27. Prośba

181 11 12
                                    

Znowu śnił mi się Jacob. Od jakiegoś miesiąca, czyli od naszej nauki walca, śni mi się bardzo często. A to może oznaczać tylko jedno. To znaczy, Lisa tak twierdzi. Że niby się w nim zakochałam, ale ja tak nie sądzę. Moim zdaniem jest to jedynie lekkie zauroczenie. Wolę o tym nie myśleć, bo myśl o tym chłopaku przyprawia mnie o zawroty głowy. A co dopiero widok.

Lisa nadal jest moją przyjaciółką jak dawniej. Namawiała mnie wprawdzie czasem do niewłaściwych rzeczy, ale ona jedna polubiła mnie, gdy przeprowadziłam się do Denver. Jest świetna. 

Wyplątuję się z pościeli. Zaczyna się naprawdę gorący dzień, a jest już koniec sierpnia. Jutro zaczynam szkołę. Z ogrodu dobiega głośny dźwięk kosiarki. Racja, Ryan dobrze robi, że kosi trawnik. Był tak zarośnięty, że się chodzić nie dało. Jest tak gorąco, że zrzucam dół od piżamy, pozostając w majtkach i cienkiej bluzeczce na ramiączkach. Och, jeszcze te włosy. Wychylam się przez okno. Do pokoju wpada przez nie słońce, gdyż ta ściana domu jest wystawiona na wschód. W dole widzę Ryana prowadzącego czerwoną kosiarkę. Właściwie dlaczego wszystkie kosiarki są czerwone? A nie, kilka razy widziałam też zielone. Mniejsza z tym. Ryan jest w samym kapeluszu i krótkich spodenkach. Bez koszulki. Na mojej twarzy pojawia się zadziorny uśmiech, a prócz niego także rumieniec. Och, niejedna dziewczyna mdlałaby z wrażenia. Sama mam ochotę to zrobić, ale nie chcę, żeby mnie potem zbierał z podłogi. Z cichym westchnieniem odchodzę od parapetu. Ciekawe jak to jest być dziewczyną Ryana. Szkoda, że nigdy się nie dowiem. Przecież dzieli nas tyle lat i do tego odpowiednie akty prawne. Ale jednak ciekawość ludzka, a zwłaszcza kobieca, nie zna granic i chciałabym wiedzieć. 

Idę pod prysznic, jak robię codziennie. Podczas gdy woda spływa po moim ciele myślę sobie, jak to byłoby zostać z chłopakiem sam na sam. W takiej sytuacji. Nigdy o tym nie myślałam. Wiem, że kiedyś i tak przez to przejdę, gdy wyjdę za mąż, ale od pewnego czasu nie chce mi się z tym czekać. I zaczęłam się intensywnie zastanawiać. W ogóle kiedy spotykam się z Jacobem, on często patrzy na mnie bardzo sugestywnym wzrokiem, całuje mnie, niby przypadkiem dotyka ręką. Ślepa nie jestem, wiem dobrze o co mu chodzi. Ale ja nie wiem, czy jestem gotowa. Czytałam dużo o takich sprawach, ale internet nie zawsze prawdę ci powie, bo widziałam przeróżne sprzeczne ze sobą opinie. Mimo obszernej treści internetowej potrzebuję rozmowy. Najlepiej z kobietą. Ale przecież nie poproszę Genevieve, bo to trochę wstyd przed wychowawczynią. Innej jakiejś zaprzyjaźnionej kobiety nie mam. No, z mamą Lisy rozmawiać nie będę. Z ciotką Kim nie zamierzam się kontaktować. Jedyną bliską osobą jest Ryan. Ale to jest facet! Chyba jednak muszę się przełamać. 

Wychodzę spod strumienia wody i przeglądam się w dużym lustrze, jednocześnie wycierając się ręcznikiem. Przypominam sobie zdjęcia sprzed roku. Chuda, wysoka dziewczyna posiadająca dziecięcy jeszcze urok. Teraz widzę przed sobą tę samą dziewczynę, ale jakże inną. Wyostrzone rysy twarzy, pełne, kobiece kształty, no i trochę zdrowego tłuszczyku, którego wcześniej nie miałam chyba ani grama. Zdziałała to też pewnie odpowiednia po śpiączce dieta, bo na kroplówkach daleko ujechać się nie da. Nie mam pojęcia, co wcześniej we mnie Jacob widział. Teraz to rozumiem, ale... Och, dość tych rozmyślań, jestem głodna. 

*

Ryan leży plackiem na kanapie, a ja rozpływam się w fotelu. Od upału cała kleję się do skórzanego obicia. Jesteśmy po, prawdę mówiąc, bardzo ciężko strawnym obiedzie. Powoli zaczynam odczuwać skutki. Muszę się nauczyć gotować i przestać dopuszczać Ryana do garnków. A potem powstają stereotypy, że kobiety powinny mieszkać w kuchni. Zaczynam drzemać, nie mając nic lepszego do roboty. Z półsnu wyrywa mnie brzęczenie mojego telefonu. Zawsze gdy jest wyciszony, a kładę go na czymś twardym, wydaje to przerażające brzęczenie. Biore urządzenie do ręki i klikam w zieloną słuchawkę. Przykładam komórkę do ucha i słyszę ciepły głos mojego "przyjaciela".

Au Revoir (Ryan Tedder fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz