodu, rozglądający się wiecznie nastolatek. Mój uśmiech stał się większy, gdy zamknąłem oczy i przywołałem z pamięci głos tłumaczącego się chłopaka - Jeśli będę cię trzymać, to cię nie zgubię.

Teraz, patrząc na twarz Byuna widziałem w niej spokój - nie wiercił się, jak kiedyś i w zasadzie nie przypominała mi tej dawnej twarzy, którą kochałem. Włosy były koloru prawie białego, z nielicznymi, różowymi prześwitami, oczy podkrążone, a usta spierzchnięte. Wyglądał źle, ale wiedziałem, że to się kiedyś zmieni. Z moją pomocą, dodałem w myślach przysuwając się bliżej jego drobnego ciała.

Odrzuciłem skrawek kołdry na bok i przysiadłem w tym mjejscu, nachylając się nad śpiącym chłopakiem. Moja dłoń dość szybko znalazła swoje miejsce na jego czole, odgarniając z niego włosy - uśmiechnąłem się lekko, gdy musnąłem opuszkami palców skórę Baeka, pozwalając przydługiej grzywce wrócić na swoje miejsce. Dotknąłem jego lekko zaróżowionych policzków, przez które zacząłem się zastanawiać, o czym on śni. W końcu moje palce znalazły się na dolnej wardze Byuna, przesunęły się po niej i chwilę później ręka została cofnięta, by opaść spokojnie na miejsce obok jego dłoni.

Westchnąłem cicho odwracając wzrok i spuściłem głowę.

Próbowałem się nie zakochać na nowo, ale to było trudne.

-

wybaczcie, ale po prostu musiałam to dodać, moim zdaniem ta notka była zbyt urocza by nie ujrzała światła dziennego(๑و•̀ω•́)
swoją drogą, pomysł na rozdział był inny, ale czego możecie się po mnie spodziewać jak nie fluffu, kiedy siedzę godzinami i oglądam obrzydliwie romantyczne dramy. okropieństwo, ale mam po tym wenę, więc dlaczego nie? ¯\_(ツ)_/¯
~m.

let's not fall in love // baekyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz