Tłelf

208 23 5
                                    

- Mamo! - krzyczę za oddalającą się kobietą - Stój! - Kobieta odwaraca się w moją stronę. Teraz idzie w tył. Uśmiecha się do mnie przez łzy. Próbuję biec za nią i w tym momencie potykam się...

- CZEMU ZNOWU SKÓRKA OD BANANA!!! - wrzasnęłam podnosząc się gwałtonie. Nagle poczułam ostry ból z tyłu głowy. Z jękiem opadłam na coś miękkiego. To chyba poduszka. Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w jakiejś białej sali... Dodatkowo wpatrywało się we mnie sześć par oczu.

- Jeju, Jago, w porządku? - zapytały niebieskie oczy.

- Tak...? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam - Gdzie jestem?

- W szpitalu - ciemne, głębokie oczy patrzyły na mnie lekko kpiąco.

Nagle przypomniałam sobie wszystko.

- Chanyeol! - krzyknęłam zrywając się z łóżka. Dziewczyny delikatnie, lecz stanowczo położyły mnie spowrotem na łóżku. Chciałam się wyrwać ale nie miałam siły - Co z nim?

- Miał lekkie wstrząśnienie mózgu... Zostanie w szpitalu przez miesiąc...

- O mój Boże. - schowałam twarz w dłoniach - to moja wina... Gdybym była ostrożniejsza...

- Nie gadaj głupstw - Depika, właścicielka brązowych oczu spojrzała na mnie karcąco - to był wypadek.

- Ona przecież ma rację... - spojrzałam zaskoczona na Se Yang - Gdyby nie weszła na ulicę on by pewnie nie skoczył tam i się nie rozbił.

- Ej! - Kara wyglądała na całkiem rozeźloną - Przestań!

Ja natomiast schowałam twarz w dłoniach. Koreanka miała rację. Prawie zabiłam koreańską gwiazdę...

Biedna Jago...
Zapraszam na mój Nowy fanfick "I'm not a Stalker! - GOT7"

To się już dzieje [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz