*4*

175 16 0
                                    

Następny dzień miną szybko ale męcząco. W pracy byłam ciągle zaspana, a niektórzy klienci uznali, że nie powinnam im robić tatuażu i przyjdą innym razem. Nie chciałam zostawać dziś w domu, ale pójście do pracy też nie było najlepszym pomysłem. Około godziny 16 zamknęłam studio i poszłam na mrożoną kawę żeby się rozbudzić. Londynie było całkiem ciepło, nie padał deszcz i była ładna pogoda. Gdy kupiłam swoją kawę, uznałam, że pójdę się przejść po parku, skoczę do Vegan Baru coś zjeść i wrócę do domu.

Kiedy spacerowałam po parku zadzwonił do mnie telefon.

-Tak?

- Halo? Katniss musimy się spotkać. - usłyszałam po drugiej stronie głos Grace.

- Jeju Grace, co się  stało? - zapytałam.

- Co? Nic, nic po prostu chcę ci coś powiedzieć.

- Nie możesz tego zrobić przez telefon? - spytałam.

- Nie. - słyszałam jej stanowczy głos.

- Okej, za 20 minut będę w Vegan Barze. 

Rozłączyłam się, pospacerowałam jeszcze chwilę po parku i zaczęłam iść w stronę miejsca gdzie umówiłam się z Grace.

Po 25 minutach byłam na miejscu, ale nie zauważyłam Grace, wzięłam kartę menu i usiadłam w wolnym stoliku. Gdy zamówiłam wegeburgera zobaczyłam jak drzwi do baru się otwierają i wchodzi przez nie Grace.

- Sory za spóźnienie, ale taksówkarz jechał tak wolno, że szybciej bym tu doszła.

- Nie ma sprawy. Więc co chciałaś mi powiedzieć? - zapytałam.

- No więc.. dziś napisał do mnie Shannon i chce się spotkać.

- Ojej to niesamowicie! i tego nie mogłaś mi powiedzieć przez telefon? - zaczęłam się śmiać.

- No nie, to znaczy.. no bo.. on napisał, że może spotkamy się razem w sensie ty, ja, on i Jared.

- Co? 

- No podobno powiedziałaś, że możecie się jeszcze spotkać i dałaś mu swój numer! 

- No tak, ale nie myślałam, że serio będzie chciał się spotkać. W ogóle nie rozumiem tego, dlaczego Shannon nie spotka się tylko z tobą. - powiedziałam. 

- Nie wiem, ale ja bardzo chcę się z nim potkać i proszę cię pójdź! Mówiłaś, że Jared jest fajny i w ogóle. Proszę, proszę.

- Grace,  jakieś 3 miesiące temu zerwał ze mną Brad, a ja się nie pozbierałam.

- Ojeju nie musisz się z nim od razu całować i chodzić za rączkę. Pójdź nastawiona na przyjaźń i tylko na przyjaźń. - uśmiechnęła się.

- Grace pewnego dnia cię uduszę! - zaczęłam się śmiać.

- Czyli idziesz! Kocham cię, kocham cię, kocham cię!! - zaczęła krzyczeć.

- Pewnego dnia odpłacisz mi za to. - uśmiechnęłam się.

***

Gdy wróciłam do domu była godzina 18. Z tego co Grace mówiła Jared miał po mnie przyjechać o 20 a, Shannon po nią. Wszyscy mieliśmy się spotkać przed kinem, a później pójść do jakiejś knajpki. Nie tracąc czasu spięłam włosy w luźny kok i ubrałam się w jeansy, luźną bluzkę i sportowe buty jak na zwykły wypad z przyjaciółmi. Około godziny 20 wyszłam z mieszkania i usiadłam na ławce obok mojego bloku. Po 2 minutach czekania przyjechał przyjechał Jared i wysiadł z samochodu, aby po mnie wyjść. 

- Cześć - pomachał mi.

- Hej - uśmiechnęłam się - więc gdzie my dokładnie idziemy?

- Najpierw idziemy na jakiś film, a później do jakiejś knajpki. Może lepiej już jedźmy. Shannon już dawno pojechał po Grace, więc mogą już być na miejscu.

- Emm, okej. - uśmiechnęłam się.

Jared podszedł do drzwi od strony pasażera i je otworzył, a gdy wsiadłam do środka zamkną. Było to dla mnie dość dużym zdziwieniem i miłym zaskoczeniem, ponieważ nikt nigdy tak się nie zachowywał wobec mnie. Kiedy już dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy Grace i Shannon'a czekających na nas przed kinem. Weszliśmy do kina i kupiliśmy bilety na jakąś komedie.

Gdy film się skończył od razu poszliśmy do małej knajpki obok kina. Weszliśmy do środka i zajęliśmy stolik przy oknie. 

- Co zamawiacie? - spytała Grace.

- Ja chcę tylko wodę - uśmiechnęłam się.

- Hmm, ja chyba wezmę frytki - powiedział Jared.

- A ja chcę dostać menu - powiedział Shannon, co mnie rozśmieszyło.

Rozglądnęłam się po knajpce i zatrzymałam wzrok na roześmianej parze.  Wiedziałam kto tam siedzi, byłam tego pewna. Znałam ten śmiech, te włosy i sposób siedzenia, znałam aż za dobrze. Wszystkie wspomnienia z przed 3 miesięcy zaczęły napływać mi do głowy. Wszystkie szczęśliwe momenty mojego życia i te gorsze. Nagle zachciało mi się płakać i chciałam stamtąd wyjść, uciec i nie wracać. 

- Katniss? Katniss, co się stało? - spytała Grace.

- Co? Nic, nic tylko.. tylko muszę wyjść. Przepraszam - uśmiechnęłam się słabo.

- Dlaczego? - dopytywała Grace.

- Przepraszam - popatrzyłam na nią wzrokiem pełnym współczucia i szybko wyszłam na podwórko.


Up In The Air [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz