Odrabiałam sobie lekcje gdy nagle usłyszałam śmiech, a potem moje imię głośno wypowiedziane przez moją mamę. To może oznaczać tylko jedno - woła mnie, a ja muszę wyjść z tego pokoju i pójść do niej. Yhh.. No to idę. Schodząc po schodach słyszałam głos mojej mamy dobiegający z salonu - z tego co słyszałam prowadziła bardzo interesujący dialog. Kto się znowu do niej przygramolił..?
- Co chciała..HARRY?! c-Co ty mi tu robisz? -Kurde 0.o Najpierw mnie zostawia w kawiarni podczas UMÓWIONEGO spotkania, a teraz przyłazi gdy ja wyglądam jak kupa? SPOKO.
-Alex.. Harry przyszedł do ciebie. Bądź miła.
- Przepraszam mamo -uśmiechnęłam się sztucznie do obojga.- To ja już lecę na fittness, ( chyba tak się to pisze xD) do zobaczenia potem.
- A ta ważna sprawa*?
-To jak wrócę, pa pa - rzuciła na odchodne i zobaczę ją dopiero za 1,3h, supi. Sama ze Stylesem w moim domu. Znowu. He he. Zajebioza.-Chciałem przeprosić Cię za tamto.. - zaczął rozmowę Harry.
- No spoko.. każdy lubi zostawać sam na umówionym spotkaniu - powiedziałam sarkastycznie i uśmiechnęłam się uroczo.
-No weź przestań.. wiem, że ci przykro.. dlatego też przyszedłem do ciebie i otoo jestem. -zaśmiał się uroczo jak to tylko on potrafi.
-Oł dżizus! Jaki zaszczyt!Harry we własnej osobie Styles przyszedł sam na własnych nogach aby mnie przeprosić?! No nie wierzę! -zaczęłam się wygłupiać tak jak to zwykle robię w jego towarzystwie.
- No tak.. to przepraszam, że cię zostawiłem.. i za to, że wyszedłem bez słowa wyjaśnienia.. nie miało tak być. Ja po prostu.. - spojrzał na mnie smutnymi oczamu szczeniaczka. ;c Ojeeeej noo..
- Możesz mi powiedzieć jasno o co chodzi.. z tym.. z tym twoim przyjazdem tutaj i ty naszym 'przypadkowym' spotkaniu na mieście?
- Dobrze.. Przyjechałem tutaj bo chciałem cię zobaczyć. Od jakiegoś już czasu mam kontakt z twoją siostrą. Mówi mi wszystko o tobie.. Jak się czujesz, kiedy idziesz na miasto i takie tam. Wysyła mi twoje zdjęcia.. Chciałem przygotować się do naszego pierwszego od ponad 3 lat spotkania.. Rozmyślałem o tobie każdego dnia, a nocami śniłaś mi się, że przychodzisz do mnie i że wcale mnie nie zostawiłaś.. Miałem dość swojego życia. Próbowałem odebrać sobie życie.. -na te słowa rozszerzyły mi się źrenice i łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach. - .. potem chodziłem do psychologa i to nic nie dało.. Rodzice kupili mi gitarę i postawili w moim pokoju. Pewnego dnia sięgnęłem po nią, poszukałem w internecie lekcji gry na gitarze i zaczęłem się uczyć. Poznałem czterech wspaniałych przyjaciół: Liama, Nialla,Louisa i Zayna,którzy pomogli mi, i to bardzo, z moimi problemami. Samo z siebie wyszło, że założyliśmy zespół i w pisaniu piosenek dałem upust emocjom. Muzyka mnie uratowała. To dzięki niej i dzięki chłopakom jestem tutaj z tobą. To oni namówili mnie do tego abym tu przyleciał. Jestem im za to bardzo wdzięczny. A wtedy w kawiarni.. wyszedłem ponieważ bałem się, że mnie odtrącisz. Bałem się, że usłyszę coś czego nie chciałem usłyszeć od ciebie.. to mnie przerażało..
-A co takiego chciałeś usłyszeć? - powiedziałam drżącym głosem.
