Rozdział III (czyli moja znajomość się rozwija)

170 19 5
                                    

Nie wahając się już ani chwili dłużej razem z Lily  poszłam w stronę z której dobiegły nieustanne śmiechy. Nieustanne śmiechy czyli moi przyjaciele. Już prawie się zbliżałam aż nagle usłyszałam donośny znienawidzony dzwięk dzwonka.
Cholera! Zdenerwowana wykrzyknęłam kiedy ujrzałam chłopaka oddalającego się od moich znajomych .
W środku aż gotowałam się ze złości.
Czemu akurat w tym momencie! Dlaczego właśnie teraz!
-Hej dziewczyny Usłyszałam od Megan rzucającej mi się na szyję.
Oczywiście udałam że przed chwilą nic się  nie stało przytulając Megan, Stelle i Skylar.
Rayan stojący obok spojrzał na mnie z  błyskiem w oku .
Wyglądał jak zwykle idealnie.
Ahh jaki on jest cudowny pomyślałam sobie udajac się w jego stronę.
Przytuliłam go i pocałowała w policzek na przywitanie.
-Gdzie Jeams i Matt ?zapytałam .
-Poszli przed chwilą na lekcje, też miałem iść ale postanowiłem że zaczekam na Ciebie wyjaśnił chłopak puszczając oczko w moją stronę.
Zrobiło mi się jakoś dziwnie , tak no wiecie.. miło?
Chodźmy już jest sporo po dzwonku! Rozkazała Stella która nie lubiła się spóźniać.
A ja nie zdążyłam ich wypytać o tajemniczego osobnika który rozmawiał z nimi chwilę przed dzwonkiem.
Ze smutkiem wymalowanym na twarzy weszłam do klasy i razem z Lily usiadłam w ławce przed Rayanem i Mattem.
Wtedy wszedł do klasy dyrektor. Nie uwierzycie w jakiej sprawie!
Wszedł razem z  tajemniczym chłopakiem! Tak właśnie z tym na którego widok przechodziły mnie ciarki!
O jezu to nie może być prawda pomyślałam z niedowierzaniem.
Moje serce zaczęło gwałtownie bić.
Próbowałam ukryć swoje zadowolenie i szeroki uśmiech na widok chłopaka, ale najwyraźniej nie byłam w stanie.
Przedstawiam wam nowego ucznia waszej klasy oznajmił.
-Matko jakie ciacho! Po klasie rozległy sie głosy dziewczyn.
CISZA! wykrzyczała wredna nauczycielka .
A teraz Mike przedstaw się klasie powiedział uśmiechnięty dyrektor.
-Jestem Mike. Kocham piłkę nożną i poświęcam jej absolutnie każdą wolną chwilę. W tamtejszej szkole byłem kapitanem drużyny piłkarskiej jednak z powodu przeprowadzki zostawiłem wszystko co związane z tamtym miejscem i właśnie w ten sposób znalazłem sie tutaj dokończył uśmiechnięty Mike.

A więc dobrze usiądź sobie tam na końcu. Jest wole miejsce surowo wyjaśniła nauczycielka.
Mike przemknął wśród rzędów ławek i zajął miejsce wskazane przez kobietę.
James Matt i Rayan od razu zaczęli zagadywać Mikea. Widać było że się zakumplują a skoro oni się zakumplują to Mike trafi do naszej paczki co oznacza iż będę miała ogromną szansę na bliższe  poznanie chłopaka.
Ta lekcja nie mogła zlecieć mi w spokoju to już wiadome. Chciałam jak najszybciej do niego zagadać i nie wiem jakim cudem poczułam się nagle pewną siebie dziewczyną. To tak jakby moja nieśmiałość zupełnie zniknęła po prostu prysła jak zły czar. Byłam szczęśliwa z tego powodu ale czy to oznaczało koniec moich problemów?
W każdym razie nie chciałam się nad tym teraz  zastanawiać.
Chłopak siedział za mną więc nie mogłam się mu dobrze przyjrzeć a odwracanie sie w jego stronę i gapienie sie na niego byłoby totalnie idiotyczne.
Drrrrrrrrrrrrr w tym momencie zadzwonił dzwonek. Wszyscy opuścili swoje ławki a następnie wyszli z klasy.
Poszliśmy na holl na nasze ulubione miejsce jakim było największe okno w szkole. Zawsze siadaliśmy na obszernym parapecie i prowadziliśmy głupie rozmowy (jak to my). Tym razem powędrował z nami również Mike i usiadł obok mnie.. Lekko się zarumieniłam a w śródku pekałam z radości.
No więc my się chyba jeszcze nie znamy jestem Mike rzekł w moją stronę.
Nie miałam powodu do tego aby mu nie odpowiedzieć.
-Jestem Cassie odpowiedziałam dostrzegajac uśmiech na jego twarzy .
-Bardzo ładne imię usłyszałam od przystojnego chłopaka   i znów się zarumieniłam. W tej samej chwili znów zadzwonił dzwonek.
-Na lekcje kochasie szepnęła Lily i oboje się zaśmialiśmy. Rayanowi nie było jednak do smiechu , rozpoznałam lekkie uczucie zazdrości w jego pięknych błękitnych oczach, kto jak kto ale ja znałam jego oczy najlepiej i tylko ja potrafiłam z nich czytać.
Ale jego zazdrość w tamtej chwili nie obchodziła mnie kompletnie, wiem że to okropne iż jakaś rzecz a właściwie uczucie związane z moim przyjacielem mnie nie obchodziło ale to co czułam w tamtej chwili do Mikea wygrywało wszystko.
Choć nie znałam go kompletnie, czułam jednak że to uczucie do Mikea jest naprawdę bardzo silnie. Na obecną chwilę pewnie nazwiecie to tylko "głupim zauroczeniem" ale uwierzcie mi, czułam coś naprawdę bardzo silnego. Coś co pchało mnie w jego stronę..

Czy będę żałować tej decyzji?
Czy w pewnej chwili będę chciała skorzystać z opcji wyrzucenia wszystkich uczuć do Mikea , a może poznam go z zupełnie innej strony?
Tego nie wiem. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni.

Nie dla słabych kraina taOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz