*9*

149 16 0
                                    

Wieczorem ubrałam się dość luźno i wygodnie wyszłam z pokoju i zeszłam schodami w dół. W kuchni zauważyłam Shannon'a robiącego kawę dla siebie i Grace. Odkąd wsiedliśmy do samolotu mojej przyjaciolce uśmiech nie znikał z twarzy. Byłam szczęśliwa z tego powodu, że w końcu jest naprawdę szczęśliwa. Zauważyłam, że Jared siedzi na fotelu z nosem w jakiś kartkach. Przystanęłam i przez chwilkę się w niego wpatrywałam. Chyba poczuł mój wzrok na sobie, bo podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.

- Hej! Co porabiacie? - spytałam głośno i odwróciłam wzrok.

- Shannon przyrządza mi swoją specjalną kawę - zaśmiała się Grace.

- O ja też mogę prosić? - spytałam.

- Jasne - uśmiechną się do mnie Shannon.

- Co zamierzasz robić wieczorkiem? - dopytywała Grace.

- Idziemy się przejść - wtrącił się Jared.

- O w takim razie życzę miłego spacerku - spojrzała na mnie Grace i uśmiechnęła się znacząco.

Pół godziny później, gdy już wypiłam pyszną kawę, wyszłam z Jared'em do miasta. Wieczorów w LA był bardzo ciepły w porównaniu do Londynu. Wolnym spacerem poszliśmy do małego baru i zamówiliśmy dwa wegańskie burgery i cole. Przeszliśmy jeszcze mały kawałek do parku i usiedliśmy na małej ławce.

- No i jak podoba ci się Los Angeles? - zapytał Jared.

- No jest całkiem ładne - uśmiechnęłam się - ale burgery są lepsze w Londynie.

- Możliwe - zaśmiał się - Słuchaj, jutro muszę pojechać z Emmą załatwić parę spraw i nie będzie nas kilka godzin.

- Z Emmą?

- No tak, musi mi pomóc, ale bez obaw Shannon zostaje z wami - uśmiechną się.

- Okej - opowiedziałam nie do końca zadowolona - chyba powinniśmy już wracać - odepchnęłam się od ławki i wstałam.

- Co? Dlaczego? Jest jeszcze dość wcześnie - zdziwił się.

- Przepraszam jestem trochę zmęczona.

- No dobra - odpowiedział

Wróciliśmy do domu, a ja poszłam do swojego pokoju. Na dole Shannon i Grace grali na xboxie, więc Jared przyłączył się do nich. Byłam zmęczona całą podróżą i trochę zmieszana sytuacją, która zaszła z Emmą. Czułam się zazdrosna, że Jared jedzie gdzieś z nią. Ale to były sprawy zespołu którymi nie powinnam się przejmować. Dałam mu do zrozumienia, że chcę zaczekać i lepiej go poznać, a byłam zazdrosna o dziewczynę, która pracuje z nim już długi czas. Naglę zaczęłam się śmiać z własnej głupoty, naprawdę nie wiedziałam czego chcę.

***

Następnego dnia wstałam późno, w głowie mi się kręciło i nie czułam się zbyt dobrze. Szybko poszłam do łazienki ogarnęłam się i ubrałam. Po kilkunastu minutach zeszłam na dół zjeść jakieś śniadanie. Już na schodach usłyszałam śmiech Grace i głos Shannon'a. Nie chciałam im przeszkadzać, ale cóż byłam głodna.

- No nareszcie! W końcu się obudziłaś! - usłyszałam głos Grace jak tylko zeszłam z ostatniego schodka - W związku z tym, że Jared'a nie ma i ty moja kochana będziesz się potwornie nudzić, zabieramy cię na plażę! - krzyknęła zafascynowana.

- Co? Chyba żartujesz.. - zdziwiłam się - jestem zmęczona i ekstra głodna.

- Jeny Katniss, zawsze marudzisz. Zaraz coś zjesz, a na plaże jedziemy żeby odpocząć, a nie pracować. No już wcinaj co jest w lodówce i pakuj się na plaże! - znów krzyknęła udając, że tańczy cała roześmiana.

Up In The Air [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz