Siedzieliśmy już jakieś 3 minuty w uścisku , a ja nadal szlochałam w bluzę blondyna.
W końcu opuściliśmy swoje ramiona i spojrzeliśmy sobie w oczy.** L U K E **
Jezu jaka ona jest piękna ...
Te szmaragdowe oczy , te usta,... HEMMINGS TY DURNIU PRZECIEŻ JEJ NIE ZNASZ!
Chciałem żeby była bezpieczna,ona jest taka drobna,malutka...** A L E X **
Po chwili chłopak wstał i otrzepał swoje spodnie , później wyciągnął w moim kierunku rękę , niepewnie ją objełam i pociągnął mnie do góry,przez co upadłam na jego tors.
Uśmiechnął się pod nosem.
Po chwili zaczął rozmowę :
- Więc ... Gdzie mieszkasz piękna? - OMFG JAKI ON MA ZACHRYPNIĘTY I SŁODKI GŁOS!!
-Yym , na Lee Bond 2/39*
-Okay , to pozwól, że Cię odprowadzę-uśmiechnął się do mnie ,czy mówiłam już że jest słodki?.
-Dobrze-Odpowiedziałam ,ponieważ jakoś nie wyobrażałam sobie wracać ciemną ulicą SAMA po tym co się stało.
Chłopak złapał mnie za rękę i zaczeliśmy iść w kierunku mojego domu .
Przez całą drogę milczeliśmy, kiedy chciałam się odezwać zauważyłam że byliśmy już na mojej klatce.
-Dobranoc złotko ..
Pa-Już miał się obrócić ,kiedy kiedy znowu się odezwałam - A .. Jak masz na imię? - Zapytałam nieśmiało.
Blondyn obrócił się do mnie przodem i powiedział z uśmiechem:
-Luke.Luke HemmingsZamarłam.
_________________________Witaajcie! Więc jest 205 słów ,mam nadzieje że rozdział się spodobał :**
Kocham Was ! Do następnego