Rozdział 6

1.8K 189 7
                                    

Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.

- Słyszałaś, że mamy nowego ucznia? - zapytała podekscytowana Bonnie.

- Jak za pewnie nie jednego, więc czemu się tak cieszysz? - zapytałam, nie odrywając wzroku od laptopa.

- Jakbyś czasami wyszła z biblioteki to też byś wiedziała. - mruknęła. - Nazywa się Ted. Jest Bogiem wszystkiego.

- Załatwi mi piątkę z angielskiego?

- Nie?

- Więc nie jest Bogiem. - wyruszyłam ramionami. Dziewczyna poirytowana przewróciła oczami i westchnęła.

- Nie będę Ci lepiej przeszkadzać. - warknęła, po czym wstała i opuściła bibliotekę. Zaśmiałam się z niej, wracając do nauki.

Jake: RUEEEEEEEEEEEEEEEEEE

Ja: JAAAAKKEEEEEEEE

Jake: Najdroższa przyjaciółko

Ja: Nie znamy się.

Jake: No nie obrażaj się!

Ja: Powiedz to mojemu biednemu psu

Jake: Nie moja wina

Jake: Samo tak wyszło

Ja: Samo?

Ja: Twierdzisz, że mój pies sam wszedł na wysoką szafę z ręcznikiem jako peleryną?

Jake: chciał się nauczyć latać....

Ja: PIES NIE JEST PTAKIEM

Jake: Ale psy mają ptaki

Ja: Boże

Ja: czy ty to widzisz?

Jake: Nie, dawno już nie patrzy

Ja: Załamał się, kiedy wyszedłeś na świat

Jake: kochana jak zawsze

Jake: idziesz na imprezę do nowego?

Ja: tego jak to mówi Bonnie "Boga"?

Jake: BO ON JEST PIEPRZONYM BOGIEM

Jake: ruchałbym jak Reksio szynkę

Ja: Dlaczego mam iść na jego imprezę, skoro nawet nie wiem jak on wygląda?

Jake: Bo zaprosił każdego ze szkoły

Ja: Oh

Ja: Niech zgadnę

Ja: jest wysportowanym i bogatym oraz zakochanym w sobie dzieciakiem?

Ja: to wyjaśnia dlaczego tak za nim szalejecie

Jake: Masz problem, bo my nie wolimy starszych?

Ja: Przypomnieć ci, że przed wycieczką planowałeś przespać się z tym starszym?

Ja: Kiedy ja prawie to zrobiłam?

Jake: Ale prawie a to zrobić to duża różnica

Ja: fakt, parę miesięcy później to zrobiłam.

Jake: dobra, pogadamy inaczej jak go zobaczysz suko

ZOSTAW COŚ PO SOBIE

Together but far away Mr. HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz