Rozdział 19

764 102 8
                                    

Tomek

Chciałem go zlać, dobić do reszty lecz kiedy patrzyłem na jego łzy i bezsilność coś mnie powstrzymywało. Próbowałem zrobić zamach lecz nie mogłem. Nachyliłem się nad nim i podniosłem z ziemi. Lekko go spoliczkowałem.

-Nie grzebie się w cudzych rzeczach. Zresztą to było wszystko było stare. - burknąłem.

Do pokoju wparował ojciec Janka. Widząc siną twarz swojego syna skrzyżował mi ręce i wyprowadził z pokoju.

-MÓGŁBYŚ CHOCIAŻ PRZEPROSIĆ ZA TO. BYŁEŚ JEDYNĄ OSOBĄ DO KTÓREJ COŚ POCZUŁEM GŁĄBIE. - wydarłem się po czym wylądowałem przed drzwiami. Uderzyłem pięścią w skrzynkę na listy. Usiadłem na pobliską ławkę. Byłem zbyt agresywny. Jego oczy. Płakał. Spuchły mu policzki. Mogłem go uderzyć raz czy dwa. Trochę zasłużył ale...a kurwa mać. Usiłowałem o tym zapomnieć. Kupiłem najdroższe wino i poszedłem do klubu. Wyjąłem jeden z mojej pięknej kolekcji kieliszków i nalałem trunku. Zrobiło mi się trochę lepiej. Piłem kieliszek za kieliszkiem. Zapomnieć.

Nie chciałem o nim zapomnieć.

Poszedłem chwiejnym krokiem na górę. Otworzyłem powoli drzwi.

-Jasiu śpisz? - zapytałem.

Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Panowała głucha cisza. Przecież jego tutaj nie ma i już nigdy nie będzie. Rzuciłem się na łóżko wyjmując spod poduszki kolejną butelkę. Zamknąłem oczy biorąc następne łyki. To było tutaj. Wszedł do czarnego pokoju i położył się obok mnie. Pamiętam jego ciepłe, delikatne jak chmurki wargi. Można to zaliczyć do najlepszych pocałunków w życiu. Pamiętam ten stan. Czułem się przy nim jak nigdy w życiu. Dotykanie jego torsu również było wspaniałe. Często mnie denerwował i miałem to czasami dość ale był bardzo fajnym chłopakiem. Serce znowu odmawiało posłuszeństwa. Poczułem łzy na moim policzku. Mogłem...mogłem być spokojniejszy i nie lecieć na niego z pięściami. Teraz nawet nie mam jak go przeprosić. Powstrzymywałem łzy chowając się pod kołdrę. Gdyby nie wyrzucił moich tabletek nie oberwałby. To też po części jego wina. Cały czas próbowałem sobie wytłumaczyć, że nie zrobiłem nic złego i wszystko było z jego winy ale połowa ciała mówiła zupełnie inaczej. Głupie są te uczucia. Jednak związki to tylko same problemy.

Jaś

Widok wyganiającego Tomka nie był zbyt przyjemny. Całą twarz miałem obolałą, wyzywał mnie ale nie byłem na niego zły. Spędziłem z nim tyle ciepłych chwil. Nie chciałbym go zostawać i o wszystkim zapominać. Miałem ten promyczek nadziei, że przeprosi mnie za swoje czyny. Tata podał mi lód i pozwolił odpocząć od nauki. Znając życie będę musiał zrobić wykład przed rodzicami kiedy mama wróci z pracy. Jak ja niby to wytłumaczę? Powiem, że pobiła mnie osoba, którą kocham? Leżałam plackiem na łóżku i myślałem o wszystkim. Oddajcie mi mojego Tomusia. Chcę znowu leżeć w jego ramionach i czuć słodkości jego pocałunków.

-Janek pozwól na chwilę. - powiedział tata otwierając drzwi od mojego pokoju.

Niechętnie ruszyłem się z miejsca. Moja mama siedziała przy stole. Usiadłem na przeciwko jej i wytarłem mokre od płaczu oczy.

-Specjalnie zwolniłam się z pracy, bo twój ojciec stwierdził, że pobił Cię człowiek ze studiów. Co ty sobie wyobrażasz! Na jakie studia Ty się zapisałeś? Nie puszcze Cię do żadnej patologii. Mój syn będzie porządnym człowiekiem z wykształceniem a nie agresorem. - powiedziała sztywno.

-Mamo, ten facet nie był ze studiów.

Rodzicielka popatrzyła się na mnie z niepokojem.

-To z kim Ty się zadajesz?

-To był Tomek. Mieszkałem przed jakiś czas u niego.

Tata objął mnie ramieniem.

-Dobrze, że uciekłeś. Jeszcze by Cię zabił, choć wyglądał na porządnego człowieka.

Wybuchłem śmiechem. Fakt, Tomuś sobie nie żałował ale z zachowania porządny to na pewno nie jest. Po głowie znowu latały mi zdjęcia z teki komputera. Udałem się do mojego pokoju siadając przed komputerem. Wszedłem na youtube i pierwsze co miałem w polecanych to nowy filmik Gimpera. I te jego zielone oczy.

Nadal były piękne.

Tak, trochę nieogarnięte. Przepraszam.

Czytasz - gwiazdka i komentarz!



Night Club (Tasiek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz