I

6.8K 416 66
                                    


Był chłodny wiosenny poranek. Na trawie można było dostrzec krople rosy, a nad koronami drzew widniało blade słońce. Ciel Phantomhive wyglądał przez okno w zadumie.
Cisza była kojąca dla jego uszu.

Rozległo się lekkie pukanie do drzwi.
Do gabinetu wszedł lokaj trzymając świeżo zaparzoną herbatę. Bez słowa postawił zastawę na biurku.
- Przygotuj mi pudding. - Powiedział Ciel nie odrywając wzroku od widoku wschodzącego słońca.
- To niewłaściwa pora na pudding. Mimo iż panicz wstał dzisiaj trzy godziny wcześniej niż zwykle, jego konsumpcja skutkowałaby problemem z niestrawnością. - Wyjaśnił łagodnie Sebastian.
- Nie zważam na to. Po prostu idź go przygotować. - Odparł zdecydowanym tonem Ciel.
- Yes, my lord, - odparł pokłaniając się.

Ciel odwrócił się i wziął przygotowaną herbatę. Stojąc wypatrywał czegoś szczególnego w martwym ogrodzie. Nie słyszał śpiewu ptaków ani szumu liści drzew. Było dziwnie cicho. Za cicho.
Odstawił pustą filiżankę i usiadł za biurkiem. Przeglądał papiery, ale nie mógł się skupić. Jego uwagę odwracała myśl o śmierci. O jego duszy. O tym kiedy demon mu ją zabierze. Zastanawiał się czy rzeczywiście chce umrzeć.
Miał ten przywilej, że Sebastian pozwolił mu zadecydować kiedy nastąpi jego śmierć.
W ostatnich dniach relacja między nimi była beznamiętna. Wymiana zdań zachodziła wyłącznie podczas podawania posiłków oraz wydawania rozkazów. Oboje byli dla siebie...oschli.
Ciel wiedział, że demon widzi w nim jedynie pożywienie, jednak wciąż wmawiał sobie, że sekret utrzymywany między nimi jest czymś w rodzaju pikanterii nadającej ich relacji wyjątkowy smak.

Ciel (Pov)

W milczeniu wpatrywałem się w pustą filiżankę. Wyobraziłem sobie, że dla Sebastiana jestem czymś w rodzaju filiżanki z herbatą. Wysokiej jakości ceramika w jego oczach staje się bezwartościowa. Jego uwagę przyciąga esencja herbaty znajdującej się wewnątrz porcelanowego naczynia. To na niej najbardziej mu zależy. Jest kuszony przez silną woń, lecz nie śmie dotknąć tego, co ją trzyma.



Od autora

Dobór wyrazów nie był przypadkowy,
a słowa zostały starannie wyselekcjonowane tak, by jako niektóre zdania stanowiły bezpośrednie alegorie.

Young Master & Black Butler Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz