Odebrać moc

2.4K 198 5
                                    

Byłam w szoku. Czy ona mnie zabije? Czemu ona płakała? Przecież do bezlitosna diablica. Zabija bez wahania. Bez wyrzutów.

-i co?-zapytałam. Wiedziałam że jeżeli Lucyfer coś powie, to tak ma być.- zabijesz mnie?

Po raz drugi w moim życiu zadałam to pytanie. Pierwszym razem moja... oprawczyni(?) zaśmiała się. Teraz była śmiertelnie poważna. Z resztą ja też.

-powiedział że dziewczyna ma być ruda, ubierać się na czarno i mieć niebieskookiego chłopaka- odpowiedziała mi.- napewno chodziło mu o ciebie, ale to są moje domysły. Czyli nie powiedział dokłanie.

-chcesz znaleść mojego sobowtóra i spiknąć ją z niebieskookich chłopcem?- zapytałam sarkastycznie. -To jak szukanie igły w stosie... szpilek!

-no a masz lepszy pomysł?- zapytała cicho.

-nie.- odpowiedziałam.- ile mamy czasu?

I to właśnie był czuły punkt całej sprawy. Spodziewam się bardzo małego odcinka czasu. Dwa miesiące? Jeden i pół? Nie wiem.

-dwa i pół tygodnia- powoedziała patrząc mi prosto w oczy. Dalej płakała. Hmm... Pierwszy raz widzę jak płacze diabeł. - siedemnaście dni.

Dopiero teraz to do mnie dotarło. Przetarłam moją twarz.

-jeszcze jedno- wydusiłam.- dlaczego rozmawiamy tak...

-normalnie.- dokończyła za mnie.- Lucyfer zabrał mi tę moc. Bo się pokłócilismy.

Witamy w piekle |||Jeff the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz