7.

104 8 2
                                    

Filip i Jacek. Tak to oni, nie wiem czy chciałam teraz z nimi gadać. Niby byliśmy w kontakcie, ale ja czułam, że coś się wypaliło. Pisaliśmy na fejsie, ale co z tego jak ostatnio z nimi na dworze byłam w wakacje, a nie fb ciągle widziałam wpisy takiej Wiki ,, Dzięki za mega dzień " ,, Z najlepszymi " . Ciągle ich oznaczała, ich i jej przyjaciółkę taką Sylwię. Czy oni już o nas tak zapomnieli, że wolą z nimi wychodzić na plac? Nie lubię tych dziewczyn, byłam z nimi w podstawówce na zawodach. Ciągle krzyczą, ale też to takie krejzolki. Patrzyłyśmy obie w stronę chłopaków, Jacek obrzucał Filipa liśćmi.

Chyba za długo się na nich gapiliśmy, bo zauważyli nas i zaczęli się gapić w naszą stronę, biegli w naszą stronę. Nicola gwałtownie odwróciła wzrok.

- Cześć !!!- krzyknął Filip.

- Hej- odparłam a Nika zaczęła się śmiać.

Zapadła cisza. Nienawidzę ciszy.

- Czemu tu jesteście ? Nigdy tu nie przychodziliście - musiałam się odezwać.

- A tak nudzi nam się - westchnął Filip.

- A no racja - powiedziałam ironicznie- Bez nas wam się nudzi..

- Trochę. - odparł Jacek.

- Nie dzwonimy po was, bo jest dużo nauki. - tłumaczył - A ty Ania nie wychodzisz wtedy.

- Wychodzę. - zaprzeczyłam.

- Będziemy tak się kłócić jak i tak wiadomo, że Anna często się uczy albo spędza czas z kimś innym .- wtrąciła się Niki.

- Widzisz.- uśmiechnął się Filip .

- A niby z kim ?- zapytał Jacek.

- Z kimś, ale to moja sprawa. -rzuciłam. Nie wiem dlaczego tak powiedziałam, bo to ja miałam  chłopaka, który nie chciał się poddać żebym z nim była. Oni nikogo nie mają, powinni być zazdrośni, bo ja sobie znajduje znajomych , oni gorzej . W ogóle co ja wygaduję, Anaa ogranij się~myślę.
- No, bo pewnie z nikim nie jesteś -parsknął śmiechem Filip.
- To moja sprawa a jak już tak bardzo chcecie wiedzieć to z takim Aleksandrem- wywróciłam oczami .
-Uuu Anka ma chłopaka-zaśmiał się Jacek.
- Za to wy nigdy nie będziecie mieć.- rzekła stanowczo Nika.
-No chyba gejem nie będę- kopnął kasztana.
- No o dziewczynę mi chodziło- poprawiła się.
- Ty nie masz dziewczyny,  ale to wiesz ...-Jacek wysłał mu znaczące spojrzenie.
- Odczepisz się wreszcie ode mnie- szturchnął go lekko Filip. - Nic do niej nie czuję!
- Ale do Wiki ? Widać to na kilometr! Ha ha ha- wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Nawet ona to widzą.-odparł Jacek.
- Ogranijcie się !- rozrzucił na nas liście Filip. Zaczęła się jesienna wojna,  liście , kasztany i wszystko wokół . Biegnęłam za Filipem i go przewróciłam . Czołgaliśmy się po liściach jak dzieci . Nicola dorwała Filipa.
- Hahhahah !!! Widzisz wygrałam! - krzyknęłam.
- Nie umówię się z nią , ten zakład jest nie fair- oburzył się .
- Chociaż spróbuj.- nalegałam.
- Ok , ale robię to, bo muszę.
- Filip ... I tak ci ułatwiamy sprawę , trzeba podejmować ryzyka by dowiedzieć się czy jest warto. - powiedziałam mądrym tonem.
- No ok , ale weźmy pogadajmy juz o czymś innym.
- Ok.
Potem ciągle gadaliśmy o szkole , o tym jak tam w naszych klasach. Ja po tym czasie dalej połowy nie znałam , bo zajęłam się Alkiem i Niką,  no może jeszcze trochę Werką.

***
Hej,
Sory, że tyle mnie trochę mnie nie było,  ale nie mam czasu i co z ,, Czarna" , nie mam do niej weny i pomysłów.  Rozdziały będą rzadziej - tam i tu.  Może jak będzie przerwa świąteczna więcej dodam :)

Słodka kujonkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz