Obudziłam się , ubrałam krótkie jeansowe spodenki w centki lamparta , szary sweter z ćwiekami i myszką Minii i moje vansy. Wyprostowałam moje włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Wzięłam pieniądze i mojego Iphona i udałam się do Beau, aby wyruszyć w naszą podróż handlową. Spodziewałam się ,że jeszcze śpi albo przeciąga się w łóżku a ku mojemu zdziwieniu był gotowy do wyjścia.
- Idziemy- powiedział Beau
- Nie możemy poczekać 5 minut abym się ze wszystkimi przywitała- powiedziałam. Kiedy mówię wszystkimi mam na myśli Luka.
-Dobrze- powiedział Beau
- Daniel i James przychodzą, podczas wy jesteście gejami i idziecie do sklepu- powiedział Jai
- Jesteś wredny chcieliśmy kupić trochę rzeczy- mówię
- No cóż- powiedział Jai
- Paa- powiedzieliśmy
- Oboje wiemy, że będziesz wiecznie wybierać, dlatego wybieram sklep jako pierwszy- powiedział Beau, i idziemy do sklepów
- I co kupiłaś? – pyta
- Lamparta, Aztec, czarny i różowy stanik, kolorową bandamkę,trzy pary szortów , jakieś t-shirty i parę butów- mówię patrząc w torby
- Wow, okej, ja kupiłem parę szortów i kilka t- shirtów- śmieje się . Jedziemy do domy. Luke dzwoni do mnie
- yoo- mówi
- hej- mówię
- Gdzie jesteście?- pyta
- W drodze do ciebie- mówię
- Okej, Robimy domową pizze.- mówi
- ooo, do zobaczenia później- mówię
- Pa, laska- mówi. Nie wiem dlaczego jak rozmawiałam z Lukiem miałam motyle w brzuchu. Boże... Louise przestań .nie możesz go kochać to twój najlepszy przyjaciel. Wróciliśmy a większość produktów było na podłodze , a nie na cieście od pizzy
- Nie mogę was na chwilę samych zostawić- śmieje się Gina
- Posprzątamy to – mówi James
- My znaczy że ty- powiedział Jai i uciekł chowając się przed sprzątaniem
- Będę dobrym człowiekiem i pomogę ci- mówię
- Dzięki Lou- mówi James
- Jak tam rzeczy? - mówię podnosząc szynkę z podłogi
- Rzeczy są dobre, a co u ciebie?- pyta
-Dobrze- mówię
- Podekscytowana Meksykiem?- zapytał
- Oh, tak- mówię
- Ty tego nie wybrałaś ?- pyta
- Ja nie wiem- puszczam oko
- Znam cię zbyt dobrze- mówi
-Lub Beau Ci powiedział- mówię
- Może- oboje się śmiejemy
- Musimy to nagrać- mówi, wyciągając telefon
- Cześć, ludzie, to tylko czyszczenie podłogi, po wojnie na pizze, z Louise , ponieważ inni uciekli- mówi
- Jest okej, zemścimy się – mówię puszczając oko
-Powiesz co zamierzasz, idąc na górę- pyta
- Emm Peperoni i szynka- mówię pokazując do kamery
- Apetyczne- mówi
- Bardzo- mówię, skończyliśmy sprzątać, James nagrywał jak sprzątałam.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie.
-Hmm, Chłopcy postanowili wyjść z kryjówki- śmieję się
Obejrzeliśmy kilka filmów, A potem poszliśmy wcześnie spać, bo rano lecimy do Meksyku.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od tłumaczki
Pod poprzedni rozdziałem wyjaśniłam w komentarzy czemu nie pisałam. Ten rozdział był ciężki. Został przetłumaczony dzięki pomocy SilverBooBear mazuho. https://www.wattpad.com/102146101-life-changes-~1d~-prolog i https://www.wattpad.com/123197372-living-young-wild-and-free-imiona-%C5%BCeby-sie
CZYTASZ
Fall, luke brooks fanfiction *finished*- tłumaczenie
FanficLouise od dziecka przyjaźni się z Janoskians. Są nie rozłączni. Co się stanie, kiedy Louise zakocha się w swoim najlepszym przyjacielu Luku? Czy to zniszczy ich przyjaźń na zawsze? To jest tylko tłumaczenie orginalną wersje napisała ericaaax