Otworzyłam drzwi mojego domu. W powietrzu unosił się zapach jakiegoś smarzonego mięsa.
Weszłam pośpiesznie do kuchni w której był.. Zack z Jeffem.
Na kuchni stała patelnia i garnek.
Chciałam zajrzeć do środka ale w ostatniej chwili się powstrzymałam.Coś, co pachnie dobrze, nie musi tak wyglądać.
Najlepszym dowodem jest mój braciszek Jeff.Złapałam jabłko leżące na blacie i wyszłam z kuchni.
Poszłam prosto do pokoju Sary.
Sara leżała na łóżku. Mimo że Miała słuchawki na uczach doskonale słyszałam czego słucha.
Przypomniało mi się jak zobaczyłam Sarę poraz pierwszy. Jak po raz pierwszy się do mnie odezwała.
Na myśl o tym poprostu rzuciłam się na jej łóżko i mocno ją przytuliłam. Tak poprpstu, taki kaprys.
Co się ze mną dzieje?
Sara lekko zszokowana nie odwzajemnila uścisku.
Odkleiłam się odniej i usiadłam na biurku.
Patrzyła na mnie z uniesioną lewą brwią.-no co?- zapytałam przerywając ciszę.
-o co chodzi?- odpowiedziała pytaniem wyłączając grającą w jej telefonie muzykę.
-a zawsze musi o coś chodzić?- zapytałam znów.
-tak?- powiedziała z lekką ironią w głosie.- a jak z Zackiem.?
-dobrze.- odpowiedziałam.- Sara o co ci chodzi?
-zawsze musi o cos chodzić?- zapytała pomawiajając mnie.
-tak.- odpowiedziałam ironicznie.
-wkurwiasz mnie.- powiedziała.
Sara zawsze była bezpośrednia i nieowikała w bawełnę. Zawsze to w niej ceniłam. I to sie nie zmienilo.
-a mozesz mi zdradzic więcej szczegółów?- uśmiechnęłam się.
-całe dnie i noce opiekuje sie twoim pieprzonym braciszkiem, podczas kiedy ty, pieprzysz się z Zakiem.- powiedziała spokojnie.- Kinga ile jeszcze tak będzie?
-nie wiem... Przepraszam... Nie moge patrzeć na Jeffa. Pieprzony gnojek..- powiedziałam prosto z serca.
-Kinga nie rób z siebie ofiary. To chyba jest kurwa najgorsze co moze być.- powiedziała stanowczo.
-to kto tu jest kurwa ofiarą? Jeff, pieprzony braciszek, od pieprzonych kilku dni, a może Zack, bo go kurwa kocham? czekaj... Nie no, zapomniałam że to ty jesteś najbardziej poszkodowana. Podajesz prochy i jedzenie Jeffowi. Biedna taka... Tak się napracujesz...- powiedziałam dostosowując tonację do każdego słowa.
-ty chociaż kurwa widziałaś w jakim on jest stanie? Jemu nie wystarczy podać leków i jedzenia i tyle... Przecież on ledwo co stoi na nogach! Obchodzi cię to chociaż trochę?- powiedziała z pretensjami.
-ta rozmowa nie ma sensu.- powiedziałam i ruszyłam się w stronę drzwi, jednak poczułam na swojej dłoni dłoń Sary.
-Kiniu, chcę dla was jak najlepiej, naprawdę. A i jeszcze.. Kochasz Zacka?- zapytała unosząc lewą brew.
-nie wiem.- powiedziałam zgodnie z prawdą.
Puściłam jej dłoń i wyszłam z pokoju.
•••
Kurewsko mocno przepraszam. Naprawdę nie mam teraz czasu na pisanie. Jest mi strasznie głupio i w ogóle... Przepraszam kochani...#sarateam czy #kingateam? Która ma rację? Piszcie😈
Snap: axa25
CZYTASZ
Witamy w piekle |||Jeff the killer
FanfictionZagubiona dziewczyna zmuszona do morderstwa przez Diabła we własnej osobie. Uzależnia się od krwi na rękach. Spotyka na swojej drodze mnóstwo ludzi, między innymi samego Jeffa the Killera, z którym jest nieubłaganie powiązana. •książka nie jest be...