- Chciałem usłyszeć, że ty.. -zbliżył się, co zmniejszyło dzielącą nas odległość maksymalnie -.. też mnie kochasz- momentalnie zrobiło mi się gorąco. Czułam chłodne powietrze na mojej skórze, które swoje źródło miało w jego ustach. Nie wiedziałam co powiedzieć.. Nie wiedziałam co w tamtym momencie czuję.. On zbliżył się jeszcze bardziej i pocałował delikatnie moje usta tak jakby sprawdzał czy mu pozwolę na coś więcej. Przykro mi Styles.. Nie tym razem. Odsunełam się lekko co równało się z jego smutnym i zrezygnowanym wyrazem twarzy. - Zjawiasz się tu tak nagle..-zaczęłam bardzo cicho. - Wyznajesz mi, że kochasz mnie? - teraz dotarły do mnie jego słowa - i oczekujesz tego samego z mojej strony? Nie widzieliśmy się więcej niż trzy lata.. - nie wiedziałam co więcej powiedzieć.-Kocham cię Alex.. pomimo upływu czasu moje uczucie do ciebie nie zgasło, a ta sytuacja przed twoją przeprowadzką umocniła to uczucie.. Pamiętasz co się wtedy stało? No dalej..pamiętasz? Może ci przypomnę..-powiedział zadziornie i zbliżył się przyciskając mnie do ściany.- Przespałaś się ze mną. I to nie było coś oschłego. Ja czułem się cudownie..
-Przestań! Przestań..
- ...czułem się cudownie bo dla mnie to było zbliżenie dwojga kochających się ludzi, może tylko ja to czułem, ale.. od tamtego zdarzenia moje uczucie miłości do ciebie na dobre zostało we mnie. Nie mogłem się uwolnić..
-Harry.. obydwoje byliśmy pod wpływem.. ja prawie nic nie pamiętam z tamtej nocy..
- Ja już wtedy,gdy spałaś, wyznałem ci to, że cię kocham bo bałem się powiedzieć ci to face to face*.. Przemyśl to,proszę.
-Umm..ja..
- Obiecaj, że przemyślisz. - popatrzył prosto w moje oczy.- Dobrze, obiecuję.- powiedziałam z lekką niepewnością w głosie,no ale co miałam mu powiedzieć? Że to za szybko dla mnie? Że już mam kogoś na oku? Bo to prawda.. Calum jest moim crush'em i jesteśmy umówieni na jutrzejszy wieczór do kina..Nie będę przejmowała się Harrym. Ja mam tu swoje życie, a on zjawia się tak nagle i myśli, że rzucę mu się w ramiona i powiem, że też go kocham i będziemy żyli długo i szczęśliwie? Bla bla bla.. Teraz muszę się skupić na Hoodzie, bo mi na nim bardzo zależy.. Nie chcę go stracić.. Stylesa też nie.. Ugh, ale się pomieszało..
- Ja już będę spadał.. Do zobaczenia Al.. - uśmięchnął się słabo i wyszedł. Pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Chciałam poleżeć i nie myśleć przez chwilę o niczym,ale nie było mi to dane bo Becca, ten postrzelony jednorożeć, wtargnęła mi do pokoju krzycząc coś,że taxi czeka przed domem i że znów o niej zapomniałam.. O FUCK! Miałyśmy iść razem na zakupy! Alex..skleroza nie boli.- Jak mogłaś o mnie zapomnieć?! I gdzie masz swój telefon? Nawet dodzwonić się do ciebie nie można! - poczułam się jakby to była moja mama..Hahaha.
- Dobra, dobra! Już wstaję! Ubieram buty i idziemy. - uspokoiłam tego dzikusa i poszłam po torbę i portfel.
-Szybko,raz,raz!Jak już wspomniałam: TAKSÓWKA czeka od 15 MINUT!
- Chodź bo się posikasz zaraz.. -odpowiedziałam jej już gotowa do wyjścia.Droga do centrum zleciała bardzo szybko. W sumie te zakupy mogą pomóc mi się wyluzować i zapomnieć o tej sytuacji z Hazzą..=×=×=×=×=×=×=×=×=×=×=×=×
Ja nie moge. Myślałam, że już nie skończę tego rozdziałuuu. Bardzooo długo się męczyłam aby to skończyć. Małam jakiś problem. No nie wiem. W każdym bądź razie macie tu ósmy już rozdział 'Exactly'!! Yaay :)! Mam nadzieję, że się poboba. :))
Love y'all ♡
Z notką 1058 słów.
Sam rozdział 1009 słów!