Tomek
Wstałem dzisiaj dość wcześnie. Musiałem nagrać jakąś fanowską gierke. Ta myśl była dołująca, lecz pocieszałem siebie tym, że dzisiaj otwieram swój klub po remoncie. Zamówiłem już skrzynkę pełną szampana i innych trunków. To będzie noc mojego życia. Może jeszcze złapie jakąś ofiarę do zabaw? Czasami chciałbym mieć stałego partnera, ale wydaje się to nudne. Życie ma się tylko jedno i potrzeba szaleć, a nie zginąć z myślą, że miało się tylko jedną osobę. Nie było to dla mnie normalne.
Nagrałem grę i na szybko zmontowałem. Wstawiłem kilka ,,fascynujących" filmików na snapchata i na dzisiaj skończyłem z tym szajsem. Było po 15. Do otwarcia klubu miałem niecałe pięć godzin. Niedługo powinienem też dostać skrzynki z trunkami na dzisiaj. Zadzwoniłem do znajomych, żeby upewnić się, czy na sto procent będą. Wszystko zapowiadało się rewelacyjnie. Po godzinie przyszedł kurier. Był to wysoki brunet, całkiem przystojny. Chciałem obdarować go zalotnym uśmiechem, ale na jego palcu widniała złota obrączka. Przeklnąłem pod nosem i zamknąłem drzwi. Postawiłem paczkę obok szafki i postanowiłem zacząć przygotowania. Wynająłem nawet dla siebie limuzynę żeby pokazać, na co mnie stać. Założyłem najlepszą koszulę, najdroższe jeansy i buty oraz popryskałem się perfumami. Fryzurę zrobiłem nieco inną niż zwykle. Otworzyłem szafę, w której znajdowało się duże lustro. Poprawiłem kołnierz od koszuli i spojrzałem w odbicie lustra.
-No to lecimy szukać towarzystwa na noc - powiedziałem do siebie.
Zgasiłem światła w całym domu, wziąłem pakunek i wyszedłem. Limuzyna przyjechała idealnie na czas. Kiedy byłem już pod klubem, kiwnąłem głową do ochroniarza i zacząłem się ze wszystkimi witać. Dałem barmanowi skrzynkę z trunkami i udałem się na górę do swojego pokoju. Pościeliłem łóżko i położyłem obok najdroższego szampana. Całość wyglądała rewelacyjnie. Było strasznie dużo świateł oraz głośna muzyka. Wziąłem wąż i przymocowałem do baniaka z piwem. Zacząłem oblewać nim ludzi i robiłem ,,deszcz" na cały klub. Chłopaki dobrze się bawili. Śpiewali, całowali się i tańczyli. Kiedy impreza nabrała większych obrotów udałem się do swojego pokoju czekając na ofiarę.
Jaś
Uliczka, w której zawsze spałem była już przez kogoś zajęta. Błąkałem się po zaułkach ze spuszczoną głową. Było strasznie zimno. Znalazłem się w dzielnicy, o której istnieniu nie miałem pojęcia. Słyszałem muzykę i postanowiłem za nią iść. Stanąłem przed jakimś lokalem. Na górze widniała kartka, z napisem ,,do wynajęcia". Postanowiłem sprawdzić czy da się tam przenocować. Miałem szczęście, bo ochrony pod klubem nie było i mogłem się spokojnie do niego dostać. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem samych mężczyzn. Niektórzy byli całkiem okazali, nawet kilku na mnie spojrzało. Usiadłem na chwilę przy stoliku i rzucałem oko na gości. Nagle podszedł do mnie kelner podając wino w pięknym kieliszku.
-Nie mam przy sobie pieniędzy - wymamrotałem.
-To od gościa, który siedzi przy barze - burknął kelner.
Chłopak wyglądał na mój wiek i uśmiechnął się ciepło. Miał bardzo ładny uśmiech. Odwzajemniłem go i wypiłem trunek. Wziąłem moją walizkę i wszedłem po schodach. Czułem lekki ścisk w żołądku. Cały dzień nic nie jadłem. Spojrzałem na ulicę, które widziałem z okna. Widziałem uśmiechniętych ludzi, pełno samochodów i blask lamp. Wziąłem głęboki oddech i skierowałem się do dużych brązowych drzwi.
Polsat! XDD
Czytasz - gwiazdka i komentarz!
![](https://img.wattpad.com/cover/52217782-288-k148403.jpg)
CZYTASZ
Night Club (Tasiek)
FanfictionTomasz Andrzej Działowy prowadzi podwójne życie. W dzień wydaje się być skromnym youtuberem lecz w nocy zgrywa zupełnie kogo innego. Pewnego dnia spotyka biedaka, któremu pomaga i oferuje schronienie. Pomimo swoich twardych zasad zaczyna rodzić si...