Gdy się obudziłem Heruś nadal spała na mojej klatce piersiowej. Jak słodko wygląda - pomyślałem. Pochwili otworzyła oczy,z rumięcem na twarzy wstała z łóżka.
- Już lepiej? Jak rana?- spytałem również stając.
- Lepiej. Przyzwyczaiłam się juz do tego bólu. Czekam aż się zrośnie ''skóra''. Twoja chantra - tu rumieniec na twarzy i głowa odwrócona- była bardzo pożywna.
- Dla ciebie wszystko- uśmiechnąłem się.
Niedługo potem Heru en' du już chodziła po domu. Poruszała się w te i wewte od salonu do kuchni. Można było wyczuć od niej radość.
- Już wiem kto zamordował moje wyobrażenia, jak niemogłam się tego domyślić? Dlatego, że niepodejrzewałam, że ich wspiera brat. - Głośnio mymślała nieprzerywając swojej ,,podróży'' po domu.
- A kto to? - spytałem zaciekawiony. Osberwowałem ją z sofy. Musicie wiedzieć, że ta sofa jest bardzo wygodna.
- Ett... jak oni siebie nazywywali? Grupa Nieśmiertelności? Chyba właśnie tak. To są ludzie, któży chcą mnie zabić, bo jak wiadomo za moją głowę jest nagroda - PRAWDZIWA nieśmiertelność i chwała. Co uważam za głupie bo przecież rządzę podziemiem prawda?
- Dochodząc do końca wywodu....- przyspieszyłem ją
- ... To- przystaneła na środku drogi- oznacza Wojnę!
- Wojna na Śmierć i Życie? - jak śmiesznie teraz to brzmi
-Dosłownie- zachichotała ( ktoś umarł)- a więc musze iść do Mordoru.
- Mogę też iść?
- Nie!- i znikneła jak cień gdy poświeci się na niego latarką. Właśnie może kiedyś nanią poświece?
< tymczasem w Mordorze gdy ja knółem niecny plan- ,,kryptonim latarka">
Heru En' Du wkroczyła do swego zamku. Wreszcie cisza i spokój- pomyślała i usiadła na swym tronie układając propagandę którą zahiptnozuje swoje wojska Wywyżonych. Umarłych niemusi hiptozować oni od swej śmierci są jej posłuszni. Do sali tronowej wszedł jeździec bez głowy i królowa Trefl.
- Heru! Ona niechce oddać mi moją głowę! A ja chcę wyść na miasto! - Tom ( bo tak się nazywał) wskazywał na małą dziewczynką z niewinną minką trzymającą jego głowę.
- Czy wy zawsze musicie siekłucić?!Przypomnę wam, że wypowiedziano nam wojnę!- karcące spojrzenie- Dari oddaj Tomowi jego głowę.
- Ale Królu! Moje lalki są już stare i zniszczone tak, że nawet już nie wrzeszczą jak się nimi bawię w fryzjera i skalpów z nich niemożna zrobić, mięso za łykowate dla wików a pare po zdychało! A ja miałam je dopiero 5 lat! - tłumaczyła się słodka dziewczynka głaskając głowę- Głowa Toma jest idealna do robienia fryzur!
- Moja biedna głowa.....- właściciel spoglądał na nią cieniem.
- Aahh. Co ja zwami mam. Dari odrobiłaś lekcje?
- Tak - słodki ton małego dziecka które ma nadzieje na dostanie nowych lalek ( czytaj elfek które się zbuntowały przeciwko własnym władcą. Bycie taką lalką jest gorsze od... od wszystkiego)
- Dałaś mięso poległych wilkom?
- Tak!
- Zdjełaś najpierw skalpy?
- Tak! A moge kilka powiesić swoim pokoju?
- eh dobra. Zmieliłaś kości i zmieszałaś z krwią którą ,później zamkęnełaś w szklanych butelkach?
CZYTASZ
Why not to help other
RomanceHeru En' Du - w szkole znana jako ,,Niewidzialna". Jako jedyna nie nosi mundurka chodzi ubrana na czarno nikt niewidział jej twarzy ani nie słyszał głosu. Dziewczyna zawsze pojawia sie z nikąd. Kim jest naprawde? - Nikt niewie . Tak widzą ją uczniow...