,, Wainting for love"- zadzwonił mój telefon a ja z przestraszenia walnęłam poduszką sobie w twarz. Kto o tej porze dzwoni, jest 24... W takim razie jakoś zasnęłam ?! A co z lekcjami?! Spokojnie, Ania przecież dopiero początek roku, nie ma zadania.. Uff. Znowu sama siebie uspokajałam. Rozi już spała. Odebrałam telefon.
- Hej śliczna dzwonię, bo chcę Ci powiedzieć dobranoc- usłyszałam jakiś głos z telefonu.
- Chyba pomyliłeś numery- powiedziałam pod nosem.
- Nie, ja dzwonię do Anny jestem tego pewien - zaśmiał się a ja już wiedziałam , że to on.
- Debilu ja już spałam- ziewnęłam.
- To w takim razie dalej śpij , już tęsknię dobranoc i do jutra- rozłączyłam się.
Kiedy on się ode mnie wreszcie odczepi, ok to miłe, ale on mi miesza w głowie. ,, Będzie dobrze, będzie dobrze"- wciąż powtarzałam i przypomniałam sobie ten filmik, wybuchnęłam śmiechem Rozalia chyba to usłyszała , bo wstała.
- Ania co ty jeszcze robisz ? Czemu nie śpisz?- potarła przymrużone oczy.
- Obudziłam się .. znaczy on mnie obudził.
- Kto?
- Ty wiesz chyba. Ten chłopak, który się na mnie chyba uwziął. Ciągle mnie podrywa i w ogóle- odpowiedziałam lekko zawstydzona.
- Jak chcesz możesz mi o tym powiedzieć- usiadła na moim łóżku.
- Wiesz, obiecałam kiedyś sama sobie żeby się nie zakochiwać, teraz muszę się uczyć potem zdobyć wykształcenie. Nie chcę potem przez niego płakać, mieć doła i nie mieć na nic siły. Tylko, że ja się chyba w nim zakochałam. On jest taki miły- rozmarzyłam się - Dziewczyny podobno zakochują się w słowach i jak każdy w uśmiechu. Jeszcze pomyślę, ze mam z nim śpiewać, boję się, że stracę kontrolę, a inni będą się gapić.
- Powinnaś zaryzykować, wiesz nie każda miłość czy zauroczenie wiąże się z rozczarowaniem. Hepi endy też są - przytuliła mnie.
- Ok, może ... Nie wiem, nie będę o tym myśleć idę już spać.- położyłam się.
- Na pewno ok ? Śpij.
- Tak . Pa- Rozi wyszła z pokoju.
Ja jeszcze chwilę zastanawiałam się skąd w ogóle ma mój numer, lecz szybko zasnęłam .
,, I'm banana I'm banana "- zadzwonił mój psychiczny budzik, przy którym zawsze prawie dostawałam zawału. Ale na początku roku go potrzebowałam. Wyczołgałam się z łóżka, Rozi już kończyła toaletę- znowu się malowała. Ja nie lubię makijażu, to wygląda strasznie sztucznie. Jedynie czasem maluję rzęsy, bo to lubię. Moja sis wyszła a ja umyłam zęby, poczesałam się i ubrałam wygodną bluzeczkę, spódniczkę i trampki.Już miałam otwierać drzwi, ale zadzwonił domofon.
- Halo- odebrałam.
- Cześć Anno- znowu on ...
- Hej-odparłam.- Czekaj zaraz zejdę.
Na schodach minęłam moją nową sąsiadkę- Katie, rok starszą również z Kochana ( mojej gimby).
- Czemu znowu przyszedłeś ?- zapytałam Alka .
- A co nie cieszysz się- uśmiechnął się łobuzersko.
- No ok fajnie .- uśmiechnęłam się.
- Widzę, że masz dobry humor dzisiaj .- szliśmy w kierunku szkoły.
- Może.
- W takim razie dziś wyskoczymy gdzieś- zaproponował a mnie znowu zamurowało.
- A kto powiedział, że chcę z tobą iść i może mam inne plany...
- To jakie masz te plany?
- No muszę.. z Niką iść na zakupy- skłamałam.
- Na pewno ? Powiedz to jeszcze raz i spójrz na mnie.
- Nie- zaśmiałam się.
- Czemu?
- Bo nie lubię jak ktoś się na mnie gapi- parsknęłam.
- Powiedz po prostu, że cię rozpraszam .- rzekł pewnie.
Dlaczego on jest taki pewny siebie i wiecznie uśmiechnięty. Boże, on ma rację, nie mogę się na niego spojrzeć, bo się wstydzę , a co jak mnie pocałuje! Przy nim wszystko wariuje, tracę kontrolę.
- Nie.. no może trochę, ale to nie ważne.- spuściłam głowę.
- Czemu zgrywasz taką niedostępną?- objął mnie w pasie.
- Alek !- odepchnęłam go.
- Ok, rozumiem. Ale zobaczysz nie uciekniesz przed uczuciami- weszliśmy do szkoły.
Angielski. Nie musiałam już z nim siedzieć, jak dobrze. Znowu bym zwariowała a nie mogę tak . Przed resztę dnia unikałam go. Chyba postanowił odpuścić. W czwartek też oprócz cześć się nie odezwał. Czyżby tak na serio odpuścił. Teraz mi go brakowało. Walnięta jestem, najpierw go nie chcę a potem jestem smutna , bo go prawie nie ma . I mija tak kolejny dzień. Już czwartek, właściwie koniec czwartku, jutro idę do niego . Teraz włóczę się z Nicolą po mieście. Jest jeszcze w miarę ciepło jak na wrzesień. Mamy okres ochronny w gimnazjum ( nie mogą nam wstawiać ocen ani robić sprawdzianów czy kartkówek ) . Tak przez pierwsze dwa tygodnie. Nika zdążyła się zadomowić w naszej klasie, ja przez Aleksandra niezbyt . Znaczy wiem jak każdy się nazywa i w ogóle , ale nie gadam z nimi tyle co Nika. A miałam być taka otwarta dla ludzi. Wracam do domu. Idę spać. Jutro piątek ! ;) i z drugiej strony popołudnie czy noc u Aleksandra... bd dobrze Ania. Będzie dobrze i zaś wybuchnęłam śmiechem ;')
CZYTASZ
Słodka kujonka
Teen FictionAnna od zawsze była skrytą osobą, otwierała się tylko przed Nicolą ( jej najlepsza przyjaciółką). W wakacje postanawia być dla wszystkich sobą, lepszą wersją siebie. Rodzi się roześmiana, słodka kujonka. Ania ma czarne włosy zazwyczaj spięte w ku...