Minęło już sporo czasu odkąd Mike jest w naszej klasie. Poznałam go bliżej i z dnia na dzień wydaje mi się że kocham go coraz mocniej. Co prawda narazie to moja tajemnica, wolę jej narazie nie ujawniać..
Po skończonych lekcjach w zasadzie powinnam iść już do domu ,ale zawsze razem z dziewczynami chodziłam oglądać treningi chłopaków. Treningi w piłkę nożną. Głównie chodziłam tam tylko po to aby popatrzeć na Rayana, to w końcu mój przyjaciel więc mam do tego prawo i wcale nie świadczy to o tym że go "kocham", choć kocham ale w zupełnie innym znaczeniu tego słowa.
Wracając do tematu nie chwaliłam się wcześniej ale Rayan to kapitan drużyny.
Ma niezwykłe umiejętności, widać że robi to co kocha i to co go uszczęśliwia.Rayan oprócz szkolnej drużyny uczęszcza także do innej już takiej poważniejszej, znajduje się ona bardzo daleko jednak sądzę, że dla niego to nie problem, jego pasja jest silniejsza i nic absolutnie nic nie stanie mu na drodze do zwycięstwa.
Staram się być na każdym jego meczu, zawsze z ciekawością dopytuje się czy będę a jeśli czasem mu odmówię sugeruje mi iż "mecz bez uśmiechniętej mnie na trybunach to żadny mecz, bo mecz bezemnie to przegrany mecz "
Koniec końców zawsze gdy mi to powtarza rzeczywiście czuję,że gdy się tam nie pojawię a oni nieszczęśliwie przegrają (choć rzadko im się to zdarza) będzie to tylko i wyłącznie moja wina , wiec nie mam odwrotu, zawsze muszę tam być.
Okej, przyznaję , ma w sobie coś co potrafi mnie przekonać.Uwielbiam jego spojrzenie, takie które szuka mnie po trybunach wśród mnóstwa kibiców.
Kocham jego uśmiech, taki który śmieje się w moją stronę prosto po strzelonej bramce
Nigdy nie mam dosyć jego zadowolenia , takiego które wie że zawsze mimo wszystko siedzę wśród tłoku kibiców.Lubię patrzeć gdy tak sprawnie porusza się po boisku, z takim pozytywnym uśmiechem, może mi nie uwierzycie ale on nigdy się nie smuci nawet gdy idzie coś nie tak, gdy wydarza się coś czego by nie chciał uśmiecha się bez względu na to.
Dzisiaj nieoczekiwanie na treningu pojawił się także Mike. W sumie jakoś szczególnie mnie to zdziwiło .
Sam przyznał że sport to jego pasja a konkretnie piłka.
Nie miałam jeszcze okazji popatrzeć jak gra więc ten dzień był dla mnie szczególnie ważny.
I tak jak się spodziewałam , grał zupełnie jak Rayan, podkreślam "ZUPEŁNIE".
Nikt nie jest w stanie mu dorównać , nikt!Tak więc siedziałam wpatrzona w ich trening jakby do był conajmniej jakiś ważny mecz reprezentacji (śmiech)
i właśnie w tym momencie usłyszałam donośny głos Raya
-DOSYĆ!NAWET SOBIE O TYM NIE MYŚL!!
NIE ZGADZAM SIĘ ROZUMIESZ?!
Nie wiedziałam co się dzieje, dlaczego tak strasznie się wkurzył i to w dodatku na naszego "przyhaciela".
W ten słychać donośny głos trenera.
WSZYSCY STOP! CAŁA DRUŻYNA DO MNIE ! I wtedy wszystko zrozumiałam.
Mike chciał zastąpić miejsce Rayana, miejsce kapitana!
Okej, rozumiem iż był niemal doskonały w tym co robi ale żeby od razu niszczyć drużynę która pod dowództwem Rayana zawsze prowadzi do zwycięstwa!?
I wtedy po raz pierwszy na twarzy mojego przyjaciela pojawił się smutek.. taki smutek z odrzuceniem,żalem i niedocenieniem..
Trener rzekł
Mike jest tutaj nowym zawodnikiem o identycznych umiejętnościach jakie posiadasz ty, jest tutaj nowy dajmy mu szansę.
Słowo trenera złote słowo, ważne słowo.
Widziałam wtedy ten wredny uśmiech Mikea przygnębienie Raya i wściekłość w jego oczach. Wyglądało to tak jakby miał go zaraz zabić.
-Tak się nie bawię. Lepiej dla was i dla mnie. Wierzę w was dacie sobie radę- oznajmił wstrząśnięty chłopak.
Zaraz zaraz czy on właśnie.. nie zdążyłam dokończyć i usłyszałam wtracającą sie Megan
-Tak Cassie, Rayan zrezygnował. To koniec.
Rzekła smutna dziewczyna.To smutne kiedy tak nagle w jednej chwili niszczy się wszystko, co było budowane do tej pory pomyślałam. Jednak nie miałam pojęcie ,że to dopiero początek. Prawdziwe piekło dopiero nadchodziło a tak właściwie właśnie się rozpoczynało..
CZYTASZ
Nie dla słabych kraina ta
Teen FictionTo historia o bardzo nieśmiałej dziewczynie Cassie gdzie nieśmiałość ogranicza jej zupełnie wszystko. Wkrótce nie wytrzymuje i postanawia odkryć zupełnie nową wersję siebie, pokazując się z zupełnie innej strony. Jej historia jest istnym dowodem na...