Rozdział V

1.1K 45 4
                                    

Chciałam wzbudzić w nim jakiekolwiek emocje i chyba mi się udało. Ale to nie miało być tak.

Obróciłam się, by zobaczyć co z Ethanem, ale jego już nie było.

-Gdzie idziemy? - zapytałam odrywając się z uścisku Jeydona.

-Wsiadaj. - powiedział gdy doszliśmy do jego Chevroleta.

-Jechałeś cały czas za mną? - Myślałam na głos, bo niby skąd wiedział, że tu jestem? Wsiadłam do pojazdu, zapięłam pasy i..

I nic. Jeydon puścił muzykę. Zauważyłam, że nigdy nie słucha radia, zawsze jest to składanka z płyty.

-Dlaczego nigdy nie słuchasz zwykłego radia? - chciałam choć trochę rozluźnić atmosferę.

Jeydon zacisnął mocniej dłonie na kierownicy i przelotnie na mnie spojrzał.

-Kiedyś to zrozumiesz.

Nie wiem co jeszcze mam zrobić czy powiedzieć. Wszystko idzie źle. Po prostu zamilkłam. Chcę już wrócić. 24 godziny niedługo miną i wszystko się skoń..

-Tak, jechałem za tobą. - powiedział zjeżdżając gdzieś na pobocze. - Wyszedłem z domu chwilę po tobie i obserwowałem cię. Kiedy zobaczyłem, jak ten frajer cię trzyma, zagotowało się we mnie.

Chłopak zgasił silnik i obrócił się w moją stronę, jednak ja patrzyłam tylko przed siebie.

Odsłonił wewnętrzną część swojej czarnej skóry, w której kieszeni był nóż i spojrzał na mnie znacząco.

-Ledwo się powstrzymałem Blair. Następnym razem tego nie zrobię.

Z nożna przeszłam na jego twarz. Była poważna i zmęczona, ale i niesamowicie pociągająca.

- Nadal chcesz wiedzieć kim jestem?

I do tego chciałam dojść.

-Po to tu jestem.

- Morduje dla pieniędzy. - powiedział patrząc mi w oczy tak intensywnie, iż czułam jak błękit jego tęczówek całą mnie pochłania.

-Jesteś zabójcą na zlecenie.. - powiedziałam cicho, bardziej do siebie samej niż do niego.

-I moim zleceniem jesteś ty.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Instynktownie złapałam za klamkę, chcąc uciec jak najdalej od niego słysząc to, co przed chwilą wyszło z jego ust.

Drzwi były zablokowane, a ja zaczęłam się z nimi szarpać.

-Blair. - powiedział spokojnie, patrząc na mnie, jednak ja nie przestawałam. - Blair! - Jeydon złapał moje przedramie i zmusił do tego bym się uspokoiła.

-Pozwól mi dokończyć.

Gdy się obróciłam i zobaczyłam jego wyraz twarzy, mój strach momentalnie mnie opuścił.

-Słucham cię. Cały czas cię słucham. - powiedziałam krzyżując ręce.

- Dostałem zlecenie, by cię zabić, ale gdy cię porwałem nie mogłem zrobić ci krzywdy. Kiedy byłaś nieprzytomna obserwowałem cię, a to co było potem już wiesz. Zakochałem się w tobie Blair. - wyciągnął do mnie rękę i schował pojedyńczy kosmyk moich włosów za uchem.

Kiedy miał coś dodać, przyciągnęłam Jeydona do siebie, a on podniósł się, by nie zahaczyć o dźwignię do zmiany biegów.

Pocałował mnie tak mocno, że zabrakło mi tchu, a ja to odwzajemniłam


Doba z mordercą. / Zac EfronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz