Koma sześć

70 6 1
                                    

HED wróciła do domu bardzo szczęśliwa, a mianowicie odpowiedziała mi na przywitanie!

-Kot chodź tu!- Piesołak zbiegł z góry ledwo wychamowójąc przyd HED (chyba sie jeszcze nie nauczył biegać na dwóch nogach)-Mam coś dla ciebie!- wyciągneła tenisowa piłkę.

-Rzuć mi piłkę! Rzuć mi piłkę! Albo cię ugryze! Haha żartuje...Ale rzuć mi piłkę! No już ile mam czekać! Piłka! Piłka!- HED rzuciła a on natychmiastowo zmienił formę i pobiegł za piłką przez otwarte dźwi. Złapał i zaczął ją gryść.

-Szczeniak.- Pies niewiadomo skąd pojawił sie o bok nas

-Dla ciebie też mam coś.- wyciągneła bryloczek z czerwonym laserem.

-Nienabiore się na czerwoną kropkę nie jestem zwykłym kotem.- przyjął dumną pozę

-Na pewno?- zaczeła świecić laserem na przeciwległej scianie

-Nie niebędę gonić czerwonej kropki mam swoją godność!

-Na prawdę- zaczeła robić kółka laserem

-Nie....- niewytrzymał. Zmienił formę i zaczął gonić czerwoną kropkę po całym holu, a ona zmierzała w stronę dźwi którymi wyszła HED.  Pobiegłem do Kuchni obserwować narzeczoną( gdyby ona słyszała to okreslenie dawno pewnie bym lerzał podziurawiony)Bawiła się z Kotem i Psem. Ciekawe co sprawiło że ma taki dobry chumor. Stałem tak wpatrzony dobre dwie godziny i bym tak dłużej siedział gdyby nie to że już przyszli. Umęczony Kot i Oburzony Pies poszli do swojego pokoju, HED najpierw do kuchni po butelkę Krwi później na górę do pokoju ,,Nożyków".

Podążyłem za nią.Odziwo pozwoliła mi wejść za nią. W pomiszczenie było duże na przeciwległej ścianie do dzwi wisiały najróżniejsze miecze- na środku Kaito, od jego lewej rozpoznałem czerwony miecz- krasnoludzki, zielony- elficki, czarny- demoniczny(podobny do mojego),srebny- łowców smoków. Od prawej pięć róznego rodzaju mieczy mrocznych elfów wszystkie czarne. Nad Kaito było dziesięć katan- fioletowa,czerwona, czarna, żółta,brązowa, biała, szara, złota, srebna i pomarańczowa. Pod nim  również dziesięć gołych ostrzy owiniętych białą tkaniną.Na prawej ścianie wisiało chyba z 500 nożyczek powieszonych na haczykach ułozone od najmięjszych (do paznokci) po srednie do papieru do najwiękrzych słurzących do przeciniania kości. Były w szystkich kolorach i odcieniach.Pod nimi stała wąska, na całą długość ława na której stały otwarte pudełeczka z cyrklami i pinezkami. Na środku jej było wolne miejsce przed którym stała spora ostrzałka.Na przeciw ległej do nie ścianie na półkach było poukładanych z 300 noży do papierów z których rozpoznałem m.i.n Huntera, Ever, Never, Forever,Sala'am, Rainforda i Zainforda.

Heru zabrała z półki wymienionych powyrzej oraz pare innych ''nożyków'' połozyła je na ławie usiadła obok nich, pociagneła spory łyk z butelki i zabrała się za ostrzenie. Ja w ciszy przyglądałem się jej pracy. Skąd wzieła tyle noży i nozyczek? Wszystkie miecze oprócz katan i ostrzy mósiała zabrać trupom przeciwników - takie są zasady, swoją droga ciekawe od jak silnego demona wzieła ten miecz..jest naprawde na tyle silna by mnie zabić?

Tak rozumowałem aż nieskończyła i wyszła z pokoju. Niechcąc tutaj przebywać dłużej pospiesznie wróciłem nadół.Była dwudziesta piędziesiąt trzy. Swoim zwyczajem HED poszała już spać a ja na dół.

~~~~~~~~~~

Na obrazku Zainford nozyk Heru en' du, brat sala'am i Rainforda.


Why not to help otherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz