Rozdział 11 / życie to jeden wielki problem

21 1 0
                                    

Ech to zacznijmy od Nowa. Dylan mój najlepszy przyjaciel ma wiele problemów. Ostatnio jego mama mało co go nie pobiła za to, że ma dziewczynę (tak za to) chłopak się załamał u najgorsze jest to, że nic nie mogłam zrobić. Bardzo go kocham, jest dla mnie jak brat. Dziś jest poniedziałek (mówią, jak sobie ustalisz poniedziałek taki będzie tydzień) ale dziś dla Dylana nie będzie dobry początek. Wszystko zaczęło się po Wf'ie kiedy dziewczyny zobaczyły rękę Haymona. Była cała pocięta. Nikt nie wie dlaczego i po co. Ale to nie koniec. Już jakoś było by ok gdyby nie zaczął ciągnąć do tego Dylana. Jak zobaczyłam jak z jego ręki zaczyna powoli spływać krew przez chwilę przestałam oddychać!  Nie mogłam uwierzyć w to co się stało! Dylan się pocioł. Dlaczego?  Tego jeszcze nie wiem, ale muszę się dowiedzieć. Przez resztę lekcji i przerwy nie odezwałam się do niego. Po szkole z nim pogadałam, obiecał, że już więcej tego nie zrobi. NIE CHCĘ ŻEBY COŚ MU SIĘ STAŁO!  KOCHAM GO I TO BARDZO TAK JAK PISAŁAM JEST DLA MNIE JAK BRAT! Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej! 

Dzisiejszy rozdział jest prawdziwy. To właśnie dziś się działo. Tu jest wszystko co o tym myślę... 
/Mrs.Meggie ♡

NOWA JA...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz