Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.
- Słyszałaś, że mamy nowego ucznia? - zapytała podekscytowana Bonnie.
- Jak za pewnie nie jednego, więc czemu się tak cieszysz? - zapytałam, nie odrywając wzroku od laptopa.
- Jakbyś czasami wyszła z biblioteki to też byś wiedziała. - mruknęła. - Nazywa się Ted. Jest Bogiem wszystkiego.
- Załatwi mi piątkę z angielskiego?
- Nie?
- Więc nie jest Bogiem. - wyruszyłam ramionami. Dziewczyna poirytowana przewróciła oczami i westchnęła.
- Nie będę Ci lepiej przeszkadzać. - warknęła, po czym wstała i opuściła bibliotekę. Zaśmiałam się z niej, wracając do nauki.
Jake: RUEEEEEEEEEEEEEEEEEE
Ja: JAAAAKKEEEEEEEE
Jake: Najdroższa przyjaciółko
Ja: Nie znamy się.
Jake: No nie obrażaj się!
Ja: Powiedz to mojemu biednemu psu
Jake: Nie moja wina
Jake: Samo tak wyszło
Ja: Samo?
Ja: Twierdzisz, że mój pies sam wszedł na wysoką szafę z ręcznikiem jako peleryną?
Jake: chciał się nauczyć latać....
Ja: PIES NIE JEST PTAKIEM
Jake: Ale psy mają ptaki
Ja: Boże
Ja: czy ty to widzisz?
Jake: Nie, dawno już nie patrzy
Ja: Załamał się, kiedy wyszedłeś na świat
Jake: kochana jak zawsze
Jake: idziesz na imprezę do nowego?
Ja: tego jak to mówi Bonnie "Boga"?
Jake: BO ON JEST PIEPRZONYM BOGIEM
Jake: ruchałbym jak Reksio szynkę
Ja: Dlaczego mam iść na jego imprezę, skoro nawet nie wiem jak on wygląda?
Jake: Bo zaprosił każdego ze szkoły
Ja: Oh
Ja: Niech zgadnę
Ja: jest wysportowanym i bogatym oraz zakochanym w sobie dzieciakiem?
Ja: to wyjaśnia dlaczego tak za nim szalejecie
Jake: Masz problem, bo my nie wolimy starszych?
Ja: Przypomnieć ci, że przed wycieczką planowałeś przespać się z tym starszym?
Ja: Kiedy ja prawie to zrobiłam?
Jake: Ale prawie a to zrobić to duża różnica
Ja: fakt, parę miesięcy później to zrobiłam.
Jake: dobra, pogadamy inaczej jak go zobaczysz suko
ZOSTAW COŚ PO SOBIE
CZYTASZ
Together but far away Mr. Horan
FanfictionPoznali się przez głupi numer telefonu pozostawiony w doniczce, a ich historia nie miała końca. Druga część "SMS Mr. Horan" Okładkę wykonała @YourUnknownWriter