-Alex! Złaź tu natychmiast, bo znów się spóźnisz! - krzyczy moja mama gdy w pośpiechu próbuję zawiązać buty.
- A ja nie mam zamiaru biec na samolot.
-Tak, prawie zapomniałam, że po raz kolejny nas zostawiasz... - odpowiedziałam jej znudzona tą rutyną - Przesadzasz słońce, to tylko..- zamyśliła się - dwa tygodnie. Tak, to tylko dwa tygodnie. Damy radę. - Powiedziała i poszła po coś, chyba po klucze od auta.
Mam dość tego wszystkiego, tych jej wyjazdów co miesiąc, podczas których JA zostaje SAMA z moim rodzeństwem i czasem na prawdę nie daję rady...
- To ja pojadę autobusem.. Rebecca też dzisiaj jedzie więc... - autobus był mi na rękę bo nie musiałam jechać z Tobym i Karą. Ugh, jak ja nie znoszę tych lizusów.
×SZKOŁA× ok. godz. 7:55 A.M
Ledwo zdążyłam na historię, której swoją drogą nie lubię, bo Becca oczywiście zostawiła książkę w szafce, do której zapomniała kluczyka. To zdecydowanie mój szczęśliwy dzień...(Czujecie ten sarkazm?)
× Przerwa na lunch × ok. godz. 12:30 P.M
- Alo aloo? Ziemia do Alex! - Rebecca próbowała wyrwać mnie z zamyślenia - C-co się dzieje?! - odpowiedziałam jej zdezorientowana - Kochanie, znów odpłynełaś do "Krainy przemyśleń"- nakreśliła cudzysłów w powietrzu - Wybacz, po prostu.. mama dzisiaj rano wyleciała do Amsterdamu - posmutniałam.- Znowuuu?- Dziewczyna wysłała w moją stronę współczujące spojrzenie - Tak, niestety, a teraz zmieńmy temat bo atmosfera zrobiła się jakaś taka dziwna... - Dobrze, a więc o czym chcesz porozmawiać? - Hmm.. no nie wiem w sumie to - i tutaj moją wypowiedź przerwał wkurzający dzwonek,który oznaczał iż zaczęła się ostatnia lekcja czyli angielski.
Ostatnia lekcja zleciała mi bardzo szybko, a po niej niestety musiałam udać się do domu gdzie czekała na mnie moja siostra z bratem. Czy już mówiłam jak bardzo ich nie znoszę?
Wiadomość
Od; RebciaHeej ziemniaku, co powiesz na poszkolnezakupyznajcudowniejsząprzyjaciółką ever? xx
Do; Rebcia
Mam rodzeństwo na głowie, zapomniałaś? :/
Od; Rebcia
Ohh, kurdeee... To ja wpadnę, hmn?
Do;Rebcia
TAK! Tak tak tak tak tak *__* KC :'D
Od;Rebcia
Ogarniam się i lecę do ciebie moja desko!
Nie odpisałam jej bo od razu pobiegłam sprzątać pokój, a potem toaletę.
- E! Alex do cholery,wyłaź z tej łazienki! - usłyszałam krzyki mojej siostry dochodzące zza drzwi toalety. Udusze ją. U D U S Z E.
Ona tak mnie denerwuje, ugh!- Ehh... zaraz wyjdę, ktoś tu musi sprzątać bo ty się przecież nie domyślisz, że trzeba coś zrobić pod nieobecność mamy - posłałam jej fałszywy uśmiech, czego niestety nie mogła zobaczyć..
- Dobra tylko szybciej się tam ruszaj bo jestem umówiona..
- A mogę wiedzieć dokąd wychodzisz i z kim? - nie żeby coś, ale zaciekawiła mnie..
- A ze znajomyymi doo.. pizzerii.. - kłamała.. Zawsze kiedy kłamie przedłuża wyrazy, ona nigdy z tego nie wyrośnie. Trudno. Jej sprawa.Kara właśnie wyszła "ze znajomyymi do pizzerii" a ja poszłam zrobić Tobby'emu kolacje, bo bedzie uczył się do późna na ustny egzamin na prawo jazdy.
- Heeeeloł! - usłyszałam głos Rebecci dobiegający z salonu. - Witaj - podeszłam do niej i przywitałam się jak zwykle przytulając ją. - Tooooo co robimy? - Możemy pooglądać jakiś film.. - zaproponowałam - Co powiesz na.. " Obecność " ? - Taaaak! - zapiszczała Becca - Kobieto, ty się jeszcze pytasz?! - zaśmiałam się w odpowiedzi i pobiegłam do kuchni po popcorn, a potem wraz z moją przyjaciółką na górę oglądać zaplanowany horror.
Hejo, hej! Witam Was w moim pierwszym opowiadaniuuuu! :D Jeśli Ci się spodobał pierwszy rozdział - zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki lub komentarza :) Troszkę nudny booo mało się dzieje, ale potem będzie takie boom, że się nie będziecie tego spodziewać albo i będziecie.. no nie wiem. Życzę miłego czytania i mam nadzieję, że zostaniecie do końca. :))
Pozdrowionka Nula xx